Mogę już dodać nowy, teraz robię tak, że jak jest ponad 100 wyświetleń imagina to dodaje nowego:) Mi ten się nie podoba, z resztą chyba żadem mój imagin mi się nie podoba:D Miłego czytania!
Od tamtego momentu minęły dwa tygodnie, dla niektórych to wystarczająco, aby pozbierać się po rozstaniu, jednak nie dla ciebie, ty ten obraz miałam ciągle przed oczami, jakby to było wczoraj, albo jeszcze dzisiaj i każdego dnia na nowo to przeżywasz. Jeszcze niedawno byliście parą idealną aż do momentu kiedy przestaliście się rozumieć. Nie chciałaś żyć osobno, bez niego, on zapewne też nie chciał, ale musiał, jest sławny, nie mógł żyć w stresie, nie mógł zawodzić fanów swoim złym humorem .
Po pewnym czasie uznałaś że mu nie zależy bo wy zawsze stawialiście uczucia na pierwszym miejscu, najwidoczniej wasza rozłąka poszła mu na rękę . W głowie miałaś same negatywne myśli a większość z nich była typu, że to była jego decyzja, że sam dobrowolnie z tobą zerwał, odkochał się .
Następnie zastanawiałaś się nad sobą co jest nie tak ? Za brzydka ? Za głupia ? Za mało atrakcyjna ? A może niewarta zaufania..
Za każdym razem myśli o byłym chłopaku wywoływały łzy.
Dzisiejszego dnia miała odbyć się gala na której miało być One Direction, mimo iż nie jesteś już z Niallem to postanawiasz iść choćby żeby popatrzeć i zaproszenie dostałaś miesiąc temu jako VIP
*wieczór*
Wzięłaś relaksującą kąpiel po czym założyłaś wieczorową sukienkę do kolan, była dosyć obcisła, do tego czarne szpilki, naturalny makijaż, trochę biżuterii, z włosów utworzyłaś eleganckiego koka i byłaś już gotowa. Zabrałaś jeszcze torebkę i wyszłaś z domu.
Piski fanek słuchać było z drugiego końca ulicy. Po dotarciu do celu, zajęłaś miejsce na widowni . Po chwili zaczęły się występy, dosyć sporo ich było aż w końcu pojawili się oni choć twoja uwaga była poświęcona tylko Niallowi, mimo zerwania nadal go kochałaś . Wyglądał ślicznie, tak elegancko.
Chłopcy usiedli na wyznaczonych miejscach na scenie. Cicha muzyka wydobywała się z głośników aż w końcu usłyszałaś ich głosy, głosy aniołów..
Zaczęli śpiewać Little Things. Gdy rozpoczęła się zwrotka Nialla, twoje oczy się zaszkliły, a gdy uniosłaś wzrok zauważyłaś że chłopak wypatrzył cię na widowni i całą piosenkę nie odrywał od ciebie wzroku, krępowało cię to, próbowałaś na niego nie patrzeć, ale to było silniejsze od ciebie. Ze względu na łzy spływające ci po policzkach idziesz do toalety, aby poprawić rozmazany makijaż .
W tym samym momencie one direction zeszli ze sceny, inny udali się za kulisy, Niall pobiegł za tobą
- [T.I] czekaj! - krzyczał zza ciebie. Obczaiłaś jego sylwetkę wzrokiem, nie odzywałaś się.
- myślałem, że nie przyjdziesz, ale cieszę się że mogę cię dzisiaj widzieć, ślicznie wyglądasz - zarumienił sie
- dziękuje,ale właśnie miałam iść do domu, na razie - mówisz cichutko
- nie idź jeszcze , porozmawiajmy. [T,I] brakuje mi ciebie, proszę cię wróćmy do siebie, co ty na to - spytał
- Niall człowieku zostawiłeś mnie dwa tygodnie temu, nie obchodziło cię jak ja się czuje, nie odzywałeś się a teraz nagle wilka miłość ?! Nie wyobrażasz sobie nawet jak ja cierpiałam - krzyczysz
- wiem, przepraszam ,ale dopiero po rozłące uświadomiłem sobie jak ważna dla mnie jesteś .
- nie wiem, zastanowie się - mówisz oschle
- proszę - łapie cię za dłonie
- obiecaj że się zmienisz, że będzie bardziej obchodził cię mój los i że będziesz sie bardziej starał - mówisz ściskając najmocniej jak potrafisz jego dłonie
-obiecuje - mówi patrząc prosto ci w oczy po czym zatracacie się w pocałunku.
Ta przygoda z Niallem uświadomiła ci że czasami warto jest dać komuś drugą szansę bo nie wiemy kiedy sami będziemy jej potrzebować .
Nie będę przedłużała i napisze tylko żebyście komentowali bo to daje wenę na dalsze pisanie. No i Kocham Was ! Nie zapominajcie o tym < 3
środa, 26 grudnia 2012
niedziela, 23 grudnia 2012
Harry
Hah zaraz po napisaniu posta, że nie mam weny coś mnie natchnęło i dwa napisałam, to jeden z nich :)
Polecam do czytania:Harry jest twoim chłopakiem od dwóch lat. Jest najważniejszą osobą w twoim życiu, życie bez niego to nie życie, nic nie miałoby sensu, wszystko byłoby szare, to on rozświetla twój świat, to dzięki niemu masz siłę by brnąć w przyszłość . Co prawa były wymiany zdań, kłótnie, ciche dni które rujnowały wasz związek, ale zawsze dawaliście rade, bo oboje tego chcieliście, chcieliście to przetrwać i dalej być dla siebie wszystkim.
Siedzisz na łóżku czytając książkę w końcu z twoich beztroskich chwil wyrywa cię odgłos smsa.
To Hazza, pisze '' Spotkajmy się dzisiaj, przyjdź do mnie wieczorem '' Uśmiechasz się po czym odpisujesz '' przyjdę na pewno :) '' Jest już 17, więc idziesz pod prysznic. Ok. 18 jesteś już czysta więc zakładasz czarne rajstopy i zwiewną sukienkę do kolan, prostujesz włosy, robisz makijaż, lekki bo Hazza nie lubi dziewczyn z toną tapety. Wyrobiłaś się o 19.30 ale mimo to idziesz już do swojego ukochanego . Po dojściu do celu pukasz do drzwi które po kilku sekundach się otwierają .
- [T.I] już jesteś ? Wejdź proszę - mówi seksownie zachrypniętym głosem.
Wchodząc do środka widzisz stolik, na nim świeczki , jedzenie, wino a obok dwa krzesła.
Ze zdziwieniem patrzysz na swojego chłopaka.
- Siadaj proszę - mówi odsuwając ci krzesło
- Więc po co chciałeś się spotkać - mówisz podekscytowana tym co przyrządził .
- Musimy pogadać - mówi wlepiając wzrok w swój talerz.
- O czym ? - pytasz cichutko
- Ostatnio wiele myślałem o nas i doszedłem do wniosku, że nie zasługuje na ciebie, powinnaś być z kimś lepszym niż ja.. - mówi wstając, ty robisz to samo .
- Co ty wygadujesz ?! Skarbie kocham cię najmocniej jak potrafię ! Skąd przyszedł ci w ogóle ten pomysł?! - mówisz z podniesionym głosem
- Tak będzie lepiej dla nas obojga
- Harry jesteśmy ze sobą dwa lata ja nie potrafię się tak odkochać nie wyobrażam sobie życia bez ciebie - mówisz stojąc kilka milimetrów od niego co pozwala ci zauważyć, że jego wiecznie rozradowane oczy zaszklają się a jego powalający na kolana uśmiech znika. Chłopak jednak nic ci nie odpowiada.
- naprawdę tego chcesz - pytasz z łzami w oczach
- naprawdę - odpowiada po czym zaciska zęby
- ale dlaczego ?
- nie zasługuje na ciebie, jesteś cudowna, do tego mam pół roczną trasę w tym roku, nie będę miał dla nas czasu - oznajmia po czym z jego oczu popłynął strumień łez, to niespotykany dla ciebie widok bo to ty byłaś w związku tą płaczliwą, nigdy nie widziałaś jak on płaczę .
- umrę jeśli odejdziesz - mówisz przybliżając się jeszcze bliżej jego ciała, nie ukrywasz już łez.
- nie mów tak - mówi odgarniając z twoje czoła kosmyk włosów
- to twoja decyzja czy menadżera ? Bądź szczery
- moja - po jego odpowiedz odwracasz się i z płaczem wybiegasz z domu.
* z perspektywy Harrego *
Musiałem, nie miałem innego wyjścia nie mogłem pozwolić by zespół się rozpadł, te zerwanie nie było moim pomysłem, kocham [T.I] nad życie, ale musiałem, nigdy sobie tego nie wybaczę.. to ona była tą jedyną. Wiem jak ona mnie kocha i jak bardzo ją w tym momencie zraniłem, mi też nie będzie łatwo bez niej żyć.
Dlatego po jej wyjściu udałem się do sypialni gdzie przepłakałem całą noc, nigdy tego nie robiłem po zerwaniu z dziewczyną, ale ona była wyjątkowa..
Po powrocie do domu ty również przepłakałaś całą noc jak i połowę następnego dnia, po drugą połowę chciałaś wykorzystać na spełnionej obietnicy Harr'emu. Było dosyć ciemno, ludzi też nie było do okoła, to by idealny moment, nikt nie będzie chciał cię ratować. Zdesperowana idziesz przed siebie, gdy w końcu zatrzymujesz się, to tu, to tu mam to zrobić, bałaś się trochę śmierci, ale powiedziałaś mu że to zrobisz, nie przejął się tym za bardzo. Przypomniałaś sobie jeszcze wszystkie chile z nim, byliście tacy szczęśliwi a teraz ? Teraz już nigdy nie poczujesz jego bliskości, jego zapachu, to wszystko minęło, teraz będzie to miała inna kobieta. Gorzkie łzy popłynęły ci z oczu, przekraczasz barierkę i skaczesz, woda była niespokojna, jakby wiedziała, że za chwilę pochłonie ciało, żywą duszę.
* Z perspektywy Harrego *
Po nie przespanej nocy, wieczorem udałem się na spacer, dotlenić się, przemyśleć sobie czy aby na pewno dobrze postępuje, wtedy ujrzałem ją za drugą stroną barierki, była zdesperowana, krzyczałem żeby tego nie robiła, nie słyszała mnie, biegłem do niej, ale było już za późno, skoczyła. W tym momencie dreszcze obległy moje ciało, niepohamowany płacz i rozpacz, spojrzałem na wodę, ona musiała być już na dnie. Chciałem być jak najszybciej z nią więc bez zastanowienia przekroczyłem barierkę, to była chwila.. i skoczyłem.
W locie na dół wyszeptałem tylko '' na zawsze razem '' po czym moja bajka się skończyła.
Trochę drastyczny mi wyszedł ale osobiście uważam, że nie jest taki zły :)
Ale decyzje pozostawiam Wam, więc teraz skomentuj proszę < 3
A widziałyście to ? Płaczę jak na to patrze ;(
http://24.media.tumblr.com/f4cc634c4f6e0816684837b410ad286f/tumblr_mfeg4usIod1r8ntmgo1_250.gif
http://24.media.tumblr.com/b30dd614f5d55d0d83cfc9ae8a836561/tumblr_mfeg4usIod1r8ntmgo2_250.gif
piątek, 21 grudnia 2012
Ekheem...
Będę pisała to co chcę Wam powiedzieć w punktach :
1. Na początku baardzo ale to bardzo dziękuje za tyle komentarzy pod ostatnim imaginem. Kocham Was so much! <3
2. Przepraszam że tyle czasu nie dodaje imagina ale wyjaśnię to w 3 punkcie :D
3. Nie mam weny i nie mam czasu ostatnio na bloga bo porządki do świąt i wgl. ale teraz przez przerwę świąteczną postaram się coś dodać .
4. Myślałam żeby z kimś prowadzić tego bloga ,ale nikomu nie mogę ufać, rozumiecie..
5. Mam nadzieję, że wytrzymacie jeszcze trochę, naprawdę nie długo i mi coś wpadnie do głowy i wymyślę coś nowego na imagina . Prawda, że dacie mi czas ? Proszę! .X
6. Wesołych Świąt skarbki <3
7. Skomentujcie to, byle czym, lubię komentarze :D I przypominam, że możecie w komentarzach polecać swoje blogi a na pewno wejdę i skomentuje :)
niedziela, 16 grudnia 2012
Zayn
To już rok, niesamowite jak ten czas szybko płynie.. niedawno byliśmy dziećmi i największym problemem było to czy zdążymy na wieczorynkę. Teraz jesteśmy trochę starsi, jesteśmy dorośli.. beztroskie życie się skończyło, wiek wpędził nas w okres problemów, stresu, dowiedzenia się jakie brutalne potrafi być życie i jakiego mocnego kopa czasami może przyłożyć.. czas, w którym rodzice podejmowali wszelkie za nas decyzję, ten czas minął... teraz radzisz sobie sama, sama podejmujesz decyzje a jedną z nich było rok temu podjęcie się zostania dziewczyną Zayna Malika, tego z One Direction, brytyjsko - irlandzkiego boysbandu znanego na całym świecie.
W waszym związku w ostatnich miesiącach nie jest za ciekawie. Coraz mniej wspólnie spędzanego czasu, coraz mniej bliskości.. oddalaliście się od siebie i oboje z tego doskonale zdawaliście sobie sprawę.
Wieczne wywiady, spotkania z fanami, nagrywanie płyty wpędziły wasz w związek w kryzys.
Wiele razy próbowaliście wrócić do dawnych czasów kiedy to nie mogliście wytrzymać dnia bez siebie, ale za każdym razem kończyło się to jeszcze większą kłótnią.. Przepłakane noce to u ciebie norma, Zayn nie wiedział o tym że tak cierpisz przez niego, ale być może ty nie wiedziałaś jak on cierpi przez ciebie.
Jest rano, budzisz się w niezbyt dobrym humorze, niespodziewanie zrywasz się z łóżka, biegniesz do łazienki gdzie wymiotujesz, jesteś zdezorientowana bo nigdy nie wymiotowałaś od tak, twoje odżywianie też nie jest zaburzone. Minęła godzina, mdłości nie ustępują . Postanawiasz się ogarnąć i idziesz do apteki, gdzie kupujesz test ciążowy. Po drodze do domu czytasz instrukcje zakupionej rzeczy, po powrocie do domu wiesz już jak z tego korzystać więc wykonujesz test . Do twoich oczu napływają łzy po ujrzeniu dwóch kresek na teście, to znaczy, że jesteś w ciąży.. Zapłakana kładziesz się na łóżko gdzie wszystko jeszcze raz analizujesz i dochodzisz do wniosku, że to niemożliwe bo w ostatnim czasie między tobą a twoim chłopakiem nie doszło do żadnej bliskości. Wycierasz łzy, czeszesz się i idziesz do ginekologa aby dowiedzieć się czy test może się mylić. To czego się dowiadujesz wprawia cię w osłupienie. Okazało się, że od dwóch miesięcy nosisz w sobie płód dziecka a dwa miesiące temu mogło jeszcze dojść do stosunku z Zaynem. Fakt, twój brzuch zrobił się trochę większy, ale nigdy nie pomyślałabyś o ciąży, myślałaś że przytyłaś, po prostu.
Dziecko na zawsze odmieni twoje życie no i już zawsze będziesz związana z Zaynem. Nie tak to sobie wyobrażałaś, to miał być piękny moment kiedy dowiesz się że jesteś w ciąży, to miał być najlepszy dzień w twoim życiu.. na chwilę obecną nie chcesz tego dziecka, masz dopiero 18 lat a Zayn 21, jesteście za młodzi a do tego on jest sławny, ale nie było nawet mowy o aborcji . Postanawiasz natychmiast powiedzieć o tym swojemu chłopakowi bo w końcu powinien jako ojciec dziecka dowiedzieć się o tym zaraz po tobie.
Wychodzisz z domu, bierzesz jeszcze test ciążowy aby udowodnić mu że nie ściemiasz i wychodzisz z domu. Po drodze układasz w głowie rozmowę którą za chwilę przeprowadzisz.
Jesteś na miejscu, pukasz, dzwonisz, nikt nie daje znaku życia. Po 5 minutowym czekaniu w końcu klamka opada a zza drzwi wychyla się Nialler.
- cześć Niall, ja do Zayna - uśmiechasz się lekko
- cześć, Zayn.. ah Zayn.. nie powinnaś wchodzić wybacz - mówi zakłopotany
- nie powinnam ? ale ja mam mu coś bardzo ważnego do powiedzenia - nalegasz
- będziesz musiała mu to kiedyś indziej powiedzieć bo nie mogę cię wpuścić - mówi unikając twojego wzroku
- dlaczego ? - wściekasz się
- no bo.. - chłopak zaczyna go tłumaczyć jednak ty odpychasz Nialla i w butach biegniesz na górę do pokoju swojego chłopaka.
- Zayn - mówisz cichutko próbując powstrzymać się od płaczu
- [t.i] to nie tak jak myślisz ja ci wszystko wytłumaczę - mówi spychając z kolan obcą ci dziewczynę.
- jak mogłeś - mówisz z płaczem po czym wybiegasz z jego domu.
