Translate

niedziela, 9 grudnia 2012

Wyobraź sobie z kim chcesz


Przepraszam na wstępie, że tak długo nic nowego nie dodawałam i przepraszam jeszcze za tego imagina bo mi się nie podoba ;< Ale skomentujcie, skrytykujcie, cokolwiek ja po prostu chcę wiedzieć, że ktoś to czyta :) Następnym razem postaram się dodać lepszy bo ten to taki niewypał :D


Oh głupia ja, jak ja mogłam ? Przecież to było do przewidzenia, a jednak miałam nadzieję do końca, do ostatniej chwili miałam nadzieję, że on przytuli mnie i powie '' też Cię kocham '', ale to było tylko marzeniem. Tyle lat, czyżby poszło na marne ? A najgorsze jest to, że to wszystko moja wina. On był mi najbliższy, mogłam zawsze na niego liczyć a teraz ? Teraz nie mam nikogo, jestem sama w tak wielkim mieście... Bezradna, pobiegłam do parku, nikogo w nim nie było bo padał deszcz, dlatego  mogłam usiąść na ławce i rozmyślać nad moim zachowaniem, gorzkie łzy popłynęły po moich policzkach. Deszcz nie ustępował, robiło się zimno. Skuliłam się, schowałam głowę w skulone nogi, szlochałam, gdybym tylko mogła, cofnęłabym czas, ale na to już za późno. Moje długie, czarne włosy były całe przemoknięte, ubranie z resztą też już do niczego się nie nadawało.. do tego cholerna pustka zżerała mnie od środka.
W pewnym momencie usiadłam normalnie,a moje wielkie brązowe oczy dostrzegły chłopaka stojącego blisko mnie.
Na początku poczułam strach, ale po chwili pomyślałam, niech dzieje się co chcę. Patrzyłam na niego, miał czarne włosy, które były już całkowicie mokre, ubrany był też prawie cały na czarno, do tego miał zarost i nie było na nim suchej nitki. Stał, patrzyliśmy się na siebie, widział jak płaczę, oderwałam od niego wzrok i wlepiłam go w ziemię. Chłopak usiadł blisko mnie, zdjął z siebie kurtkę i mnie przykrył, to było bardzo miłe dlatego się uśmiechnęłam się do niego ciepło.
- mogę ci jakoś pomóc - spytał
- właściwie to tak - powiedziałam wycierając rozmazany tusz z policzków.
- a więc ? - spytał zaciekawiony
- proszę cię powiedz mi dlaczego mężczyźni to takie świnie - spytałam a kolejny strumień łez wypłynął z moich oczu ...
- już dobrze - wyszeptał po czym z całej siły mnie przytulił .
- co się stało - spytał odgarniając moje włosy .
- powiedziałam przyjacielowi, że się w nim zakochałam i nie uwierzysz.. ale wyśmiał mnie - wydusiłam to z siebie.
- najwyraźniej nie zasługiwał na ciebie.
- zmarnowałam tyle lat przyjaźni - dodałaś z smutną miną.
- nie wszyscy mężczyźni tacy są, na pewno znajdziesz takiego, na którego zasługujesz .
- a ty? - spytałam zerkając na chłopaka.
- co ja? - spytał zdezorientowany
- ty, chciałabyś zostać moim chłopakiem -spytałam podnosząc brew.
Chłopak uśmiechnął się do mnie po czym musnął moje wargi i dodał ,, oczywiście '' .



3 komentarze:

  1. Fajnie fajnie:)
    zapraszam do siebie!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze?Chociaz kocham twoje wszystkie imaginy to Moim zdaniem to wszystko bylo tak za szybko, bo tak naserio przypadkowo spotkanego chlopaka pyta o chodzenie. Tylko do tego bym sie przyczepila :) bo imaginy masz sietne , i pisz dalej chociazby dla mnie
    Ps nie wiem czy czytalas ale imagin dla cb o harrym jest juz napisany i dodany na mojego bloga :)
    www.psychicaldirectioners.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytalam wszsytkie twoje imaginy! Bardzo sie ciesze ze nasze tez ci sie podobaja. Lecz ty masz tyle tych imaginow zei nie dalbym rady teraz wszsytkich skomentowac,I pisac dlaczego je kocham sama nie pamietam ktore juz komentowalam np z anonima. Wiec zalicz sobie ten moj komentarz jako Kom do kazdego!
    Wiec sa cudowne i je poprostu kocham, wpadam tu praktycznie codzienne zeby sprawdzic czy napisaclas!
    Jestes genialna :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz ♥