Wracając do swojego domu nie mogłaś pohamować łez, tyle spędzonych chwil, było nam tak dobrze a on to schrzanił, wszystko schrzanił co było między nami! Do tego jest ojcem mojego dziecka, głupia ja przecież mogłam się domyślić że musi mieć kogoś na boku, w końcu on Zayn Malik miałby być wierny jednej kobiecie ?! - tego typu myśli nie dawały ci spokoju.
*rok później*
Na świat przyszła wasza córeczka, jest taka śliczna jednak strasznie podobna do tatusia który przez cały rok się nie odzywał, nawet nie interesował się czy ciąża nie jest zagrożona.
*kilka miesięcy później*
Dzisiejsza pogoda jest idealna na spacery, więc wykorzystujesz to i udajesz się z małą do parku na spacer.
Spacerując zastanawiasz się co odpowiesz swojej córeczce jak za kilka lat spyta gdzie jest jej tatuś . A może akurat do tego czasu znajdziesz sobie kogoś kto pokocha was obje.
Idąc przed siebie zauważasz bruneta idącego w waszą stronę, to Zayn, nic się nie zmienił .
Nie wiesz czego może chcieć .
- [T.I] ? Ty masz dziecko ? - pyta zerkając na wózek .
- Co cię to obchodzi ?! Zejdź mi z oczu, nie chcę cię oglądać .
Chłopak po tych słowach spuszcza głowę i wolnym krokiem oddala się od was dodając '' mi zarzucasz zdradę a sama puszczasz się na prawo i lewo ''
Po usłyszeniu tych słów narodziła się w tobie pewnego rodzaju złość, nie zostawiasz to bez odpowiedzi i chodź ten jest już kilka metrów od was krzyczysz '' to twoje dziecko baranie, chciałam ci wtedy powiedzieć że jestem w ciąży jak ostatnio u ciebie byłam '' - łzy napłynęły ci do oczu, obejrzałaś się jeszcze za chłopakiem, ustał, stał w osłupieniu, ale nic więcej nie powiedziałaś , odeszłaś, nich żyje ze świadomością, że ma dziecko, do którego nie ma już żadnych praw.
Proszę jeśli czytałaś\eś to skomentuj, włożyłam w tego imagina wiele pracy
CZYTASZ=KOMENTUJESZ proszę < 3
wtorek, 11 grudnia 2012
Liam
Przepraszam, że nie polecam piosenki, ale nie mogłam dopasować żadnej ;O
Jesteś dziewczyną Liama od pół roku. Dzisiejszy wieczór postanawiacie spędzić nieco inaczej niż każdy, dzisiaj chcecie go spędzić w gronie przyjaciół, dlatego zaprosiliście do siebie Harrego, Zayna z Perrie, Louisa z Elenor i Nialla.
Około godziny dziewiętnastej wszyscy zjawili się w waszym domu. Śmiejecie się, bawicie, oczywiście napojów procentowych nie mogło zabraknąć .
Po kilku godzinach wszyscy są już wstawieni, Harry w pewnym momencie proponuję grę w butelkę, oczywiście wszyscy popierają jego pomysł . Wygięłaś się do tyłu i zgarnęłaś butelkę po wishy .
Pierwszy kręcił Zayn, wypadło mu na Harrego . Chłopcy uśmiechnęli się do siebie
- na całowanie gramy - spytał Zayn
- niee - zaprotestował Liam .
- taak, na całowanie - wtrącił się Niall .
- no dobra - uśmiechnął się Zayn po czym rozglądał się po towarzystwie, kogo ma pocałować Hazza.
- [T.I] ! Masz pocałować [T.I] ! - powiedział z uśmiechem . Spojrzałaś się jeszcze na Liama, jego mina mówiła '' nie rób tego '' .
- szybko, chcę mieć to już za sobą - powiedziałaś z nadzieją na uspokojenie Liama.
Harry przybliżył się ciebie, czułaś już jego oddech, jego gorące wargi były już tak blisko, zamknęłaś oczy po czym wasz pocałunek nastał. Było cudownie, zapomniałaś, że patrzą na was ludzie a w tym twój chłopak, nie chciałaś przystać, ta chwila mogła trwać wiecznie. Poczułaś ucisk na ramieniu, to była ręka Liama .
Chcąc czy nie chcąc musiałaś oderwać swoje wargi od Harrego.
Spojrzałaś na loczkowatego a ten się uśmiechnął . Jeszcze chwilę by to trwało a Liam wyszedłby z siebie.
Cmoknęłaś go w policzek po czym z uśmiechem wyprostowałaś się i obserwowałaś dalszy ciąg gry.
Hazza kręcił, wyszło mu na Nialla, ten miał całować się z Perrie.
Gdy ci się zetknęli, widać było zazdrość w oczach Zayna, ale to tylko zabawa.
*następny dzień*
Wstałaś ok. 7 rano, poszłaś do kuchni, siedział tam Liam.
- hej - przywitałaś się
- hej - odpowiedział .
- czemu już nie śpisz - spytałaś siadając obok niego .
- nie mogłem spać. Mogłabyś mi wyjaśnić wczorajszy pocałunek z Harrym - spytał z chrypą w głosie
- Liam przestań to była zabawa.
- zabawa taa.. ale jakoś ci pasowało .
- znowu zaczynasz ?-spytałaś z odrazą
- jakbyś nie dawała mi powodów to bym nie zaczynał - powiedział spokojnym głosem .
- ale ja ci nie daje powodów, to była zabawa, o co ci chodzi ?!!.
- przepraszam - powiedział łapiąc cię za dłoń. Uniosłaś na niego wzrok:
- przepraszam, czasami jestem za bardzo zazdrosny, ale to dlatego, że tak bardzo cię kocham - tłumaczył się.
- też cię kocham, i o tym wiesz, nie mogłabym cię skrzywdzić . Za bardzo cię kocham - powiedziałaś z łzami w oczach. Liam widząc twoje zaszklone oczy przytulił cię chyba najmocniej jak potrafi.
Czasami trzeba zwolnić tempo życia, zastanowić się czy czasami nie ranimy nieświadomie osób które kochamy..
Cześć!!! Już dawno nie było imagina o Liamie,ale staram się nadrabiać zaległości :)
Mi osobiście się średnio podoba, ale tu nie moje zdanie jest ważne :)
Proszę oceńcie czy Wam się podoba czy nie. Możecie oczywiście zastawić mi link do swojego bloga a na pewno wejdę i skomentuję! I jeszcze dodam, że komentarz nie musi być krótki, możecie mi się tu rozpisać na tyle ile chcecie. Kochaaam Was ! < 333
niedziela, 9 grudnia 2012
Wyobraź sobie z kim chcesz
Przepraszam na wstępie, że tak długo nic nowego nie dodawałam i przepraszam jeszcze za tego imagina bo mi się nie podoba ;< Ale skomentujcie, skrytykujcie, cokolwiek ja po prostu chcę wiedzieć, że ktoś to czyta :) Następnym razem postaram się dodać lepszy bo ten to taki niewypał :D
Oh głupia ja, jak ja mogłam ? Przecież to było do przewidzenia, a jednak miałam nadzieję do końca, do ostatniej chwili miałam nadzieję, że on przytuli mnie i powie '' też Cię kocham '', ale to było tylko marzeniem. Tyle lat, czyżby poszło na marne ? A najgorsze jest to, że to wszystko moja wina. On był mi najbliższy, mogłam zawsze na niego liczyć a teraz ? Teraz nie mam nikogo, jestem sama w tak wielkim mieście... Bezradna, pobiegłam do parku, nikogo w nim nie było bo padał deszcz, dlatego mogłam usiąść na ławce i rozmyślać nad moim zachowaniem, gorzkie łzy popłynęły po moich policzkach. Deszcz nie ustępował, robiło się zimno. Skuliłam się, schowałam głowę w skulone nogi, szlochałam, gdybym tylko mogła, cofnęłabym czas, ale na to już za późno. Moje długie, czarne włosy były całe przemoknięte, ubranie z resztą też już do niczego się nie nadawało.. do tego cholerna pustka zżerała mnie od środka.
W pewnym momencie usiadłam normalnie,a moje wielkie brązowe oczy dostrzegły chłopaka stojącego blisko mnie.
Na początku poczułam strach, ale po chwili pomyślałam, niech dzieje się co chcę. Patrzyłam na niego, miał czarne włosy, które były już całkowicie mokre, ubrany był też prawie cały na czarno, do tego miał zarost i nie było na nim suchej nitki. Stał, patrzyliśmy się na siebie, widział jak płaczę, oderwałam od niego wzrok i wlepiłam go w ziemię. Chłopak usiadł blisko mnie, zdjął z siebie kurtkę i mnie przykrył, to było bardzo miłe dlatego się uśmiechnęłam się do niego ciepło.
- mogę ci jakoś pomóc - spytał
- właściwie to tak - powiedziałam wycierając rozmazany tusz z policzków.
- a więc ? - spytał zaciekawiony
- proszę cię powiedz mi dlaczego mężczyźni to takie świnie - spytałam a kolejny strumień łez wypłynął z moich oczu ...
- już dobrze - wyszeptał po czym z całej siły mnie przytulił .
- co się stało - spytał odgarniając moje włosy .
- powiedziałam przyjacielowi, że się w nim zakochałam i nie uwierzysz.. ale wyśmiał mnie - wydusiłam to z siebie.
- najwyraźniej nie zasługiwał na ciebie.
- zmarnowałam tyle lat przyjaźni - dodałaś z smutną miną.
- nie wszyscy mężczyźni tacy są, na pewno znajdziesz takiego, na którego zasługujesz .
- a ty? - spytałam zerkając na chłopaka.
- co ja? - spytał zdezorientowany
- ty, chciałabyś zostać moim chłopakiem -spytałam podnosząc brew.
Chłopak uśmiechnął się do mnie po czym musnął moje wargi i dodał ,, oczywiście '' .
wtorek, 4 grudnia 2012
Louis
Rano. Wyjrzałaś przez okno, wszędzie śnieg, na samą tą myśl zrobiło ci się zimno. Dzisiejszy dzień zamierzałaś spędzić na nic nie robieniu, chciałaś tak po prostu odpocząć od codziennego życia. Poszłaś do kuchni, całe pomieszczenie przesiąkło już zapachem kawy, którą przyrządziła twoja mama.
- Cześć córcia - przywitała się z uśmiechem.
- Cześć, cześć - odpowiedziałaś siorpiąc już napój kofeinowy.
- Mam dla ciebie niespodziankę - powiedziała z radością w głosie
- Jaką ?
- Dzisiaj pójdziesz ze mną do studia, mam wywiad z tymi chłopcami z One Direction to wiesz którzy to..
- Co ? ja nigdzie nie idę , nie ma mowy, miałam plany na dzisiejszy dzień a tych kolesi nawet nie lubię.
- Myślałam, że wręcz przeciwnie, powiedziałam że jesteś ich fanką - powiedziała
- No to musisz ich rozczarować i powiedzieć, że nie nie będzie na tym spotkaniu - powiedziałaś ze złością
- Nie ma mowy, ty pójdziesz ze mną na ten wywiad, i spotkasz się z nimi, nie mogę im czegoś obiecywać a później zmieniać zdanie tak się nie robi! - krzyknęła
- Na którą jest ten wywiad - spytałaś z obojętnością
- Za pół godziny wyjeżdżamy - odpowiedziała.
Wzięłaś jeszcze łyka kawy i udałaś się do swojego pokoju. Ubrałaś leginsy, ciepły sweterek sięgający za pupę, wyprostowałaś włosy, założyłaś trochę biżuterii, wyperfumowałaś się i byłaś już gotowa na spotkanie z bożyszczami nastolatek.
Po godzinnej jeździe samochodem w końcu dotarłyście na miejsce, był to wielki budynek, przed nim stały dziesiątki dziewczyn, piszczały, płakały, nie rozumiałaś ich, chłopaki jak każde inne.
- Noo dobra laski z drogi, ja muszę przejść - przepychałaś się przez tłum fanek
- Gdzie się pchasz ? Nie jesteś tu sama - warknęła jedna z nich
- Gdybym mogła najchętniej wróciłabym się do domu, ale muszę tu być a teraz przepuść mnie bo idę zrobić coś co jest twoim marzeniem - uśmiechnęłaś się satysfakcjonującą i ruszyłaś przed siebie.
W studiu siedziałaś z mamą już gotowa na chłopaków.
- Spóźniają się - przerwałaś ciszę
- Spokojnie, na pewno się zjawią - tłumaczyła ich twoja mama
- Co oni sobie wyobrażają, myślą, że jak są sławni to mogą wszystko ? Coraz bardziej ich nie lubię, zachowują się jak diwy ! - powiedziałaś z podniesionym głosem po czym dostrzegłaś piątkę nastolatków stojących obok ciebie i mamy, zdałaś sobie sprawę, że słyszeli twoje słowa..
Chłopcy się przywitali i jakby nigdy nic zajęli miejsca i odpowiadali na pytania twojej mamy. Ty siedziałaś po cichu, nic nie mówiąc, żenował cię fakt że oni słyszeli co o nich mówiłaś, chłopcy zerkali na ciebie co jakiś czas. Minęły dwie godziny uporczywych pytań po czym mogłaś opuścić studio, fanki nadal tam czekały.
- kim jesteś - dochodziły pytania z tłumu. Ignorowałaś je, pewna dziewczyna zaczęła mieć jakieś wąty do ciebie, ale najłatwiej było je wkurzyć wypominając im, że właśnie kiedy one tu marzły, ty przez dwie godziny siedziałaś w zamkniętym pomieszczeniu z ich idolami . Co prawda nie wierzyły ci , dlatego gdy zobaczyłaś Louisa idącego w twoją stronę specjalnie uśmiechnęłaś się do niego słodko po czym pokazałaś środkowy palec awanturującej się dziewczynie z tłumu.
- zrobiła ci coś - spytał chłopak zerkając na dziewczyny
- wkurzyła mnie, one nie dają wam normalnie żyć, to jest chore - powiedziałaś z odrazą
- da się przyzwyczaić - zaśmiał się
Po chwili doszedł do was Harry
- idę podpisać trochę autografów, idziesz ze mną - spytał loczkowaty
- idź sam - odparł Louis
Harry opuścił wasze towarzystwo i ruszył w stronę piszczących fanek
- Harry nie idź ,tam one cię zjedzą ! - krzyczałaś ze śmiechem
Rozmawiałaś z Louisem jeszcze przez 10 minut, kiedy to twoja mama oznajmiła, że wracacie do domu.
Po jej słowach mina chłopaka posmutniała.
- Musisz już jechać ? - spytał z załamanym głosem
- Nom, fajnie mi się z tobą rozmawiało, ale wszystko się kiedyś kończy - uśmiechnęłaś się lekko.
Weszłaś jeszcze do budynku i pozbierałaś papiery swojej mamy po czym przyszedł za tobą Louis
- Mógłbym liczyć chociaż na twój numer - spytał podnosząc jedną brew
- Jasne - zaśmiałaś się po czym podyktowałaś mu swój numer
- Na razie - powiedziałaś ruszając w stronę drzwi .
Podczas drogi do domu rozmyślałaś o chłopakach, okazali się być spoko, nie byli tacy jakich to sobie ich wyobrażałaś, zrobili na tobie bardziej pozytywne wrażenie. Gdy dojechaliście do domu dostałaś smsa od Lou o treści '' już tęsknie..'' zaśmiałaś się sama do siebie, bo w końcu jest dla was nadzieja, Louis podobał ci się i wychodzi na to, że ty jemu też.. To niesamowite, że przez jeden wyjazd do studia narodziło się w tobie tyle nowych uczuć..
Pod imaginem koleżanki był tylko jeden komentarz, spoko, rozumiem ;3 Dziękuje i za ten jeden. Zmieniłam wygląd bloga, myślę, że Wam się podoba :D Proszę skomentuj i weź udział w ankietach . PS. Kocham Was ;*
- da się przyzwyczaić - zaśmiał się
Po chwili doszedł do was Harry
- idę podpisać trochę autografów, idziesz ze mną - spytał loczkowaty
- idź sam - odparł Louis
Harry opuścił wasze towarzystwo i ruszył w stronę piszczących fanek
- Harry nie idź ,tam one cię zjedzą ! - krzyczałaś ze śmiechem
Rozmawiałaś z Louisem jeszcze przez 10 minut, kiedy to twoja mama oznajmiła, że wracacie do domu.
Po jej słowach mina chłopaka posmutniała.
- Musisz już jechać ? - spytał z załamanym głosem
- Nom, fajnie mi się z tobą rozmawiało, ale wszystko się kiedyś kończy - uśmiechnęłaś się lekko.
Weszłaś jeszcze do budynku i pozbierałaś papiery swojej mamy po czym przyszedł za tobą Louis
- Mógłbym liczyć chociaż na twój numer - spytał podnosząc jedną brew
- Jasne - zaśmiałaś się po czym podyktowałaś mu swój numer
- Na razie - powiedziałaś ruszając w stronę drzwi .
Podczas drogi do domu rozmyślałaś o chłopakach, okazali się być spoko, nie byli tacy jakich to sobie ich wyobrażałaś, zrobili na tobie bardziej pozytywne wrażenie. Gdy dojechaliście do domu dostałaś smsa od Lou o treści '' już tęsknie..'' zaśmiałaś się sama do siebie, bo w końcu jest dla was nadzieja, Louis podobał ci się i wychodzi na to, że ty jemu też.. To niesamowite, że przez jeden wyjazd do studia narodziło się w tobie tyle nowych uczuć..
Pod imaginem koleżanki był tylko jeden komentarz, spoko, rozumiem ;3 Dziękuje i za ten jeden. Zmieniłam wygląd bloga, myślę, że Wam się podoba :D Proszę skomentuj i weź udział w ankietach . PS. Kocham Was ;*
wtorek, 27 listopada 2012
Harry
Uprzedzam, że jest nieco długi :)
Jesteś zwykłą 17- letnią nastolatką , która tak jak każdy uczęszcza do szkoły i jak niemal każdy ma w szkole swój obiekt westchnień . Rano, wstajesz jak zwykle nie wyspana, idziesz do łazienki, gdzie zakładasz rurki, czarny t-shirt, sweterek kremowy oczywiście dzień wcześniej przygotowane, związujesz włosy w koka, maskujesz fluidem niedoskonałości na twarzy, umyłaś zęby i bez śniadania ruszasz do szkoły.
Dzisiejszy dzień zapowiada się lepiej niż ci się zdawało, do szkoły doszedł nowy chłopak, nieco starszy, ale to jeszcze lepiej . Chłopak jest bardzo przystojny, ale jego charakter zmienia o nim zdanie, jest wredny co można wywnioskować po tym jak zwraca się do ludzi których nawet nie zna. Pierwszy masz w-f postanawiasz na niego nie iść, po dzwonku opuszczasz teren szkoły, siedzisz na ławce przed budynkiem. Po chwili chłopak dosiada się do ciebie, nie patrzysz na niego, siedzicie razem w ciszy . Wkładasz słuchawki w uszy , ignorując obok siebie chłopaka w loczkach.
- mówiłeś coś ? - pytasz wyciągając słuchawki z uszu
- nie - odpowiada
- no przecież widziałam jak ruszasz ustami - mówisz z uśmiechem na twarzy
- nie mówiłem nic, daj mi spokój ! - mówi a raczej krzyczy podnosząc się rusza naprzeciwko siebie.
Kontynuujesz słuchanie muzyki, mija pół godziny, zbierasz swoje manetki i idziesz na drugą lekcje. Kiedy minęło już kilka godzin, idziesz powolnym krokiem do domu. Cały czas rozmyślasz o nieznajomym chłopaku..
- myślałem, że cię nie dogonię - mówi cały zdyszany
- po co mnie goniłeś ? - mówisz do chłopaka ze swoich myśli
- chciałbym cię przeprosić, zachowałem się jak cham - mówi zerkając na ciebie
- w porządku
- na prawdę taki nie jestem, tylko poniosło mnie - tłumaczy się
- dobrze, rozumiem, nie gniewam się - dodajesz z lekkim uśmiechem.
Idziecie razem, nastaje niezręczna cisza , którą przerywa chłopak
- tak w ogóle to jestem Harry - śmieje się
- ja [t.i] - uśmiechasz się
- [t.i] jakie ładne imię - uśmiechacie się do siebie. Starasz się nie zerkać na Harrego bo za każdym razem cię na tym przyłapuje co wprawia że czujesz się niezręcznie, ale to nie jest takie proste, chłopak jest taki przystojny, te włosy., na dodatek się kręcą, hollywoodzki uśmiech , który gdy tylko pojawił się na jego twarzy przyprawiał cię o przyjemne dreszcze, oczy - zielone , kochasz zielone oczy choćby z tego względu, że sama takie masz .
- [t.i] to do mnie nie podobne, ale.. chcę żebyś wiedziała, że jesteś śliczna - mówi lekko zestresowany
- dziękuje - czujesz jak się rumienisz.
- jesteśmy już przy moim domu, dziękuje za wszystko, do zobaczenia w szkole - żegnasz się
- [T.I] dasz mi swój numer ? - pyta wyciągając telefon
-jasne - odpowiadasz po czym dyktujesz mu numer. Nastaje cisza, stoicie obok sibie kiedy to Harry próbuje się przybliżyć, chcę cię pocałować, wasze twarze są już na tyle blisko, że czujesz jego oddech na swoim ciele. Odwracasz się gwałtownie, po czym bez słowa już idziesz do domu.
* wieczór*
Jesteś zmęczona, więc idziesz pod prysznic po czym wracasz do swojego pokoju . Kładziesz się na łóżku i analizujesz każde słowo które wypowiedział do ciebie poznany dzisiaj chłopak, nie możesz przestać o nim myśleć. Czyżbyś się zakochała ? A on ? przecież to bez sensu skoro on nie odwzajemnia twojego uczucia. Twoje rozmyślania trwały sporo czasu przez co usnęłaś .
*Rano*
Jak każdego dnia ogarnęłaś się i wyszłaś do szkoły, dzisiaj wyjątkowo chciało ci się tam iść z powodu na Harrego, chcesz zobaczyć jego rozradowaną twarz, chcesz aby jego pociągające wargi wypowiedziały coś do ciebie, choć nie znacie zbyt długo, czujesz coś do niego tylko nie wiadomo jak to uczucie nazwać czy zauroczenie czy może miłość..
- O [T.I] cześć ! - krzyczy Harry podbiegając w twoją stronę
- cześć Harry - uśmiechasz się
- co tam ? - pyta
- w porządku a u ciebie - pytasz
- też - uśmiechacie się.
- miałabyś ochotę dzisiaj po lekcjach wyjść ze mną na miasto - pyta przedreptując nogami
- jasne - odpowiadasz z uśmiechem .
Kiedy jest już ok. 16 jesteś wolna, masz czas już tylko dla Harrego.
Kiedy spacerujesz z chłopakiem uliczkami miasta, rozmawiacie, macie ze sobą wiele wspólnego.
Nawet nie spodziewałaś się, że jest już tak późno , czas z Harrym minął w mgnieniu oka.
- Harry, musze już wracać - mówisz
- Nie chce się jeszcze żegnać - mówi
- Hah to co ty chcesz jeszcze robić -mówisz z kpiną w głosie
- No nie wiem , choćby możemy iść jeszcze do kina co ty na to ? - pyta
- Dobrze .
Idziecie w stronę kina, znowu rozmawiacie, znasz już niemal cały jego życiorys z resztą tak jak on twój .
Harry jako film wybrał horror. Kiedy film się zaczął już na samym początku zaczynasz się bać
- Harry przez ten film będę miała koszmary - mówisz
- Nie bój się to tylko film.
Chcąc czy nie chcąc film tak cię przerażał, że oglądałaś go wtulona w Harrego, chłopakowi najwyraźniej to nie przeszkadzało, gdyż nie stawiał oporu tylko jeszcze mocniej cię obejmował.
* po filmie *
Harry odprowadza cię do domu, po drodze znowu rozmawiacie.
- jesteśmy na miejscu - oznajmiasz zerkając na swój dom
- Taak. niestety to już koniec tego cudownego dnia z tobą - uśmiecha się lekko
- Dziękuje ci za mile spędzony czas, jesteś cudowny - mówisz lecz po chwili się rumienisz.
Chłopak po tych słowach przybliża się do ciebie, ponownie czujesz jego oddech na swoim ciele, jest blisko, tym razem tego chcesz wiesz, że tym razem mu się nie wywiniesz, spoglądasz jeszcze głęboko w jego zielone tęczówki po czym wasze usta się stykają, czujesz , że Harry w pocałunku jest czuły , przyprawia cię o dreszcze na ciele. Kiedy wasze wargi powoli rozłączają się chłopak dodaje
- do zobaczenia - po czym odchodzi.
Wracasz do domu, myjesz się po czym kładziesz się na łóżku, wspominasz wszystko co się wydarzyło tego dnia, jesteś prze szczęśliwa, więc on też cię kocha. To niesamowite uczucie kochając kogoś kto kocha ciebie..
Pisanie tego imagina zajęło mi godzinę, więc proszę doceńcie to i skomentujcie. Dziękuje < 33
Jesteś zwykłą 17- letnią nastolatką , która tak jak każdy uczęszcza do szkoły i jak niemal każdy ma w szkole swój obiekt westchnień . Rano, wstajesz jak zwykle nie wyspana, idziesz do łazienki, gdzie zakładasz rurki, czarny t-shirt, sweterek kremowy oczywiście dzień wcześniej przygotowane, związujesz włosy w koka, maskujesz fluidem niedoskonałości na twarzy, umyłaś zęby i bez śniadania ruszasz do szkoły.
Dzisiejszy dzień zapowiada się lepiej niż ci się zdawało, do szkoły doszedł nowy chłopak, nieco starszy, ale to jeszcze lepiej . Chłopak jest bardzo przystojny, ale jego charakter zmienia o nim zdanie, jest wredny co można wywnioskować po tym jak zwraca się do ludzi których nawet nie zna. Pierwszy masz w-f postanawiasz na niego nie iść, po dzwonku opuszczasz teren szkoły, siedzisz na ławce przed budynkiem. Po chwili chłopak dosiada się do ciebie, nie patrzysz na niego, siedzicie razem w ciszy . Wkładasz słuchawki w uszy , ignorując obok siebie chłopaka w loczkach.
- mówiłeś coś ? - pytasz wyciągając słuchawki z uszu
- nie - odpowiada
- no przecież widziałam jak ruszasz ustami - mówisz z uśmiechem na twarzy
- nie mówiłem nic, daj mi spokój ! - mówi a raczej krzyczy podnosząc się rusza naprzeciwko siebie.
Kontynuujesz słuchanie muzyki, mija pół godziny, zbierasz swoje manetki i idziesz na drugą lekcje. Kiedy minęło już kilka godzin, idziesz powolnym krokiem do domu. Cały czas rozmyślasz o nieznajomym chłopaku..
- myślałem, że cię nie dogonię - mówi cały zdyszany
- po co mnie goniłeś ? - mówisz do chłopaka ze swoich myśli
- chciałbym cię przeprosić, zachowałem się jak cham - mówi zerkając na ciebie
- w porządku
- na prawdę taki nie jestem, tylko poniosło mnie - tłumaczy się
- dobrze, rozumiem, nie gniewam się - dodajesz z lekkim uśmiechem.
Idziecie razem, nastaje niezręczna cisza , którą przerywa chłopak
- tak w ogóle to jestem Harry - śmieje się
- ja [t.i] - uśmiechasz się
- [t.i] jakie ładne imię - uśmiechacie się do siebie. Starasz się nie zerkać na Harrego bo za każdym razem cię na tym przyłapuje co wprawia że czujesz się niezręcznie, ale to nie jest takie proste, chłopak jest taki przystojny, te włosy., na dodatek się kręcą, hollywoodzki uśmiech , który gdy tylko pojawił się na jego twarzy przyprawiał cię o przyjemne dreszcze, oczy - zielone , kochasz zielone oczy choćby z tego względu, że sama takie masz .
- [t.i] to do mnie nie podobne, ale.. chcę żebyś wiedziała, że jesteś śliczna - mówi lekko zestresowany
- dziękuje - czujesz jak się rumienisz.
- jesteśmy już przy moim domu, dziękuje za wszystko, do zobaczenia w szkole - żegnasz się
- [T.I] dasz mi swój numer ? - pyta wyciągając telefon
-jasne - odpowiadasz po czym dyktujesz mu numer. Nastaje cisza, stoicie obok sibie kiedy to Harry próbuje się przybliżyć, chcę cię pocałować, wasze twarze są już na tyle blisko, że czujesz jego oddech na swoim ciele. Odwracasz się gwałtownie, po czym bez słowa już idziesz do domu.
* wieczór*
Jesteś zmęczona, więc idziesz pod prysznic po czym wracasz do swojego pokoju . Kładziesz się na łóżku i analizujesz każde słowo które wypowiedział do ciebie poznany dzisiaj chłopak, nie możesz przestać o nim myśleć. Czyżbyś się zakochała ? A on ? przecież to bez sensu skoro on nie odwzajemnia twojego uczucia. Twoje rozmyślania trwały sporo czasu przez co usnęłaś .
*Rano*
Jak każdego dnia ogarnęłaś się i wyszłaś do szkoły, dzisiaj wyjątkowo chciało ci się tam iść z powodu na Harrego, chcesz zobaczyć jego rozradowaną twarz, chcesz aby jego pociągające wargi wypowiedziały coś do ciebie, choć nie znacie zbyt długo, czujesz coś do niego tylko nie wiadomo jak to uczucie nazwać czy zauroczenie czy może miłość..
- O [T.I] cześć ! - krzyczy Harry podbiegając w twoją stronę
- cześć Harry - uśmiechasz się
- co tam ? - pyta
- w porządku a u ciebie - pytasz
- też - uśmiechacie się.
- miałabyś ochotę dzisiaj po lekcjach wyjść ze mną na miasto - pyta przedreptując nogami
- jasne - odpowiadasz z uśmiechem .
Kiedy jest już ok. 16 jesteś wolna, masz czas już tylko dla Harrego.
Kiedy spacerujesz z chłopakiem uliczkami miasta, rozmawiacie, macie ze sobą wiele wspólnego.
Nawet nie spodziewałaś się, że jest już tak późno , czas z Harrym minął w mgnieniu oka.
- Harry, musze już wracać - mówisz
- Nie chce się jeszcze żegnać - mówi
- Hah to co ty chcesz jeszcze robić -mówisz z kpiną w głosie
- No nie wiem , choćby możemy iść jeszcze do kina co ty na to ? - pyta
- Dobrze .
Idziecie w stronę kina, znowu rozmawiacie, znasz już niemal cały jego życiorys z resztą tak jak on twój .
Harry jako film wybrał horror. Kiedy film się zaczął już na samym początku zaczynasz się bać
- Harry przez ten film będę miała koszmary - mówisz
- Nie bój się to tylko film.
Chcąc czy nie chcąc film tak cię przerażał, że oglądałaś go wtulona w Harrego, chłopakowi najwyraźniej to nie przeszkadzało, gdyż nie stawiał oporu tylko jeszcze mocniej cię obejmował.
* po filmie *
Harry odprowadza cię do domu, po drodze znowu rozmawiacie.
- jesteśmy na miejscu - oznajmiasz zerkając na swój dom
- Taak. niestety to już koniec tego cudownego dnia z tobą - uśmiecha się lekko
- Dziękuje ci za mile spędzony czas, jesteś cudowny - mówisz lecz po chwili się rumienisz.
Chłopak po tych słowach przybliża się do ciebie, ponownie czujesz jego oddech na swoim ciele, jest blisko, tym razem tego chcesz wiesz, że tym razem mu się nie wywiniesz, spoglądasz jeszcze głęboko w jego zielone tęczówki po czym wasze usta się stykają, czujesz , że Harry w pocałunku jest czuły , przyprawia cię o dreszcze na ciele. Kiedy wasze wargi powoli rozłączają się chłopak dodaje
- do zobaczenia - po czym odchodzi.
Wracasz do domu, myjesz się po czym kładziesz się na łóżku, wspominasz wszystko co się wydarzyło tego dnia, jesteś prze szczęśliwa, więc on też cię kocha. To niesamowite uczucie kochając kogoś kto kocha ciebie..
Pisanie tego imagina zajęło mi godzinę, więc proszę doceńcie to i skomentujcie. Dziękuje < 33
sobota, 24 listopada 2012
Krótkie imaginy
Tak sobie pomyślałam, żeby może dodać takie krótkie imaginy, nie wszystkie są moje ! :)
I przy każdym dodam numerek żebyście napisały które są najlepsze :)
1. Louis: Mamy problem
Ty: Jaki ?
Louis: Twoje nazwisko
Ty: Co z nim nie tak ?
Louis: Trzeba je zmienić na Tomlinson .
2. Wybierasz się z Harrym na ognisko do znajomych. Harry przychodzi po ciebie godzinę wcześniej
- Dobrze wyglądam ?
- Skarbie dla mnie zawsze dobrze wyglądasz - uśmiechasz się delikatnie
Harry: kocham jak się rumienisz.
3 Siedzisz z Harrym u jego siostry, bardzo wam się dłuży bo ona szuka dla was jakiś dokumentów, nagle dostajesz sms od Harrego, który siedzi naprzeciwko - ,, Hej bejbi, zrywamy się stąd ? '' Podnosisz wzrok i uśmiechasz się. Odpisujesz - ,, Jasne, chodź do łazienki ;) ''. W łazience Harry zamyka drzwi na klucz po czym rzucasz się na niego i obdarowujesz czułymi całusami.
4. Jesteś z Niallem w Paryżu na wieży Eiffla . W pewnym momencie chłopak krzyczy KOCHAM [T.I] ! . Ludzie się na was patrzą a ty wtulona w niego szepczesz jak bardzo go kochasz.
5. Ty: Zrobiłabym komuś... Zayn: trzepanko ? Harry: Loda ? Liam: romantyczną kolację bez łyżek ? Niall: kanapkę ? Louis : Kevina ? Ty: Żyję z debilami .
Wiem, że mało , ale to zawsze coś :) Jeśli macie do mnie jakieś pytania to pytajcie śmiało <3
CZYTASZ=KOMENTUJESZ proszę :*
czwartek, 22 listopada 2012
Przepraszam ♥
Czytam co napisałam pod ostatnim imaginem i mi się głupio zrobiło bo przecież nie jest tak że wszystkie nie komentujecie. Niektóre dziewczyny komentują za co im z całego serca dziękuje nie zdajecie sobie sprawy jak wiele to dla mnie znaczy <33 I chciałabym żebyście jeszcze wiedziały że Was kocham ii dziękuje bardzo moim czytelniczkom za to, że po prostu są i czytają moje wypociny :*** Jesteście kochane.. ♥
Niall
Macie go choć nie powinnam dodawać bo pod ostatni nie było co najmniej 3 komentarzy .
- to może pójdziemy na jakiś spacer ? - pytasz
- to może pójdziemy na jakiś spacer ? - pytasz
- no dobra to przyjdź tam gdzie zawsze
- jasne - pożegnałaś się i się rozłączyłaś
Umówiłaś się z Niallem na spacer bo tylko jego teraz potrzebujesz, rodziców wiecznie w domu nie ma a rodzeństwo cię olewa. Czujesz się osamotniona bo i z Niallem nie układa wam się ostatnio za dobrze, chłopak wiecznie nie ma czasu, ale dzisiaj się zgodził, chcesz aby ta więź pomiędzy wami się odnowiła a dawne uczucie wróciło. Ubierasz się ciepło i wychodzisz z domu. Jest ciemno, zimno, boisz się, ale mimo to idziesz dalej. Strach mija kiedy widzisz już z daleka Nialla stojącego i wpatrującego się w swoje buty. Przyspieszasz kroku i jesteś już blisko niego
- Hej - witasz się
- Hej - odpowiada dając ci buziaka.
Zaczynacie iść.
- To po co chciałaś się spotkać - mówi
- Po prostu chciałam żeby było tak jak dawniej, kiedyś mogliśmy robić wszystko w swoim towarzystwie nawet milczeć a teraz to się zmieniło.. zauważyłeś - pytasz trzęsąc się z zimna
- Może.. ale wiesz, że ja teraz nie mam za wiele czasu na spotykania się - mówi ze spuszczoną głową
- Wiem, ale jeśli ci na mnie by zależało to zawsze znalazłbyś czas, bylabym ważniejsza od pracy - mówisz z chrypą.
- Dlaczego tak mówisz ? Przecież zawsze kiedy chciałaś się spotkać to byłem na każde twoje zawołanie - mówi
- tak było dawniej... Niall ja chcę aby między nami było tak jak kiedyś - łzy napływają ci do oczu
- [T.I] wiem że to może nie odpowiednia chwila, ale jak nie teraz to nigdy. Słuchaj bo.. sama zauważyłaś że między nami nie układa się dobrze, nie mam czasu dla ciebie dlatego pomyślałem, że lepiej by ci było z kim innym, z kimś na kogo zasługujesz - mówi zerkając na ciebie.
- Niall czy ty ze mną zrywasz ? - pytasz z łzami w oczach. Chłopak nie odpowiada.
- Jak możesz ?! Ty draniu tak bardzo cię kochałam !! - krzyczysz
- Uspokój się, ludzie patrzą
- co mnie ludzie obchodzą ?! Gdy w związku jest problem to sie go rozwiązuje a nie ucieka się od niego !
- [T.I] proszę cię nie utrudniaj mi tego - mówi cicho
Spojrzałaś na niego oczami pełnymi łez i bez słowa szybkim krokiem pomaszerowałaś przed siebie. Miliony myśli kumulowały ci się w głowie . Minął tydzień, Niall nie odzywał się, nie pisał, nie dzwonił, nic , nie ma po nim śladu. Ten czas był dla ciebie strasznie ciężki. Z jednej strony nienawidziłaś go za to, że nie próbował nawet naprawić tego co między wami było tylko od razu zrywa a z drugiej strony kochałaś go ponad życie, jest dla ciebie całym światem . Ogarnęłaś się i wyszłaś na spacer , dzisiejszy dzień był bardzo wietrzny . Postanowiłaś napisać do Nialla '' zamierzasz się już ze mną nie kontaktować ? '' na to ten odpisał '' proszę Cię nie utrudniaj mi tego '' Piszesz: '' jest jeszcze dla nas jakaś szansa ? '' Odpowiedź: '' nie '' Kiedy przeczytałaś ostatniego smsa rozpłakałaś się, czyli nie ma dla was już szansy. Czy moje życie ma jeszcze sens bez niego ? Zapłakana patrząc przed siebie idziesz w strone mostu, kiedy stoisz już przy barjerce i masz zamiar przekładać nogi poza nią masz pełno myśli w głowie '' skoczyć czy nie skoczyć '' , '' czy ktoś zauważy chociaż że mnie nie ma ? '' Z myśli samobójczych wyrwał cię dźwięk
- [T.I] !!!! - krzyczy, biegnie jak najszybciej potrafi do ciebie Niall.
Spoglądasz na niego , zaczynasz płakać na nowo
- Skarbie co ty chciałaś zrobić - mówi cały zdyszany
- Czego chcesz ? - pytasz
- Prosze cię idźmy z tego miejsca - mówi pociągając cie za rękę.
- Po co tu przybiegłeś ? przecież już ci na mnie nie zależy - spuszczasz głowę
- oczywiście że mi zależy, te zerwanie to.. ja tego nie chciałem, to menager mi kazał a ja dla dobra zespołu musiałem to zrobić - mówi
- a ten sms ?
- zabrał mi telefon żebym sie z tobą nie kontaktował i to on z tobą pisał nie ja - mówi łapiąc twoją dłoń
- naprawdę ? - pytasz podnosząc głowę
- Naprawdę, kocham cię , chrzanić menadżera ty jesteś najważniejsza - mówi po czym zapadacie w czułym uścisku .
Chciałabym tylko żebyście wiedziały, że za kilka dni usuwam bloga, dodam jeszcze może jednego imagina ,ale nic więcej bo skoro Wy nie chcecie ze mną współpracować to innego rozwiązania nie widzę .xx
- Niall czy ty ze mną zrywasz ? - pytasz z łzami w oczach. Chłopak nie odpowiada.
- Jak możesz ?! Ty draniu tak bardzo cię kochałam !! - krzyczysz
- Uspokój się, ludzie patrzą
- co mnie ludzie obchodzą ?! Gdy w związku jest problem to sie go rozwiązuje a nie ucieka się od niego !
- [T.I] proszę cię nie utrudniaj mi tego - mówi cicho
Spojrzałaś na niego oczami pełnymi łez i bez słowa szybkim krokiem pomaszerowałaś przed siebie. Miliony myśli kumulowały ci się w głowie . Minął tydzień, Niall nie odzywał się, nie pisał, nie dzwonił, nic , nie ma po nim śladu. Ten czas był dla ciebie strasznie ciężki. Z jednej strony nienawidziłaś go za to, że nie próbował nawet naprawić tego co między wami było tylko od razu zrywa a z drugiej strony kochałaś go ponad życie, jest dla ciebie całym światem . Ogarnęłaś się i wyszłaś na spacer , dzisiejszy dzień był bardzo wietrzny . Postanowiłaś napisać do Nialla '' zamierzasz się już ze mną nie kontaktować ? '' na to ten odpisał '' proszę Cię nie utrudniaj mi tego '' Piszesz: '' jest jeszcze dla nas jakaś szansa ? '' Odpowiedź: '' nie '' Kiedy przeczytałaś ostatniego smsa rozpłakałaś się, czyli nie ma dla was już szansy. Czy moje życie ma jeszcze sens bez niego ? Zapłakana patrząc przed siebie idziesz w strone mostu, kiedy stoisz już przy barjerce i masz zamiar przekładać nogi poza nią masz pełno myśli w głowie '' skoczyć czy nie skoczyć '' , '' czy ktoś zauważy chociaż że mnie nie ma ? '' Z myśli samobójczych wyrwał cię dźwięk
- [T.I] !!!! - krzyczy, biegnie jak najszybciej potrafi do ciebie Niall.
Spoglądasz na niego , zaczynasz płakać na nowo
- Skarbie co ty chciałaś zrobić - mówi cały zdyszany
- Czego chcesz ? - pytasz
- Prosze cię idźmy z tego miejsca - mówi pociągając cie za rękę.
- Po co tu przybiegłeś ? przecież już ci na mnie nie zależy - spuszczasz głowę
- oczywiście że mi zależy, te zerwanie to.. ja tego nie chciałem, to menager mi kazał a ja dla dobra zespołu musiałem to zrobić - mówi
- a ten sms ?
- zabrał mi telefon żebym sie z tobą nie kontaktował i to on z tobą pisał nie ja - mówi łapiąc twoją dłoń
- naprawdę ? - pytasz podnosząc głowę
- Naprawdę, kocham cię , chrzanić menadżera ty jesteś najważniejsza - mówi po czym zapadacie w czułym uścisku .
Chciałabym tylko żebyście wiedziały, że za kilka dni usuwam bloga, dodam jeszcze może jednego imagina ,ale nic więcej bo skoro Wy nie chcecie ze mną współpracować to innego rozwiązania nie widzę .xx
niedziela, 18 listopada 2012
Harry
Z Harrym parą jesteście od roku, wasz związek jest już na zaawansowanym poziomie, on zapewnia ci codziennie , że cię kocha jednak ty nie jesteś pewna swoich uczuć gdyż podoba ci się ktoś jeszcze dokładniej jest nim Zayn, przyjaciel Harrego z zespołu . Kiedy Harry zapoznawał na początku związku z chłopaków od razu w oko wpadł ci brunet o czekoladowych oczach, dwa miesiące później po imprezie z chłopakami obudziłaś się w łóżku z Zaynem, Harry wtedy był w Holems Chapel kiedy wrócił ani ty ani Zayn nic mu nie powiedzieliście. Mimo to kochałaś Harrego , ale w głębi duszy wiedziałaś, że postępujesz nie fair wobec niego . Jest wieczór, jesteś w domu u chłopaków i zamierzacie wszyscy w szóstkę oglądać jakiś film. Podczas kiedy Zayn jest w toalecie, Louis wybiera film a Harry z Liamem robią popcorn ty jak zwykle wygłupiasz sie z Niallem, kochałas w nim jego poczucie humoru, wasze żarty przerodziły się w walkę na poduszki
- Louis Louis pomóż mi, weeźgo ode mnie - krzyczysz chowając się przed Niallem za Louisem, twoje włosy są już całe potargane a ty nie przestajesz się śmiać .
- nie ma tak ! masz wyjść i walczyć, nie tchórz - śmieje się Niall
- jestem dziewczyną powinnam mieć fory - śmiejesz się
- tu się puknij - chłopak puka ci w czoło - zaczynacie się śmiać.
- dobra, spokój już ma być - mówi stanowczo Zayn
Po tym jak ochłonęłaś wszyscy oglądacie film, Zayn,Niall, Louis i Liam gnieżdżą się na podłodze ty i Harry leżycie na kanapie wtuleni w siebie.
- czemu mnie wtedy nie prosiłaś o pomoc jak uciekałaś przed Niallem - pyta cichutko Harry
- bo Louisa miałam bliżej - uśmiechasz się po czym Harry mając głowe Louisa na wyciągnięcie ręki uderza go leciutko
- co ?!
- nic - zaczyna się śmiać . Minęło 10 minut filmu, w pokoju jest cisza, jest ciemno bo światło zostało zgaszone
- kocham cię - wyszeptał ci do ucha - ja ciebie też - odpowiedziałaś jednak twój szept usłyszał Zayn, który za raz tym spojrzał na ciebie wzrokiem pogardy. Noc spędziłaś z Harrym. Następnego dnia budzisz się w tym samym momencie co twój chłopak i idziecie razem do kuchni gdzie są już chłopcy
- no proszę proszę kogo my tu mamy - mówi Louis
- o co ci chodzi - pyta zaspany Harry
- moglibyście robić to trochę ciszej - śmieją się. Zerknęłaś na Harrego ale ten się tylko lekko uśmiechnął
Robicie sobie śniadanie i wypadło że siedzisz obok Zayna i Louisa
- o a co to ? - śmieje się Louis i pokazuje palcem na malinkę którą zrobił ci Harry na szyi.
- przestań - mówisz oschle odpychając jego palec. Po śniadaniu idziesz do sypialni
- musimy pogadać - mówi Zayn wchodząc do twojej sypialni
- o czym ?
- pamiętasz tą imprezę jak Harry by w Holmes Chapel a ty bawiłaś się z nami - mówi oparty o furtynę
- nie chcę o tym pamiętać - mówisz stojąc obok niego
- nie uważasz że Harry powinien o tym wiedzieć ? - pyta. - ale po co ma się dowiedzieć - pytasz
- Nie widzisz jak on cię kocha ?! nie możesz ukrywać przed nim prawdy jeśli nie powiesz mu o tym dzisiaj to ja to zrobię ! - krzyczy
- nie masz prawa wtrącać się pomiędzy mnie i Harrego !
- Mam prawo ! to jest mój przyjaciel i tak samo boję się, że go stracę ale w przyjaźni i w miłości nie ma miejsca na tajemnice !
- na jakie tajemnice ???- do pokoju wchodzi Harry
- nie ważne - mówisz siadając na łóżku
- jak to nie ważne, Zayn czemu kłócisz się z moją dziewczyną ?! o co chodzi - krzyczy
- noo [T.I] powiedz swojemu chłopakowi o co chodzi - mówi Zayn
- nic Harry naprawdę - mówisz lekko zakłopotana
- Zayn zostaw nas samych - mówi po czym brunet wychodzi
- No słucham co przede mną ukrywasz ? - pyta
- oj nie ważne - mówisz
- jak to nie ważne ?! Proszę cię powiedz mi o co chodzi bo jak na razie to robisz ze mnie idiotę ! - krzyczy
- bo tu chodzi o mnie i o Zayna - mówisz cichutko siedząc na łóżku
- o ciebie i o Zayna ? a dokładniej ? - mówi siadając obok ciebie
- Harry ja ciebie kocham.. - mówisz powoli - ale.. musisz wiedzieć też, że wtedy jak byłeś ostatnio w Holmes Chapel to byłam z chłopakami na imprezie, zdradziłam cię.. - twój głos się załamuje - z Zaynem - dodajesz a po twoich policzkach spływają łzy.
Po tym jak to mu powiedziałaś myślałaś, że chłopak wpadnie w furie jednak ten siedzi tak samo jak wcześniej, bez ruchu i wlepia wzrok w podłogę .
- Harry - mówisz cichutko, zerkasz na niego. Chłopak odwraca głowę w twoją stronę, widzisz łzy w jego oczach
- dlaczego to zrobiłaś - pyta zachrypniętym głosem
- byliśmy pijani.. Harry ja- nie dokańczasz bo chłopak ci przerywa
- kochasz mnie - pyta a łza spływa mu po policzku
- tak - odpowiadasz krótko
- to mnie pocałuj tylko to ma być szczere - tych słów nie spodziewałaś się jednak robisz co ci każe.
- wiedziałem o tym - mówi cichutko z łzami w oczach
- jak to wiedziałeś - pytasz
- normalnie, wiedziałem, że inaczej się obydwoje zachowujecie odkąd wróciłem a kiedy się dowiedziałem, że byliście razem na imprezie to byłem w stu procentach przekonany. Wybacze ci pod warunkiem, że obiecasz że więcej razy mnie nie skrzywdzisz.
- obiecuje - mówisz z łzami w oczach
- kocham cię - dodaje
- ja ciebie też - odpowiadasz po czym Harry cię czule przytula.
Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak. Myślisz o ukochanej osobie przez trzy godziny a zapominasz o niej na dwie minuty i na tym to polega, na tym polega miłość , w której najważniejszą cechą jest zaufanie, wybaczenie drugiej osobie błędu który popełniła i zaufanie jej, że po raz drugi go nie popełni.
Iii ?? Mi osobiście się średnio podoba ale oceńcie w komentarzach. Zauważyłam, że coraz mniej komentujecie, nie wiem dlaczego może moje imaginy są coraz słabsze ? Nie dowiem się tego jeśli mi tego nie napiszecie. Napiszcie szczerze co sądzicie o moich imaginach i ogólnie o tym blogu, może da się coś zmienić. I mam warunek, że nie dodam już nowego imagina póki nie będzie pod każdym minimum 3 komentarze. A jeżeli nie będzie 3 komentarzy lub powyżej to nie dodam imagina nowego i będę zmuszona skasować bloga. Ta decyzja zależy wyłącznie od Was.
- Louis Louis pomóż mi, weeźgo ode mnie - krzyczysz chowając się przed Niallem za Louisem, twoje włosy są już całe potargane a ty nie przestajesz się śmiać .
- nie ma tak ! masz wyjść i walczyć, nie tchórz - śmieje się Niall
- jestem dziewczyną powinnam mieć fory - śmiejesz się
- tu się puknij - chłopak puka ci w czoło - zaczynacie się śmiać.
- dobra, spokój już ma być - mówi stanowczo Zayn
Po tym jak ochłonęłaś wszyscy oglądacie film, Zayn,Niall, Louis i Liam gnieżdżą się na podłodze ty i Harry leżycie na kanapie wtuleni w siebie.
- czemu mnie wtedy nie prosiłaś o pomoc jak uciekałaś przed Niallem - pyta cichutko Harry
- bo Louisa miałam bliżej - uśmiechasz się po czym Harry mając głowe Louisa na wyciągnięcie ręki uderza go leciutko
- co ?!
- nic - zaczyna się śmiać . Minęło 10 minut filmu, w pokoju jest cisza, jest ciemno bo światło zostało zgaszone
- kocham cię - wyszeptał ci do ucha - ja ciebie też - odpowiedziałaś jednak twój szept usłyszał Zayn, który za raz tym spojrzał na ciebie wzrokiem pogardy. Noc spędziłaś z Harrym. Następnego dnia budzisz się w tym samym momencie co twój chłopak i idziecie razem do kuchni gdzie są już chłopcy
- no proszę proszę kogo my tu mamy - mówi Louis
- o co ci chodzi - pyta zaspany Harry
- moglibyście robić to trochę ciszej - śmieją się. Zerknęłaś na Harrego ale ten się tylko lekko uśmiechnął
Robicie sobie śniadanie i wypadło że siedzisz obok Zayna i Louisa
- o a co to ? - śmieje się Louis i pokazuje palcem na malinkę którą zrobił ci Harry na szyi.
- przestań - mówisz oschle odpychając jego palec. Po śniadaniu idziesz do sypialni
- musimy pogadać - mówi Zayn wchodząc do twojej sypialni
- o czym ?
- pamiętasz tą imprezę jak Harry by w Holmes Chapel a ty bawiłaś się z nami - mówi oparty o furtynę
- nie chcę o tym pamiętać - mówisz stojąc obok niego
- nie uważasz że Harry powinien o tym wiedzieć ? - pyta. - ale po co ma się dowiedzieć - pytasz
- Nie widzisz jak on cię kocha ?! nie możesz ukrywać przed nim prawdy jeśli nie powiesz mu o tym dzisiaj to ja to zrobię ! - krzyczy
- nie masz prawa wtrącać się pomiędzy mnie i Harrego !
- Mam prawo ! to jest mój przyjaciel i tak samo boję się, że go stracę ale w przyjaźni i w miłości nie ma miejsca na tajemnice !
- na jakie tajemnice ???- do pokoju wchodzi Harry
- nie ważne - mówisz siadając na łóżku
- jak to nie ważne, Zayn czemu kłócisz się z moją dziewczyną ?! o co chodzi - krzyczy
- noo [T.I] powiedz swojemu chłopakowi o co chodzi - mówi Zayn
- nic Harry naprawdę - mówisz lekko zakłopotana
- Zayn zostaw nas samych - mówi po czym brunet wychodzi
- No słucham co przede mną ukrywasz ? - pyta
- oj nie ważne - mówisz
- jak to nie ważne ?! Proszę cię powiedz mi o co chodzi bo jak na razie to robisz ze mnie idiotę ! - krzyczy
- bo tu chodzi o mnie i o Zayna - mówisz cichutko siedząc na łóżku
- o ciebie i o Zayna ? a dokładniej ? - mówi siadając obok ciebie
- Harry ja ciebie kocham.. - mówisz powoli - ale.. musisz wiedzieć też, że wtedy jak byłeś ostatnio w Holmes Chapel to byłam z chłopakami na imprezie, zdradziłam cię.. - twój głos się załamuje - z Zaynem - dodajesz a po twoich policzkach spływają łzy.
Po tym jak to mu powiedziałaś myślałaś, że chłopak wpadnie w furie jednak ten siedzi tak samo jak wcześniej, bez ruchu i wlepia wzrok w podłogę .
- Harry - mówisz cichutko, zerkasz na niego. Chłopak odwraca głowę w twoją stronę, widzisz łzy w jego oczach
- dlaczego to zrobiłaś - pyta zachrypniętym głosem
- byliśmy pijani.. Harry ja- nie dokańczasz bo chłopak ci przerywa
- kochasz mnie - pyta a łza spływa mu po policzku
- tak - odpowiadasz krótko
- to mnie pocałuj tylko to ma być szczere - tych słów nie spodziewałaś się jednak robisz co ci każe.
- wiedziałem o tym - mówi cichutko z łzami w oczach
- jak to wiedziałeś - pytasz
- normalnie, wiedziałem, że inaczej się obydwoje zachowujecie odkąd wróciłem a kiedy się dowiedziałem, że byliście razem na imprezie to byłem w stu procentach przekonany. Wybacze ci pod warunkiem, że obiecasz że więcej razy mnie nie skrzywdzisz.
- obiecuje - mówisz z łzami w oczach
- kocham cię - dodaje
- ja ciebie też - odpowiadasz po czym Harry cię czule przytula.
Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak. Myślisz o ukochanej osobie przez trzy godziny a zapominasz o niej na dwie minuty i na tym to polega, na tym polega miłość , w której najważniejszą cechą jest zaufanie, wybaczenie drugiej osobie błędu który popełniła i zaufanie jej, że po raz drugi go nie popełni.
Iii ?? Mi osobiście się średnio podoba ale oceńcie w komentarzach. Zauważyłam, że coraz mniej komentujecie, nie wiem dlaczego może moje imaginy są coraz słabsze ? Nie dowiem się tego jeśli mi tego nie napiszecie. Napiszcie szczerze co sądzicie o moich imaginach i ogólnie o tym blogu, może da się coś zmienić. I mam warunek, że nie dodam już nowego imagina póki nie będzie pod każdym minimum 3 komentarze. A jeżeli nie będzie 3 komentarzy lub powyżej to nie dodam imagina nowego i będę zmuszona skasować bloga. Ta decyzja zależy wyłącznie od Was.
piątek, 16 listopada 2012
Niall
- pamiętaj jakby co to zawsze możesz na mnie liczyć, choćby nie wiem co to pisz, dzwoń cokolwiek dobrze ? - spytał
- Dobrze i dziękuję - uśmiechnęłaś się lekko do blondyna i poszłaś w stronę domu . Zawsze otwierając do niego drzwi miałaś cichą nadzieje, że nie spotka cię codzienny widok.. jednak się myliłaś, wchodzisz do domu i pierwsze co zastajesz to pijanego Harrego leżącego na podłodze. Tak dzień w dzień już od 3 miesięcy, kiedyś był inny, to nie w takim Harrym się zakochałaś. Tylko Niall wiedział jak jest u was naprawdę i tylko on był twoim prawdziwym przyjacielem. Powtarzał ci zawsze,żebyś go rzuciła, że po co masz marnować życie dla takiego dupka,który wszystko ma w dupie, ale ty nie mogłaś go zostawić bo mimo wszystko go kochałaś. Proponowałaś mu odwyk, ale za każdym razem gdy poruszałaś ten temat to kończyło się to że miałaś podbite oko. Usiadłaś wygodnie w fotelu, przykryłaś się kocem i zaczęłaś czytać książkę. Twoje harmonijne czytanie przerywa huk, jakby ktoś upadł. Zrywasz się szybko i biegniesz do pokoju gdzie był Harry, chłopak spad z łóżka i leżał na podłodze. Siłujesz się aby go znowu ' przeładować ' na łóżko
- zostaw mnie ! - krzyczy
- cicho bądź, chcę cię tylko położyć na łóżko - mówisz. Chłopak wyrwał ci się z rąk, nie oszczędził sobie wyzwisk na twój temat. Zrezygnowania zostawiasz go na podłodze i idziesz do sypialni gdzie kładziesz się na łóżko i płaczesz, nie możesz znieść jego zachowania. Tak bardzo tęsknisz za przeszłością kiedy to Harry był kochającym, uroczym chłopakiem. Spoglądasz na swój telefon i widzisz jedną nieodebraną wiadomość ,, i jak tam Harry, znowu pijany ? '' - to od Nialla , odpisujesz ,, tak '' po czym jeszcze trcohe porozmyślałaś i zanęłaś. Rano budzisz się, Harrego nie ma w domu, zaczynasz sprzątać, chłopak nie wziął swojego telefonu więc to wykorzystujesz i zaczynasz czyta jego wiadomości, większość jest typu ,, musimy to kiedyś powtórzyć '' , ,,dziękuje za miło spędzoną noc ;) '' Łzy napływają ci do oczu, jesteś w rozsypce.. nie wiesz co myśleć a najgorsze jest to, że nie ważne jakie świństwo on wyrządzi to ty nie przestajesz go kochać. Harry wraca do domu najpierw zagląda do garów a potem zaczyna szukać komórki
- gdzie mój telefon ?! - krzyczy jak zwykle pijany
- tu jest - krzyczysz
- czego dziwko dotykasz tego co nie twoje ?! - krzyczy jak zwykle pod wpływem
- ja.. - nie dokańczasz bo chłopak przerwał ci plaskaczem. Rozpłakana wybiegasz z domu, po drodze natykasz się na Horana, od razu się do niego przytulasz
- Niall - mówisz wtulona w jego ramiona
- [T.I] co się stało, czemu płaczesz - mówi zerkając w twoje oczy - co to za siniaki ? on znowu cię uderzył ? - pyta z zakłopotaną miną. Ty tylko przytakujesz ze smutną miną . Niall odpycha cię i biegnie w stronę waszego domu . Biegniesz za nim, chłopak wbiega rozzłoszczony do pokoju w którym jest Harry i bez wahania wymierza mu cios prosto w twarz, Harry zdezorientowany, pijany nie wie co ma zrobić
- Niall choć, proszę cię, zostaw go - mówisz pociągając Nialla za rękę
- Już nigdy więcej jej nie skrzywdzisz ! - krzyczy na koniec i wychodzi razem z tobą z domu.
Noc spędzasz u Nialla, tak czysto po przyjacielsku, nie jak chłopak i dziewczyna. Chłopak robi ci śniadanie do łóżka, śpiewa ci, rozśmiesz, nigdy nie wiedziała że twój przyjaciel jest aż taki opiekuńczy i uroczy, te cechy sprawiły że zaczyna znaczyć dla ciebie więcej niż tylko przyjaciel. Harry dzwonił do ciebie, pisał smsy - pewnie jak wytrzeźwiał to dotarło do niego, że przez swoje zachowanie został totalnie sam.
- proszę wpuść mnie - słyszysz te słowa w domu Nialla
- nie ma mowy, wynoś się stąd - odpowiada. Podchodzisz do drzwi i widzisz jak Harry całkiem trzeźwy próbuje dostać się do domu.
- O [T.I] proszę porozmawiajmy
- nie mamy o czym - mówisz ze spuszczoną głową
- Niall proszę zostaw nas samych - dodajesz
- prosze wróć do domu - zaczyna cię błagać o powrót
- nigdy więcej nie wpakuje się w to piekło jakim był zwizek z tobą !
- prosze wróć do domu - zaczyna cię błagać o powrót
- nigdy więcej nie wpakuje się w to piekło jakim był zwizek z tobą !
- ale ja cię kocham - mówi Harry wchodząc do pomieszczenia
- ale ja cię nie kocham ! To co zrobiłeś jest niewybaczalne, zraniłeś mnie fizycznie i psychocznie rozumiesz ?!
- wiem, że źle robiłem ale proszę daj mi jeszcze jedną szanse, zmienie się obiecuje - pójdę na odwyk - dodaje
- to dobrze, że pójdziesz na odwyk, ale dla nas nie ma już szans a teraz proszę cię opuść ten dom i nie pokazuj się więcej w moim życiu - powiedziałaś zamykając drzwi. Idziesz do Nialla , który oparty o blat szafki na ciebie czeka, przytulasz się do niego, chłopak obejmuje cię jeszcze mocniej, płaczesz
- to już koniec, nie ma już mnie i Harrego - zaczynasz jeszcze bardziej szlochać
- już dobrze kochanie - mówisz głaszcząc twoje włosy
- ja nie wiem jak to teraz będzie - dodajesz
- spokojnie, zaopiekuje się tobą - mówi całując cię w czoło i wtedy
czujesz Jego zapach, wszędzie go poznasz, bo tak pachnie twoje szczęście.
Ten imagin jest z tych 'zapasowych' co pisałam wcześniej :) O Bosh.. nawet nie zdajecie sobie sprawy jak fatalnie się czuje.. chora jestem :C Z resztą pewnie nie tylko ja..
CZYTASZ=KOMENTUJESZ proszę <3
+ weź udział w ankietach ;) .xx
+ weź udział w ankietach ;) .xx
wtorek, 13 listopada 2012
Harry
Od tamtego momentu minął już rok, choć czuje jakby to było wczoraj, każdego dnia wspominam to na nowo, takich rzeczy się nie zapomina. Pamiętam dokładnie co się w tedy wydarzyło to było koszmarne. Ty leżałaś taka niewinna, twoje zarumienione policzki stały się sine, oczy pełne blasku zamknęły się a serce przepełnione miłością przestało bić, kilka minut dzieliło cię między życiem a śmiercią, gdybym zobaczył cię wtedy wcześniej teraz byłabyś tu przy mnie, ale ciebie nie ma i przez to czuje jakby mnie też nie było.
Ten drań potrącił cię i odjechał dalej nie zdając sobie sprawy,że przez to innym zawali się cały świat. Jestem teraz sam w domu,płacze, czuje niesamowitą pustkę w sercu, tak bardzo cię kochałem, byłaś wszystkim,tylko ty dla mnie istniałaś a teraz,gdy nie mam ciebie nie mam nic.
- Harry ! - krzyczy
- o Zayn, co ty tu robisz i dlaczego krzyczysz - mówi wycierając łzy
- nie reagowałeś jak normalnie do ciebie mówiłem a wszedłem tu bo drzwi były otwarte - mówi siadając obok Harrego. - znowu płakałeś ? - pyta zerkając w jego oczy. - taa.. dzisiaj jest rocznica odkąd [T.I] odeszła - spuszcza głowę a po jego policzkach spływa strumień łez. - wiesz, że musisz zacząć żyć od nowa ? rozumiem, że ona była dla ciebie wszystkim, ale najwyższy czas żebyś znalazł sobie dziewczynę która żyje - mówi - nie chcę innej dziewczyny, chce [T.I] ! - krzyczy
- Ale ona nie żyje !!! - wstaje
- A co gdyby Perrie spotkało to samo teraz co [T.I] ?! Potrafiłbyś tak o niej zapomnieć i znaleźć sobie nową dziewczynę , potrafiłbyś ?!!!
- nie wiem - mówi ze spuszczoną głową.
- nie potrafiłbyś, gwarantuje ci to i nie życzę nikomu, aby musiał się tego przekonać a tak właściwie to na ciebie już czas - mówi Harry
- cześć - żegna się
-cześć - odpowiada.
Po tym jak Zayn wyszedł z mojego domu, znowu nastała cisza, znowu wszystko mi ciebie przypominało, znowu myślałem jak to by było gdybyś żyła.. czy był bym takim człowiekiem jakim jestem ? a może nie bylibyśmy już razem ? nikt nie zna na te pytania odpowiedzi. Wziąłem do ręki twoje zdjęcie, popatrzyłem jeszcze raz na twoją radosną twarz, łza zakręciła mi się w oku, odłożyłem zdjęcie i wyszedłem na spacer. Patrząc na te wszystkie zakochane w sobie pary widziałem nas jeszcze rok temu, byliśmy tacy sami.. Udałem się na cmentarz,na twój grób, ale przedtem kupiłem róże którą położyłem na płycie twojej mogiły. Rozmawiałem z tobą a właściwie to z samym sobą z nadzieją że mnie słyszysz, zawsze przy twoim grobie myślało mi się najlepiej dlatego chyba tylko to mi pomagało. Wróciłem do pustego domu, byłem zmęczony więc wziąłem szybki prysznic i położyłem się do łóżka,zasnąłem. Śniłaś mi się, byliśmy szczęśliwi, było tak jak kiedyś, ale przyśnił mi się także wypadek w którym zginęłaś, był mój płacz,płacz twoich rodziców,rodzeństwa, było dużo krwi a w tym wszystkim ty taka piękna choć martwa, leżałaś bez ruchu jak nigdy. Kto by pomyślał, że mój los tak się potoczy ? , że będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi aż w końcu jeden wypadek i mój świat legnie w gruzach. Przeklęta przeszłość zostawiła znak na ciele. Dlatego śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą..
Ughh jest nowy, mam nadzieje, że lepszy od poprzedniego :) . Przypominam o wysyłaniu imaginów na e-maila izunia32112@o2.pl i podam Wam jeszcze mojego twittera, jakby coś to pisać śmiało, zawsze follow back https://twitter.com/Izzzzy_real . A teraz oceńcie imagina proszę
♥ :D
sobota, 10 listopada 2012
Niall
Jednak dodaje imagina, napisałam go z nudów,ale od razu pisze że wena mi nie wróciła i ten imagin jest tego dowodem bo strasznie mi się nie podoba ale pisanie zabija nudę ;) Oceńcie tylko szczerze :*
- wyłącz to ! nie mam zamiaru ciągle tego słuchać nie dość że ciągle o nich mówisz to jeszcze słuchać ich mam ?! o niee wyłączaj to ale już ! - krzyknęła po czym wyłączyłaś telewizor i poszłaś ze spokojem do swojego pokoju, tam już nikt cię nie widział,mogłaś robić to na co masz ochote więc wybuchłaś ogromnym płaczem. Było ci tak cholernie smutno, nie miałaś się komu wyżalić z tego co najbardziej cię boli, miałaś dwójkę braci którzy tylko byli potyczkami w twoim życiu, chciałaś przez to zostać jedynaczką do tego razem z twoją mamą naciskali na to abyś zmądrzała i zobaczyła że piątka tych chłopaków u ciebie to już obsesja. Ty nie potrafiłaś ich zrozumieć jak mogą chcieć abyś porzuciła tych co kochasz ? co z tego że ich nie widziałaś na żywo i tak są najważniejszymi osobami w twoim życiu. Codziennie płakałaś pod prysznicem - woda zagłuszała szlochanie bo nikt cię nie rozumiał, nikt nawet nie próbował spełnić twoich marzeń wszyscy cię olewali, nikt nie widział jak bardzo cierpisz. Usnęłaś, śniło ci się, że zostałaś dziewczyną Liama Payne to był cudowny sen jednak po przebudzeniu trzeba było wrócić do rzeczywistości. Ubierasz się, robisz lekki makijaż, jest 7 rano wychodzisz z domu nikomu o niczym nie mówiąc, pragniesz przełamać barierę i choć masz 15 lat chcesz na własną rękę spełnić swoje najskrytsze marzenie. Wszystko wcześniej zaplanowałaś, mieszkasz 5 godziny jazdy do Londynu jednak rodzice nigdy nie pozwolili ci tam jechać choć wiedzieli że tego najbardziej pragniesz. Wsiadłaś w pociąg i ruszyłaś w pogoni za marzeniami. Podczas drogi usnęłaś a gdy się obudziłaś twoich rzeczy obok ciebie nie było, wpadłaś w panikę okradziono cię. Po dotarciu na miejsce ze smutną miną ruszyłaś w uliczkami Londynu, szwędasz się i nie wiesz co ze sobą zrobić . Minęło już tyle godzin, rodzice wydzwaniali do ciebie gdzie jesteś,pisali jednak ty odpowiedziałaś tylko na jednego smsa i napisałaś ,, nie martwcie się o mnie nic mi nie jest, niedługo wrócę do domu '' . Zastał wieczór, usiadłaś na jednej z ławek Londyńskiego parku i miałaś mętlik w głowie '' po co ci to było ? przecież i tak tu nie zobaczysz chłopców co ja głupia sobie myślałam '' - tego typu myśli miałaś w głowie. Wstałaś i zaczęłaś spacerować aż ku twojemu zdziwieniu niechcący natknęłaś się na ' NADOS ' ulubiona restauracja Nialla, z uśmiechem na twarzy od razu tam poszłaś, miałaś kilka drobnych w kieszeni więc kupiłaś sobie kawałek ciasta czekoladowego, byłaś tak godna że zjadłaś się natychmiastowo.- hahahahaha - usłyszałaś śmiech zza siebie, odwróciłaś się i to co zobaczyłaś przyprawiło cię w osłupienie, siedział tam we własnej osobie Niall Horan - chłopak twoich marzeń. Zatkało cię nic nie wydusiłaś z siebie tylko patrzyłaś na niego z niedowierzaniem że to on.
- czemu się tak na mnie patrzysz - spytał z kpiną w głosie
- ja..ja.. ja cię kocham - powiedziałaś po czym uświadomiłaś sobie że to musiało banalnie zabrzmieć
- jesteś naszą fanką tak ? - spytał podnoszą jedną brew
- tak ! - odpowiedziałaś oszołomiona
- a więc to tłumaczy twoje zachowanie - śmieje się
- Pewnie nie zdajesz sobie sprawy że ta rozmowa zapadnie mi w pamięci do koca życia- śmiejesz się - mogę prosić o autograf - pytasz
- jasne - mówi po czym wyciąga długopis i składa podpis
- dzięki - mówisz cichutko
- mówił ci ktoś już że jesteś śliczna - pyta z lekkim uśmiechem
- ja śliczna ? haha dobre . - mówisz
Minęła godzina, macie mnóstwo wspólnych tematów na przykład to że darzycie jedzenie takim samym ogromnym uczuciem.
- O Boże ! Już dawno powinnam być w domu, Niall dziękuje ci za wszystko ale rodzice mnie zabiją - mówisz z przerażeniem, po czym wstajesz
- czekaj.. odwiozę cię spokojnie - mówi po czym też wstaje i wychodzicie z Nados, Niall tak jak obiecał odwozi cię pod sam dom po czym wymieniacie się numerami i umawiacie na kolejne spotkanie. Właśnie przeżyłaś najpiękniejszy dzie w swoim życiu, z uśmiechem wchodzisz do domu i nie robią na ciebie wrażenia nawet docinki rodziców. Przynajmniej uświadomiłaś sobie że gdy się czegoś bardzo pragnie to nic nie jest wstanie ustać na drodze do szczęścia.
piątek, 9 listopada 2012
Imaginy
Siemasz ;3 Sprawa jest prosta no a przynajmniej tak mi się wydaje. Chodzi o to, że cierpię na brak weny myślę że tymczasowy brak, więc imaginów już przez dłuższy czas nie dodaje. Mam bodajże trzy zapasowe ale są takie byle jakie, więc robimy tak : Wy napiszecie imagina lub imaginy i wyślecie mi na ten adres emaila izunia32112@o2.pl ja je opublikuje na blogu chyba, że nikt nie zdobędzie się na to aby napisać takiego imagina to będę zmuszona na wstawienie tych 'zapasowych' , ale naprawdę nie chcecie tego bo one są głupie że tak powiem. Soł..bierzecie się za pisanie imagina ok ? Bo chodzi mi oto że skoro ja nie mogę dodawać na razie to chcę zapobiec pustkom na blogu. Z góry dziękuje za przesłane imaginy ! :> <3
poniedziałek, 5 listopada 2012
II część imaginu o Zaynie
Następnego dnia Zayn przyniósł ci kilka rzeczy swoich sióstr, ubrałaś się ciepło bo dzisiaj padał straszny deszcz i było zimno
- ślicznie wyglądasz - powiedział za raz po tym jak cie zobaczył, pokazałaś język i usiadłaś mu na kolanach
- piękna jesteś wiesz ? - mówił obejmując cię
- jak ty mi potrafisz humor poprawić - mówisz całując go.
- dziękuje - powiedział po otrzymanym całusie - robimy coś do jedzenia - pyta
- haha ciekawe z czego skoro lodówka jest pusta - mówisz chichocząc
- to chodź do sklepu - powiedział
- niee chce mi sie - zrobiłaś grymaśną minę
- no chodź - nalega
- a jeśli nie to co - zaczynasz sie śmiać - nie ma jeśli, pójdziesz ze mną - powiedział całując namiętnie twoje usta. - no dobra to idziemy - mówisz wstając mu z kolan. Ubieracie się, bierzecie parasolkę bo na dworze straszna ulewa i wychodzicie z domu.
- Zayn ! jest strasznie zimno ! wracamy - mówisz stanowczo za raz po wyjściu z domu
- Chooodź tu skarbie - mówi uśmiechając się, przytulił cię do siebie i ruszyliście przed siebie.
Idziecie już przez ok. 8 min taak sklep jest daleko od waszego domu..
- Zayn ja nie powinnam wychodzić, pamiętasz mojego byłego chłopaka ? boje się, że on może mi coś zrobić - mówisz wtulając się w chłopaka. Zayn zatrzymał się, parasolkę powiał wam wiatr i połamał
- pięknie do tego nie mamy parasolki ! - krzyczysz
- skarbie - powiedział czule i złapał cię za policzki wpatrując się w twoje oczy
- tak ? - pytasz nieśmiało - kocham cię i nie pozwole mu cię skrzywdzić rozumiesz ? nie pozwolę nigdy - pocałował cię. W tamtym momencie poczułaś się niesamowicie, chłopak,którego kochasz byl przy tobie i zapewniał o twoim bezpieczeństwie, krople wody spływające po waszych ciałach do tego pocałunek, wymarzony jak z bajki... rozczuliłaś się na chwilę i ruszyliście w drogę. Kiedy dotarliście na miejsce weszliscie do sklepu i kupilicie wszystko co było wam potrzebne. Jesteście już na zewnątrz
- Zayn zapomnieliśmy kupić mleko - mówisz. Chłopak zostawił cię z torbami na dworze a sam pobiegł do sklepu kupić mleko. Odwróciłaś się z załamującą miną, zobaczyłaś mężczyznę idącego w twoją stronę przestraszyłaś się do tego widok był bardzo znajomy, nie mogłaś rozpoznać do końca twarzy bo było ciemno i padał deszcz. Przerażona spojrzałaś w szybę w sklepie, Zayn stał w kolejce, chciała uciekać, ale kiedy chciałaś postawić pierwszy krok ciemnosc pojawiła się przed twoimi oczami. Minęło ok. 5 minut kiedy się obudziłaś, leżałaś na ziemi przed sklepem, byłaś cała mokra,deszcz nie przestawał padać, dopiero wtedy się zorientowałaś, że straciłaś przytomność. Wstałaś wystraszona, faceta zmierzającego w twoj stronę już nie było, Zayna też. Bałaś się przeraźliwie
- Zayn ! Zayn ! gdzie jesteś ?! - krzyczałaś najgłoniej jak potrafisz. Zaczęłaś biec ,szukać go kiedy w końcu zobaczyłaś kogoś leżącego na ziemi jakieś 10 metrów od ciebie podbiegłaś i zobaczyłaś chłopaka, Zayna.
- Zayn skarbie ! - krzyczałaś mu prosto w twarz kiedy ten leżał prawie nie przytomny. Obejrzałaś jego rany, miał rany po kuli, ten facet go postrzelił wtedy wiedziała już że to twój ex
- a więc on ci to zrobił - mówiłaś przez łzy - Ty,ty mnie uratowałeś -zaczynasz jeszcze bardziej płakać po czym dzwonisz po pogotowie.
- obiecałem, że nie pozwolę żeby on cię skrzywdził - wydusił z siebie chłopak po czym zamkną oczy
- nie zasypiaj ! Zayn nie zasypiaj obudź się ! słyszysz ?! Nie możesz mi tego zrobić, potrzebuje cię ! Zayn proszę.. - pogłaskałaś go po czole, twoje łzy zlewały się z deszcze. Przyjechała karetka, wzięła Zayna do szpitala, który jak już myślałaś był pewnie po drugiej stronie. * tydzień później * - skarbie potrzebujesz jeszcze czegoś - pytasz chlopaka leżącego całego obolałego w łóżku. Takk Zayn wyszedł ze szpitala, kula ominęła jego serce i otarła się tylko o ramie. - wszystko już mi przyniosłaś teraz potrzebuje już tylko ciebie - uśmiecha się łobuzersko, przygryza wargę - haha ty chyba oszalałeś w twoim stanie ? nie ma mowy, zapomnij - mówisz siadając obok niego - ale czemu nie ? No prosze mam na ciebie ochote i wiem że ty na mnie też - zaczyna się śmiać - śmieszny jesteś, skończylibyśmy to wcześniej niż zaczęli - chichoczesz - no dobra to chociaż mnie przytul - mówi patrząc na ciebie swoimi czekoladowymi oczkami - no dobra przytulić cię mogę - mówisz po czym tulisz się do swojego ukochanego. I w tym stylu spędzacie już resztę dnia.
I jak podoba się ? Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile ja go czasu pisałam, jednego dnia zaczęłam drugiego trochę dopisałam i tak codziennie XD Chciałabym podziękować za komentarze pod pierwszą częścią imagina i mam nadzieje, że pod tym będzie tyle samo lub więcej :) A teraz skomentujcie proszę :*
piątek, 2 listopada 2012
Zayn
Siedzisz w parku na ławce, nie wiesz co ze sobą zrobić,płaczesz, czujesz upokorzenie, ból fizyczny jak i psychiczny. Właśnie na oczach ludzi twój chłopak zerwał z tobą po czym boleśnie pobił. Co najgorsze ludzie udawali że niczego nie widzą, nie reagowali kiedy ten cię katował. Jest już wieczór a ty nadal siedzisz na ławce w parku bo właściwie to nie masz gdzie się podziać, twoja rodzina wyjechała akurat w tym czasie na trzy miesiące do Francji. Teraz nie masz już nikogo, zaczyna padać deszcz do tego płaczesz, twoje blond włosy wchodzą i w oczy, jesteś całkiem mokra, ale nie ma to znaczenia bo i tak nikogo nie obchodzi twój los. Odwracasz się i niespodziewanie siada koło ciebie nieznajomy chłopak, nie odzywa się, zerknęliście na siebie po razie a tak to patrzycie przed siebie. Minęło 5 min, jesteście już obydwoje całkowicie mokrzy.
- kto ci to zrobił - przerywa ciszę patrząc na rany na twoim ciele
- mój były chłopak - mówisz niskim tonem
- dlaczego ?
- właściwie to nawet nie wiem - mówisz a łzy nie przestają kapa z twoich oczu
- chodźmy stąd, może do mnie, wszystko mi opowiesz - mówi brunet
- nie znam cię.
- spokojnie, nie musisz się mnie bać, chodź, przy mnie jesteś bezpieczna
Wstałaś i niepewnym krokiem poszliście w stronę jego domu.
- Tak w ogóle to jestem Zayn - uśmiecha się
- a ja [T.I] - odwzajemniłaś uśmiech.
Kiedy tak rozmawialiście miałaś okazję przyjrzeć się mu dokładnie. Jego uroda zauroczyła cię, był taki przystojny, do tego nie opowiadał głupot podobało ci się to.
* w domu Zayna *
- Czuj się jak u siebie - mówi na samym wstępie - jasne - odpowiadasz jednak chłopak widząc twoje skrępowanie bierze cię za rękę i prowadzi do kuchni gdzie podaje ci picie i robi ciepły posiłek - dziękuje-odpowiadasz.
Minęły 2 godziny, u Zayna czujesz się bezpiecznie, jest przytulnie a do tego on taki opiekuńczy i kochany i choć prawie wcale go nie znasz to zaczynasz coś do niego czuć. Kiedy dowiedzieliście się trochę o sobie, nie chcesz mu się narzucać
- Zayn dziękuje ci za wszystko ale na mnie już czas
- a gdzie ty zamiar masz iść przecież mówiłaś że nie masz gdzie się podziać
- trudno pójdę na dworzec sie prześpie
- nie ma mowy ! zostajesz u mnie - zaczyna się śmiać
- nie chcę być dla ciebie ciężarem - mówisz ze smutną miną
- nie jesteś żadnym ciężarem, jesteś śliczną dziewczyną - uśmiechacie się do siebie lekko.
Zgodziłaś się zostać u chłopaka, kiedy ten ścieli ci łóżko ty przyglądasz się mu uważnie i odkrywasz że Zayn jakąkolwiek czynność robi to zawsze wygląda uroczo.
- Zayn ja przepraszam że tak pytam, ale masz dziewczynę - pytasz nieśmiało
- nie mam - odpowiada tak jaky nie chciał usłyszeć tego pytania
- przepraszam nie powinnam pytać - mówisz nieśmiało
- nie to ja przepraszam po prostu nie lubię o tym rozmawiać, moja była dziewczyna nabrała mnie że jest w ciąży.. wyobrażasz to sobie ?! chciała wziąść mnie na dziecko..
- przykro mi - mówisz cichutko.
- już pościelone, możesz się kłaść - uśmiecha się satysfakcjonującą
- dzięki - mówisz siadając na łóżku i wpatrując się w podłogę
- a bym zapomniał - zaczyna się śmiać po czym przybiega do ciebie ze swoją bluzką . Uśmiechasz się lekko
- miłych snów - mówi wychodząc z pokoju
- nawzajem - odpowiadasz.
Następnego dnia budzisz się, jest 7 rano, idziesz do kuchni i widzisz Zayna tańczącego do włączonej muzyki.
Zaczynasz się śmiać
- Hahaha nie widziałem cię, zatańczysz - pyta podchodząc do ciebie. Kładziesz dłoń na jego dłoni i oddajecie się muzyce.
- Zayn patelnia !! - krzyczysz. Chłopak odwraca się gwałtownie, z jego śniadania nic już nie zostało, jest spalone.
- Trudno, może pójdziemy na miasto coś zjeść - pyta
- Nie wiem, bo ja nie teraz boje wychodzić z domu , przepraszam - mówisz ze smutną miną.
- czego się boisz - pyta troskliwie
- Bo mój były chłopak on mi się odgrażał, mówił że to jeszcze nie koniec, moje poprzednie siniaki jeszcze nie zniknęły a już miałabym mieć nowe ? - mówisz z łzami w oczach. Chłopak podchodzi do ciebie stojącej w jego bluzce która sięga ci prawie do kolan
- nie bój się, obronię cię przed nim, obiecuję - mówi przytulając się . Stajesz na palcach aby mocniej móc go przytulić. Bo tym geście idziesz się ogarnąć i zakładasz swoje wczorajsze ubranie które zdążyło już wyschnąć.
- gotowa - pyta
- tak jest - uśmiechasz się
- to idziemy - otworzył ci drzwi i przepuścił w nich pierwszą.
Spacerujecie sobie, w końcu dochodzicie do Nados
- czemu akurat tutaj - pytasz
- to ulubione miejsce mojego przyjaciela - uśmiecha się.
Siedzicie przy stolikach, Zayn zamawia dla was coś do jedzenia i do picia
- Zayn wiesz że tak już nie może być ? Tak że ja siedze ci na głowie a ty wszystko za mnie robisz, ja nawet nie mam pieniędzy a ty nie możesz ciągle za mnie płacić. Wrócimy to wezme kilka swoich rzeczy i zniknę ci z oczu - mówisz ze spuszczoną głową
- nie pozwole ci gdziekolwiek pójść, zostajesz u mnie, nie jesteś żadnym ciężarem dla mnie . Kiedy to w końcu zrozumiesz ?! Jesteś śliczna, mądra jak mógłbym cię wygonić ? Proszę cię zostań.. - mówi wpatrując się w twoje niebieskie tęczówki. Kiedy kelnerka podała wam jedzenie zaczynacie próbować. Znowu poczułaś się niezręcznie bo Zayn płacił za twoje śniadanie. * w drodze do domu *
- [T.I] wiem, że znamy się dopiero od wczoraj i do tego ty masz niemiłe wspomnienia z swoim byłym chłopakiem, ale pomyślałem że.. - nie może dokończyć
- no co ? co pomyślałeś ? - pytasz zaciekawiona
- nie sądzisz , że moglibyśmy spróbować ? - pyta zawstydzony
- spróbować ? ale co - pytasz
- chciałabyś zostać moją dziewczyną ?! - pyta podniesionym tonem
- tak ! - zaczynasz się śmiać - od początku wiedziałam co chcesz mi powiedzieć, ale jesteś taki słodki kiedy się rumienisz - zaczynacie się śmiać
- jak możesz ? jak cie złapie nie będzie ci tak wesoło - zaczynacie się śmiać, uciekasz przed nim do jego domu , kiedy dobiegasz jesteś już strasznie zmęczona , Zayn też
- aa mam cię - zaczyna się śmiać i całuje się namiętnie. Resztę dnia spędziłaś z Zaynem na oglądaniu filmów, gotowaniu, śmianiu się i tego typu rzeczy .
Następnego dnia... CDN..
Hej, hej ! :D Ten imagin będzie w częściach, na razie mamy pierwszą a drugą dodam za jakiś czas. Podoba wam się ta część ?? Proszę komentujcie bo to bardzo ważne dla mnie ;* .
- przepraszam nie powinnam pytać - mówisz nieśmiało
- nie to ja przepraszam po prostu nie lubię o tym rozmawiać, moja była dziewczyna nabrała mnie że jest w ciąży.. wyobrażasz to sobie ?! chciała wziąść mnie na dziecko..
- przykro mi - mówisz cichutko.
- już pościelone, możesz się kłaść - uśmiecha się satysfakcjonującą
- dzięki - mówisz siadając na łóżku i wpatrując się w podłogę
- a bym zapomniał - zaczyna się śmiać po czym przybiega do ciebie ze swoją bluzką . Uśmiechasz się lekko
- miłych snów - mówi wychodząc z pokoju
- nawzajem - odpowiadasz.
Następnego dnia budzisz się, jest 7 rano, idziesz do kuchni i widzisz Zayna tańczącego do włączonej muzyki.
Zaczynasz się śmiać
- Hahaha nie widziałem cię, zatańczysz - pyta podchodząc do ciebie. Kładziesz dłoń na jego dłoni i oddajecie się muzyce.
- Zayn patelnia !! - krzyczysz. Chłopak odwraca się gwałtownie, z jego śniadania nic już nie zostało, jest spalone.
- Trudno, może pójdziemy na miasto coś zjeść - pyta
- Nie wiem, bo ja nie teraz boje wychodzić z domu , przepraszam - mówisz ze smutną miną.
- czego się boisz - pyta troskliwie
- Bo mój były chłopak on mi się odgrażał, mówił że to jeszcze nie koniec, moje poprzednie siniaki jeszcze nie zniknęły a już miałabym mieć nowe ? - mówisz z łzami w oczach. Chłopak podchodzi do ciebie stojącej w jego bluzce która sięga ci prawie do kolan
- nie bój się, obronię cię przed nim, obiecuję - mówi przytulając się . Stajesz na palcach aby mocniej móc go przytulić. Bo tym geście idziesz się ogarnąć i zakładasz swoje wczorajsze ubranie które zdążyło już wyschnąć.
- gotowa - pyta
- tak jest - uśmiechasz się
- to idziemy - otworzył ci drzwi i przepuścił w nich pierwszą.
Spacerujecie sobie, w końcu dochodzicie do Nados
- czemu akurat tutaj - pytasz
- to ulubione miejsce mojego przyjaciela - uśmiecha się.
Siedzicie przy stolikach, Zayn zamawia dla was coś do jedzenia i do picia
- Zayn wiesz że tak już nie może być ? Tak że ja siedze ci na głowie a ty wszystko za mnie robisz, ja nawet nie mam pieniędzy a ty nie możesz ciągle za mnie płacić. Wrócimy to wezme kilka swoich rzeczy i zniknę ci z oczu - mówisz ze spuszczoną głową
- nie pozwole ci gdziekolwiek pójść, zostajesz u mnie, nie jesteś żadnym ciężarem dla mnie . Kiedy to w końcu zrozumiesz ?! Jesteś śliczna, mądra jak mógłbym cię wygonić ? Proszę cię zostań.. - mówi wpatrując się w twoje niebieskie tęczówki. Kiedy kelnerka podała wam jedzenie zaczynacie próbować. Znowu poczułaś się niezręcznie bo Zayn płacił za twoje śniadanie. * w drodze do domu *
- [T.I] wiem, że znamy się dopiero od wczoraj i do tego ty masz niemiłe wspomnienia z swoim byłym chłopakiem, ale pomyślałem że.. - nie może dokończyć
- no co ? co pomyślałeś ? - pytasz zaciekawiona
- nie sądzisz , że moglibyśmy spróbować ? - pyta zawstydzony
- spróbować ? ale co - pytasz
- chciałabyś zostać moją dziewczyną ?! - pyta podniesionym tonem
- tak ! - zaczynasz się śmiać - od początku wiedziałam co chcesz mi powiedzieć, ale jesteś taki słodki kiedy się rumienisz - zaczynacie się śmiać
- jak możesz ? jak cie złapie nie będzie ci tak wesoło - zaczynacie się śmiać, uciekasz przed nim do jego domu , kiedy dobiegasz jesteś już strasznie zmęczona , Zayn też
- aa mam cię - zaczyna się śmiać i całuje się namiętnie. Resztę dnia spędziłaś z Zaynem na oglądaniu filmów, gotowaniu, śmianiu się i tego typu rzeczy .
Następnego dnia... CDN..
Hej, hej ! :D Ten imagin będzie w częściach, na razie mamy pierwszą a drugą dodam za jakiś czas. Podoba wam się ta część ?? Proszę komentujcie bo to bardzo ważne dla mnie ;* .
wtorek, 30 października 2012
Louis
- nie puszczę póki mnie nie pocałujesz - mówi
- no dobra niech ci będzie - mówisz po czym obdarowujesz go całusem w policzek
- coo ?! tylko tyle ? postaraj się bardziej bo zacznę cie gilgotać a tego nie chcesz prawda ?- mówi uśmiechając się.
- prawda - śmiejesz się i całujesz go po francusku w usta
- grzeczna dziewczynka ;) - uśmiecha się.
Wstajesz z łóżka i idziesz do kuchni
- Louis co chcesz do picia - krzyczysz na cały dom
- herbatę - słyszysz po chwili.
Kiedy woda się zaparzyła, zalewasz i niesiesz w dwóch rękach szklanki do pokoju
- pomóc ci ? - pyta grzecznie chłopak widząc jak idziesz
- nie, nie, poradzę sobie - odpowiadasz
- aułłłłł parzy ! - krzyczysz i upuszczasz szklanki z rąk jednocześnie wylewając je na siebie
Louis przerażony podbiega do ciebie kiedy ty płaczesz i krzyczysz już z bólu.
- podnieś ręce - roztłumacza po czym jak najszybciej chcę ściągnąć z ciebie bluzkę.
Po tym jak stoisz już w samej bieliźnie Louis prowadzi cię do łazienki gdzie oblewa cię zimną wodą, czujesz ulgę, że ból ustaje
- Louis to mnie strasznie piecze - mówisz przez łzy
- Już dobrze skarbie, niedługo przestaniesz to czuć - mówi nie przestając oblewać cię wodą. Po chwili słuchać jak twoja mama wchodzi do domu
- [T.I] jesteś - krzyczy
- tak, jestem w łazience - odpowiadasz - Louis zamknąłeś drzwi na klucz - pytasz
Jednak chłopak nie zdąża nawet odpowiedzieć, gdy do łazienki wchodzi twoja mama. Zamurowało ją, nie spodziewała się widoku swojej córki stojącej w wannie w samej bieliźnie i jej chłopaka oblewającego ją wodą
- mamo wyjdź stąd - mówisz błagalnym tonem
- a co tu się dzieje ?
- poparzyłam się herbatą, a teraz wyjdż proszę - po tych słowach mama wychodzi z łazienki a ty spoglądasz na Louisa kiedy to ten stoi bez ruchu, nie wie co powiedzieć
- no wiesz.. bo u mnie w domu to się puka nie wchodzi się tak po prostu do łazienki kiedy ta jest zajęta
- u mnie też tylko ty nie zamknąłeś drzwi - odpowiadasz - już mnie nie boli - dodajesz
- to dobrze - odpowiada z uśmiechem na twarzy.
- idź do mojego pokoju ja za raz przyjdę tylko się ubiorę - mówisz po czym chłopak wychodzi.
Kiedy się ubrałaś idziesz do niego, siadasz obok i się przytulasz
- dziękuje - mówisz wtulona w jego tors
- za co ? - pyta zdziwiony
- za to że się mną zaopiekowałeś - odpowiadasz
- oj tam, kocham cię to musiałem - cmoka cię w nos
- ja też cię kocham - mówisz po czym jeszcze bardziej się w niego wtulasz.
I jak podoba się ? :)
niedziela, 28 października 2012
Zayn
Na wstępie pisze, że imagin jest długi za co bardzo przepraszam, jest inny niż wszystkie i nie wiem czy to dobrze czy nie, napisałam go ponieważ nie miałam co robić, a więc od razu przepraszam że jest taki a nie inny. Następny postaram się dodać lepszy <3
- Kurde, znowu przegapiłem.. - pomyślał patrząc na godziny roziazdów autobusów w końcu wyrwał swe ciało z bezczynności i biegł do kolejnego przystanku, ile sił w nogach, ale zdążył, w ostatniej chwili dobiegł i zdyszany wbiegł do autobusu, z rozbiegu rzucił swój plecak na siedzenie
- Aaał.. co to ma znaczyć ? - pytała nieznajoma mu dziewczyna
- Przepraszam nie widziałem cię, mogę się dosiąść - spytał grzecznie
- Miły jesteś więc jasne siadaj uśmiechnęła się - a ty zawsze taki nerwowy że rzucasz plecakiem w dziewczyny ? - dodaje
- a ty zawsze taka wesoła ? - powiedział z uśmiechem
- nom, prawie zawsze - zaczęliście się śmiać
* z perspektywy Zayna
Trochę głupio wyszło że rzuciłem ją tym plecakiem, ale kiedy ją zobaczyłem to dostałem szoku, ona była prześliczna.. nie mogłem stracić tej szansy, chciałem rozmawiać z nią jak najdłużej i przez to zagapiłem kolejny przystanek ale w końcu musieliśmy wyjść z autobusu, ludzi był tłum dlatego nawet nie zauważyłem w którą stronę poszła. * Ze smutną miną poszedł do szkoły, na lekcjach nie mógł się skupić, ciągle miał w głowie każde słowo które do niego powiedziała. Mijały dni jeden po drugim a on dalej nie miał z nią kontaktu, wsiadał teraz ciągle do tamtego autobusu jednak nigdzie nie mógł się na nią natknąć. Kiedy to już miał się poddać poszedł do tego samego autobusu i ogłosił : Przepraszam bardzo, ale jeśli ktoś z państwa widział tu dziewczynę ok 17 lat, kasztanowe włosy, ciemno brązowe oczy, siedzieliśmy tu razem ostatnio.. to prosiłbym o kontakt '' jednak każdy milczał, nikt jej nie widział. Usiadł na siedzeniu na tym co siedział wtedy z nią i zobaczył karteczkę: ,, siedziałam tu z tobą ostatnio, rzuciłeś we mnie plecakiem pamiętasz ? Fajnie mi się z Tobą gadało , więc jeśli chciałbyś się jeszcze kiedyś spotkać to dzwoń ---,---,--- [T.I] '' Uśmiechnął się sam do siebie i odrazu zadzwonił umawiając się z dziewczyną. Od pierwszego wejrzenia coś zaiskrzyło, chyba się zakochał, dzisiaj miał jej o tym powiedzieć jednak bał się odrzutu więc wybrał lepszy sposób i wyłożył na dachu na którym mieli sie spotkać serce płatkami róż, kiedy dziewczyna przyszła nie mogła uwierzyć w to co widzi. Podeszła do niego a on do niej i zaczął monolog :
- noo bo wiesz.. ja chyba, cię.. e.. no możemy.. spróbować - mówił cały zestresowany. Dziewczyna rzuciła mu się na szyje
- Zayn ja wszystko rozumiem i jedyne czego pragnę to być z tobą. Mijały miesiące spotykali się, kochali przede wszystkim, los często narażał ich na rozłąkę jednak zawsze zwyciężali aż do dnia kiedy do szkoły doszła nowa dziewczyna Margaret - czyli ubierająca się wyzywającą, długowłosa malowana lalunia, mogła mieć każdego tylko nie Zayna i to jej przeszkadzało, nie tolerowała myśli że ktoś może jej nie pragnąć.
- ej a co to za koleś tam stoi - spytała Margaret koleżanki
- to Zayn, ale u niego nie masz szans, on jest szczęśliwie zakochany w [T.I]
- jeszcze zobaczymy - uśmiechnęła się fałszywie
Podeszła do Zayna
- Hej, słuchaj bo ja jestem tu nowa, mógłbyś mnie oprowadzić po szkole ? - spytała
- jasne - powiedział i zaczął krążyć z nią po szkole. Jednak Margaret to nie wystarczało, zachciało jej się korepetycji których miał jej udzielać oczywiście Zayn a chłopak się zgadzał w końcu nie był wredny aż do czasu kiedy [T.I] nie spodobały się częste spotkania Margaret i Zayna, chłopak zakończył widywać się z Margaret. Pewnego dnia zgubił kurtkę w której miał telefon, Mag ją znalazła, ale że była wredna i zazdrosna o [T.I] to wykorzystała sytuacje i wysłała smsa do [T.I] : ,, Hej, wiesz [T.I] już czas to skończyć bo ten nasz 'związek' to był dla zakładu, ale przerywam go już nie mogę tak udawać. Buźka, Zayn. '' Dziewczyna po otrzymaniu szokującej wiadomości, nie odzywała się do chłopaka przez tydzień, nie odbierała telefonów, nie odpisywała na smy. Zayn nie rozumiejąc jej zachowania poszedł do jej domu i tam się dowiedział , że [T.I] jest na dachu, na tym co kiedyś spotykała się z Zaynem. Chłopak bez zastanowienia tam pobiegł. Zobaczył ją siedzącą, była zamyślona. Podszedł i żądał wyjaśnień
- [T.] co się dzieje, czemu mnie ignorujesz ?! - krzyczy jednak dziewczyna chcę bez słowa go ominąć i pójść, Zayn ją łapie za ręce
- co się stało ?! - jednak ta nic nie odpowiada tylko bardziej się wyrywa
- nie puszczę cię dopóki mi nie wyjaśnisz swojego zachowania ! - krzyczy głośniej kiedy ta wyrywa się jeszcze gwałtowniej.
- dobra.. ja mam czas - dodaje. [T.I] wyrywa się po raz ostatni i spada z dachu. Zayn zaszokowany dzwoni po pogotowie a sam zbiega szybko na dół
- [T.I] przepraszam ! proszę cię nie rób mi tego - krzyczy do niej widząc kałuże krwi przy jej głowie - nie odchodż potrzebuje cię słyszysz nie odchodź ! - krzyczy lamentując. Karetka przyjechała i wzięła dziewczynę do szpitala. Przez dwa tygodnie byla w szpitalu w śpiączce, Zayn ją odwiedzał choć jej rodzina nie była zadowolona z tego powodu. Jak każdego dnia chłopak poszedł ją odwiedzić w szpitalu, jednak nie mógł wejść na salę bo byli tam lekarze
- Czemu tu jest tak ciemno ?! ja nic nie widzę ! Mamo , tato ! gdzie jesteście czemu ja nic nie widzę ?!!! niech mi ktoś pomoże ! - słychać było jej krzyki przez drzwi. Zayn rozpłakał się i wybiegł ze szpitala, wiedział już że jego dziewczyna straciła wzrok. Sześć dni potem dziewczyna miała mieć operacje więc Zayn nie mówiąc nikomu co zamierza, przebrał się w biały fartuch i położył na noszach po czym lekarze zawieźli go na sale operacyjną gdzie leżał obok [T.I]. Minęły dwa dni od operacji, dziewczyna znowu widzi jednak nadal nie wie kto był jej zbawicielem, ale dowiedziała się za to, że to nie Zayn wysłał do niej tego smsa tylko Mag.. było jej głupi więc poszła szukać Zayna, w końcu poszła na dach i zobaczyła mężczyznę siedzącego z laską i psem. Starała się być tak cicho aby mężczyzna jej nie usłyszał. W pewnym momencie laska wypadła mu z rąk i wiatr powiał ją prosto pod jej nogi, tym samym chłopak odwrócił się, dziewczyna złapała usta dłonią aby jej nie usłyszał, wtedy wiedziała o co w tym chodzi. Podniosła laskę i podała ją swojemu chłopakowi
- dziękuje - odpowiedział i poszedł na dół macając laską każdy skrawek ziemi po której miał stąpać. Dziewczyna po tym wszystkim wybuchła ogromnym płaczem, w końcu patrzy oczyma swojego chłopaka, ale ma nadzieję że dobrze poprowadzą ją przez życie..
I ? Nie jest chyba najlepszy, ale ujdzie moim zdaniem. Jak już wspominałam następny postaram się dodać lepszy. CZYTASZ=KOMENTUJESZ <3
- Kurde, znowu przegapiłem.. - pomyślał patrząc na godziny roziazdów autobusów w końcu wyrwał swe ciało z bezczynności i biegł do kolejnego przystanku, ile sił w nogach, ale zdążył, w ostatniej chwili dobiegł i zdyszany wbiegł do autobusu, z rozbiegu rzucił swój plecak na siedzenie
- Aaał.. co to ma znaczyć ? - pytała nieznajoma mu dziewczyna
- Przepraszam nie widziałem cię, mogę się dosiąść - spytał grzecznie
- Miły jesteś więc jasne siadaj uśmiechnęła się - a ty zawsze taki nerwowy że rzucasz plecakiem w dziewczyny ? - dodaje
- a ty zawsze taka wesoła ? - powiedział z uśmiechem
- nom, prawie zawsze - zaczęliście się śmiać
* z perspektywy Zayna
Trochę głupio wyszło że rzuciłem ją tym plecakiem, ale kiedy ją zobaczyłem to dostałem szoku, ona była prześliczna.. nie mogłem stracić tej szansy, chciałem rozmawiać z nią jak najdłużej i przez to zagapiłem kolejny przystanek ale w końcu musieliśmy wyjść z autobusu, ludzi był tłum dlatego nawet nie zauważyłem w którą stronę poszła. * Ze smutną miną poszedł do szkoły, na lekcjach nie mógł się skupić, ciągle miał w głowie każde słowo które do niego powiedziała. Mijały dni jeden po drugim a on dalej nie miał z nią kontaktu, wsiadał teraz ciągle do tamtego autobusu jednak nigdzie nie mógł się na nią natknąć. Kiedy to już miał się poddać poszedł do tego samego autobusu i ogłosił : Przepraszam bardzo, ale jeśli ktoś z państwa widział tu dziewczynę ok 17 lat, kasztanowe włosy, ciemno brązowe oczy, siedzieliśmy tu razem ostatnio.. to prosiłbym o kontakt '' jednak każdy milczał, nikt jej nie widział. Usiadł na siedzeniu na tym co siedział wtedy z nią i zobaczył karteczkę: ,, siedziałam tu z tobą ostatnio, rzuciłeś we mnie plecakiem pamiętasz ? Fajnie mi się z Tobą gadało , więc jeśli chciałbyś się jeszcze kiedyś spotkać to dzwoń ---,---,--- [T.I] '' Uśmiechnął się sam do siebie i odrazu zadzwonił umawiając się z dziewczyną. Od pierwszego wejrzenia coś zaiskrzyło, chyba się zakochał, dzisiaj miał jej o tym powiedzieć jednak bał się odrzutu więc wybrał lepszy sposób i wyłożył na dachu na którym mieli sie spotkać serce płatkami róż, kiedy dziewczyna przyszła nie mogła uwierzyć w to co widzi. Podeszła do niego a on do niej i zaczął monolog :
- noo bo wiesz.. ja chyba, cię.. e.. no możemy.. spróbować - mówił cały zestresowany. Dziewczyna rzuciła mu się na szyje
- Zayn ja wszystko rozumiem i jedyne czego pragnę to być z tobą. Mijały miesiące spotykali się, kochali przede wszystkim, los często narażał ich na rozłąkę jednak zawsze zwyciężali aż do dnia kiedy do szkoły doszła nowa dziewczyna Margaret - czyli ubierająca się wyzywającą, długowłosa malowana lalunia, mogła mieć każdego tylko nie Zayna i to jej przeszkadzało, nie tolerowała myśli że ktoś może jej nie pragnąć.
- ej a co to za koleś tam stoi - spytała Margaret koleżanki
- to Zayn, ale u niego nie masz szans, on jest szczęśliwie zakochany w [T.I]
- jeszcze zobaczymy - uśmiechnęła się fałszywie
Podeszła do Zayna
- Hej, słuchaj bo ja jestem tu nowa, mógłbyś mnie oprowadzić po szkole ? - spytała
- jasne - powiedział i zaczął krążyć z nią po szkole. Jednak Margaret to nie wystarczało, zachciało jej się korepetycji których miał jej udzielać oczywiście Zayn a chłopak się zgadzał w końcu nie był wredny aż do czasu kiedy [T.I] nie spodobały się częste spotkania Margaret i Zayna, chłopak zakończył widywać się z Margaret. Pewnego dnia zgubił kurtkę w której miał telefon, Mag ją znalazła, ale że była wredna i zazdrosna o [T.I] to wykorzystała sytuacje i wysłała smsa do [T.I] : ,, Hej, wiesz [T.I] już czas to skończyć bo ten nasz 'związek' to był dla zakładu, ale przerywam go już nie mogę tak udawać. Buźka, Zayn. '' Dziewczyna po otrzymaniu szokującej wiadomości, nie odzywała się do chłopaka przez tydzień, nie odbierała telefonów, nie odpisywała na smy. Zayn nie rozumiejąc jej zachowania poszedł do jej domu i tam się dowiedział , że [T.I] jest na dachu, na tym co kiedyś spotykała się z Zaynem. Chłopak bez zastanowienia tam pobiegł. Zobaczył ją siedzącą, była zamyślona. Podszedł i żądał wyjaśnień
- [T.] co się dzieje, czemu mnie ignorujesz ?! - krzyczy jednak dziewczyna chcę bez słowa go ominąć i pójść, Zayn ją łapie za ręce
- co się stało ?! - jednak ta nic nie odpowiada tylko bardziej się wyrywa
- nie puszczę cię dopóki mi nie wyjaśnisz swojego zachowania ! - krzyczy głośniej kiedy ta wyrywa się jeszcze gwałtowniej.
- dobra.. ja mam czas - dodaje. [T.I] wyrywa się po raz ostatni i spada z dachu. Zayn zaszokowany dzwoni po pogotowie a sam zbiega szybko na dół
- [T.I] przepraszam ! proszę cię nie rób mi tego - krzyczy do niej widząc kałuże krwi przy jej głowie - nie odchodż potrzebuje cię słyszysz nie odchodź ! - krzyczy lamentując. Karetka przyjechała i wzięła dziewczynę do szpitala. Przez dwa tygodnie byla w szpitalu w śpiączce, Zayn ją odwiedzał choć jej rodzina nie była zadowolona z tego powodu. Jak każdego dnia chłopak poszedł ją odwiedzić w szpitalu, jednak nie mógł wejść na salę bo byli tam lekarze
- Czemu tu jest tak ciemno ?! ja nic nie widzę ! Mamo , tato ! gdzie jesteście czemu ja nic nie widzę ?!!! niech mi ktoś pomoże ! - słychać było jej krzyki przez drzwi. Zayn rozpłakał się i wybiegł ze szpitala, wiedział już że jego dziewczyna straciła wzrok. Sześć dni potem dziewczyna miała mieć operacje więc Zayn nie mówiąc nikomu co zamierza, przebrał się w biały fartuch i położył na noszach po czym lekarze zawieźli go na sale operacyjną gdzie leżał obok [T.I]. Minęły dwa dni od operacji, dziewczyna znowu widzi jednak nadal nie wie kto był jej zbawicielem, ale dowiedziała się za to, że to nie Zayn wysłał do niej tego smsa tylko Mag.. było jej głupi więc poszła szukać Zayna, w końcu poszła na dach i zobaczyła mężczyznę siedzącego z laską i psem. Starała się być tak cicho aby mężczyzna jej nie usłyszał. W pewnym momencie laska wypadła mu z rąk i wiatr powiał ją prosto pod jej nogi, tym samym chłopak odwrócił się, dziewczyna złapała usta dłonią aby jej nie usłyszał, wtedy wiedziała o co w tym chodzi. Podniosła laskę i podała ją swojemu chłopakowi
- dziękuje - odpowiedział i poszedł na dół macając laską każdy skrawek ziemi po której miał stąpać. Dziewczyna po tym wszystkim wybuchła ogromnym płaczem, w końcu patrzy oczyma swojego chłopaka, ale ma nadzieję że dobrze poprowadzą ją przez życie..
I ? Nie jest chyba najlepszy, ale ujdzie moim zdaniem. Jak już wspominałam następny postaram się dodać lepszy. CZYTASZ=KOMENTUJESZ <3
sobota, 27 października 2012
Harry
Z Harrym jesteś parą od dwóch lat do tego 2 miesiące temu urodziłaś mu córeczkę której nadaliście imię Darcy. Chłopak podczas ciąży bardzo cię wspierał, Darcy byla wyczekiwanym dzieckiem, jednak inaczej sobie wyobrażałaś swój związek z Harrym po urodzeniu się dziewczynki. Chłopak w ogóle nie nawiązuje tematu o ślubie a przecież 2 lata związku to długo i z resztą macie dziecko. Ale bardziej niepokoi cię fakt, że Harry woli spędzać czas z chłopakami w klubie niż z tobą i dzieckiem. Wraca tylko na noc, choć czasami i to się nie zdarza postanawiasz przerwać jego beztroskie życie i masz zamiar poważnie z nim porozmawiać.
Harry wraca do domu
- cześć skarbie - wita się całując cię w policzek
- cześć, jesteś głodny ? zrobiłam spaghetti
- nom, możesz mi włożyć. Siadasz koło niego i wpatrujesz się kiedy to on nawija jak dziecko jak najwięcej makaronu na widelec.
- Harry musimy poważnie pogadać
- a możemy jutro ? jestem zmęczony
- nie, nie możemy
- no dobra to o co chodzi -mówi zniechęcony
- po pierwsze to dlaczego tak późno wróciłeś ?
- bo nie mogłem wyjść wcześniej
- aha czyli kumple są ważniejsi ode mnie ? - pytasz zbulwersowana
- tego nie powiedziałem !
- mam dość tego, że codziennie chodzić do klubu i w ogóle się nie zajmujesz mną i dzieckiem - podnosisz głos
- no przepraszam bardzo, ale przeszkadza ci to że zarabiam i chcę aby tobie i dziecku żyło się jak najlepiej ?! t chyba normalne że chce mieć czasami trochę czasu dla siebie - krzyczy
- ale nie codziennie ! - krzyczysz
- gdzie Darcy - pyta nieco ciszej
- na górze śpi ! nagle zaczyna cię interesować nasza córka ?!
- teraz to przesadziłaś, przecież mnie zawsze interesuje nasza córka ! - wali pięścią w stół
- to zacznij to okazywać - zaczynasz płakać
- dobrze ! więc co mam zrobić abyś była szczęśliwa - pyta spokojnie
- zmień się !
- ale ja nie potrafię !
- dobrze, ale nie zdziw się, że jak któregoś wieczoru wrócisz pijany z klubu to mnie ani Darcy może tu nie być ! - krzyczysz idąc na górę do małej.. to w jej pokoiku przepłakujesz całą noc.
- cholera.. - syknął po tym jak weszłaś po schodach na góre.
Minął tydzieć a ty i Harry nie odzywacie się do siebie wiesz, że tak być nie może, więc wykorzystujesz to że chłopaka nie ma w domu i pakujesz rzeczy swoje i Darcy.. wzywasz samochód od przeprowadzek i podczas tego jak kierowca pakuje wasze bagaże ty ubierasz małą i widzisz całego tatusia, te same zielone oczy, ten sam uśmiech, nawet ma wondołki kiedy się uśmiecha.
- już wszystko gotowe - mówi pan od przeprowadzek
- dobrze , już idę - chyba po raz ostatni spojrzałaś na dom, który teraz by niemal pusty, zostały tylko jakieś duperszmity Harrego, bierzesz dziecko na ręcę, rzucasz liścik na kanapę i wychodzicie.
Kiedy Harry wraca do domu nie może uwierzyć własnym oczom, dom jest pusty, dla upewnienia się biegnie do wszystkich pomieszczeń. Jednak rzeczy twoich i Darcy nigdzie nie ma.. dzwoni, pisze jednak ty nie odpowiadasz, załamany siada na kanapę gdzie znajduje karteczkę z napisem :
,, Nadzieja to więzy, które, chronią serce przed pęknięciem ale mojego nie uchroniła, przez twoje zachowanie wszystko legło w gruzach i myślę że zdajesz sobie z tego sprawę. Dla pewności napiszę ci że tak - wyprowadziłyśmy się. Ale napisz gdy zmądrzejesz bo może nie wszystko stracone [.T.I.] '' Odłożył kartkę, łzy napłynęły mu do oczu i dopiero po tym co się wydarzyło uwiadomił sobie jak wielki błąd popełnił zaniedbując osoby, które są najważniejszą częścią jego życia.
I jak go oceniacie ? Moim zdaniem jest w miarę ale oceńcie w komentarzu proszę <3 I moje pytanie : wolicie jak dodaje muzyke do czytania imagina czy może nie ?
Harry wraca do domu
- cześć skarbie - wita się całując cię w policzek
- cześć, jesteś głodny ? zrobiłam spaghetti
- nom, możesz mi włożyć. Siadasz koło niego i wpatrujesz się kiedy to on nawija jak dziecko jak najwięcej makaronu na widelec.
- Harry musimy poważnie pogadać
- a możemy jutro ? jestem zmęczony
- nie, nie możemy
- no dobra to o co chodzi -mówi zniechęcony
- po pierwsze to dlaczego tak późno wróciłeś ?
- bo nie mogłem wyjść wcześniej
- aha czyli kumple są ważniejsi ode mnie ? - pytasz zbulwersowana
- tego nie powiedziałem !
- mam dość tego, że codziennie chodzić do klubu i w ogóle się nie zajmujesz mną i dzieckiem - podnosisz głos
- no przepraszam bardzo, ale przeszkadza ci to że zarabiam i chcę aby tobie i dziecku żyło się jak najlepiej ?! t chyba normalne że chce mieć czasami trochę czasu dla siebie - krzyczy
- ale nie codziennie ! - krzyczysz
- gdzie Darcy - pyta nieco ciszej
- na górze śpi ! nagle zaczyna cię interesować nasza córka ?!
- teraz to przesadziłaś, przecież mnie zawsze interesuje nasza córka ! - wali pięścią w stół
- to zacznij to okazywać - zaczynasz płakać
- dobrze ! więc co mam zrobić abyś była szczęśliwa - pyta spokojnie
- zmień się !
- ale ja nie potrafię !
- dobrze, ale nie zdziw się, że jak któregoś wieczoru wrócisz pijany z klubu to mnie ani Darcy może tu nie być ! - krzyczysz idąc na górę do małej.. to w jej pokoiku przepłakujesz całą noc.
- cholera.. - syknął po tym jak weszłaś po schodach na góre.
Minął tydzieć a ty i Harry nie odzywacie się do siebie wiesz, że tak być nie może, więc wykorzystujesz to że chłopaka nie ma w domu i pakujesz rzeczy swoje i Darcy.. wzywasz samochód od przeprowadzek i podczas tego jak kierowca pakuje wasze bagaże ty ubierasz małą i widzisz całego tatusia, te same zielone oczy, ten sam uśmiech, nawet ma wondołki kiedy się uśmiecha.
- już wszystko gotowe - mówi pan od przeprowadzek
- dobrze , już idę - chyba po raz ostatni spojrzałaś na dom, który teraz by niemal pusty, zostały tylko jakieś duperszmity Harrego, bierzesz dziecko na ręcę, rzucasz liścik na kanapę i wychodzicie.
Kiedy Harry wraca do domu nie może uwierzyć własnym oczom, dom jest pusty, dla upewnienia się biegnie do wszystkich pomieszczeń. Jednak rzeczy twoich i Darcy nigdzie nie ma.. dzwoni, pisze jednak ty nie odpowiadasz, załamany siada na kanapę gdzie znajduje karteczkę z napisem :
,, Nadzieja to więzy, które, chronią serce przed pęknięciem ale mojego nie uchroniła, przez twoje zachowanie wszystko legło w gruzach i myślę że zdajesz sobie z tego sprawę. Dla pewności napiszę ci że tak - wyprowadziłyśmy się. Ale napisz gdy zmądrzejesz bo może nie wszystko stracone [.T.I.] '' Odłożył kartkę, łzy napłynęły mu do oczu i dopiero po tym co się wydarzyło uwiadomił sobie jak wielki błąd popełnił zaniedbując osoby, które są najważniejszą częścią jego życia.
I jak go oceniacie ? Moim zdaniem jest w miarę ale oceńcie w komentarzu proszę <3 I moje pytanie : wolicie jak dodaje muzyke do czytania imagina czy może nie ?
czwartek, 25 października 2012
Imagin o one direction
Koniecznie piosenka:
I jak, podoba się ?
CZYTASZ = KOMENTUJESZ proszę <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)