Translate

środa, 26 grudnia 2012

Niall

Mogę już dodać nowy, teraz robię tak, że jak jest ponad 100 wyświetleń imagina to dodaje nowego:) Mi ten się nie podoba, z resztą chyba żadem mój imagin mi się nie podoba:D Miłego czytania! 
Od tamtego momentu minęły dwa tygodnie, dla niektórych to wystarczająco, aby pozbierać się po rozstaniu, jednak nie dla ciebie, ty ten obraz miałam ciągle przed oczami, jakby to było wczoraj, albo jeszcze dzisiaj i każdego dnia na nowo to przeżywasz. Jeszcze niedawno byliście parą idealną aż do momentu kiedy przestaliście się rozumieć. Nie chciałaś żyć osobno, bez niego, on zapewne też nie chciał, ale musiał, jest sławny, nie mógł żyć w stresie, nie mógł zawodzić fanów swoim złym humorem .
Po pewnym czasie uznałaś że mu nie zależy bo wy zawsze stawialiście uczucia na pierwszym miejscu, najwidoczniej wasza rozłąka poszła mu na rękę . W głowie miałaś same negatywne myśli a większość z nich była typu, że to była jego decyzja, że sam dobrowolnie z tobą zerwał, odkochał się .
Następnie zastanawiałaś się nad sobą co jest nie tak ? Za brzydka ? Za głupia ? Za mało atrakcyjna ? A może niewarta zaufania..
Za każdym razem myśli o byłym chłopaku wywoływały łzy.
Dzisiejszego dnia miała odbyć się gala na której miało być One Direction, mimo iż nie jesteś już z Niallem to postanawiasz iść choćby żeby popatrzeć  i zaproszenie dostałaś miesiąc temu jako VIP
*wieczór*
Wzięłaś relaksującą kąpiel po czym założyłaś wieczorową sukienkę do kolan, była dosyć obcisła, do tego czarne szpilki, naturalny makijaż, trochę biżuterii, z włosów utworzyłaś eleganckiego koka i byłaś już gotowa. Zabrałaś jeszcze torebkę i wyszłaś z domu.
Piski fanek słuchać było z drugiego końca ulicy. Po dotarciu do celu, zajęłaś miejsce na widowni . Po chwili zaczęły się występy, dosyć sporo ich było aż w końcu pojawili się oni choć twoja uwaga była poświęcona tylko Niallowi, mimo zerwania nadal go kochałaś . Wyglądał ślicznie, tak elegancko.
Chłopcy usiedli na wyznaczonych miejscach na scenie. Cicha muzyka wydobywała się z głośników aż w końcu usłyszałaś ich głosy, głosy aniołów..
Zaczęli śpiewać Little Things. Gdy rozpoczęła się zwrotka Nialla, twoje oczy się zaszkliły, a gdy uniosłaś wzrok zauważyłaś że chłopak wypatrzył cię na widowni i całą piosenkę nie odrywał od ciebie wzroku, krępowało cię to, próbowałaś na niego nie patrzeć, ale to było silniejsze od ciebie. Ze względu na łzy spływające ci po policzkach idziesz do toalety, aby poprawić rozmazany makijaż .
W tym samym momencie one direction zeszli ze sceny, inny udali się za kulisy, Niall pobiegł za tobą
- [T.I] czekaj! - krzyczał zza ciebie. Obczaiłaś jego sylwetkę wzrokiem, nie odzywałaś się.
- myślałem, że nie przyjdziesz, ale cieszę się że mogę cię dzisiaj widzieć, ślicznie wyglądasz - zarumienił sie
- dziękuje,ale właśnie miałam iść do domu, na razie - mówisz cichutko
- nie idź jeszcze , porozmawiajmy. [T,I] brakuje mi ciebie, proszę cię wróćmy do siebie, co ty na to - spytał
- Niall człowieku zostawiłeś mnie dwa tygodnie temu, nie obchodziło cię jak ja się czuje, nie odzywałeś się a teraz nagle wilka miłość ?! Nie wyobrażasz sobie nawet jak ja cierpiałam - krzyczysz
- wiem, przepraszam ,ale dopiero po rozłące uświadomiłem sobie jak ważna dla mnie jesteś .
- nie wiem, zastanowie się - mówisz oschle
- proszę - łapie cię za dłonie
- obiecaj że się zmienisz, że będzie bardziej obchodził cię mój los i że będziesz sie bardziej starał - mówisz ściskając najmocniej jak potrafisz jego dłonie
-obiecuje - mówi patrząc prosto ci w oczy po czym zatracacie się w pocałunku.
Ta przygoda z Niallem uświadomiła ci że czasami warto jest dać komuś drugą szansę bo nie wiemy kiedy sami będziemy jej potrzebować .

Nie będę przedłużała i napisze tylko żebyście komentowali bo to daje wenę na dalsze pisanie. No i Kocham Was ! Nie zapominajcie o tym < 3

niedziela, 23 grudnia 2012

Harry

Hah zaraz po napisaniu posta, że nie mam weny coś mnie natchnęło i dwa napisałam, to jeden z nich :)
Polecam do czytania:



Harry jest twoim chłopakiem od dwóch lat. Jest najważniejszą osobą w twoim życiu, życie bez niego to nie życie, nic nie miałoby sensu, wszystko byłoby szare, to on rozświetla twój świat, to dzięki niemu masz siłę by brnąć w przyszłość . Co prawa były wymiany zdań, kłótnie, ciche dni które rujnowały wasz związek, ale zawsze dawaliście rade, bo oboje tego chcieliście, chcieliście to przetrwać i dalej być dla siebie wszystkim.
Siedzisz na łóżku czytając książkę w końcu z twoich beztroskich chwil wyrywa cię odgłos smsa.
To Hazza, pisze '' Spotkajmy się dzisiaj, przyjdź do mnie wieczorem '' Uśmiechasz się po czym odpisujesz '' przyjdę na pewno :) '' Jest już 17, więc idziesz pod prysznic. Ok. 18 jesteś już czysta więc zakładasz czarne rajstopy i zwiewną sukienkę do kolan, prostujesz włosy, robisz makijaż, lekki bo Hazza nie lubi dziewczyn z toną tapety. Wyrobiłaś się o 19.30 ale mimo to idziesz już do swojego ukochanego . Po dojściu do celu pukasz do drzwi które po kilku sekundach się otwierają .
- [T.I] już jesteś ? Wejdź proszę - mówi seksownie zachrypniętym głosem.
Wchodząc do środka widzisz stolik, na nim świeczki , jedzenie, wino a obok dwa krzesła.
Ze zdziwieniem patrzysz na swojego chłopaka.
- Siadaj proszę - mówi odsuwając ci krzesło
- Więc po co chciałeś się spotkać - mówisz podekscytowana tym co przyrządził .
- Musimy pogadać - mówi wlepiając wzrok w swój talerz.
- O czym ? - pytasz cichutko
- Ostatnio wiele myślałem o nas i doszedłem do wniosku, że nie zasługuje na ciebie, powinnaś być z kimś lepszym niż ja.. - mówi wstając, ty robisz to samo .
- Co ty wygadujesz ?! Skarbie kocham cię najmocniej jak potrafię ! Skąd przyszedł ci w ogóle ten pomysł?!  - mówisz z podniesionym głosem
- Tak będzie lepiej dla nas obojga
- Harry jesteśmy ze sobą dwa lata ja nie potrafię się tak odkochać nie wyobrażam sobie życia bez ciebie - mówisz stojąc kilka milimetrów od niego co pozwala ci zauważyć, że jego wiecznie rozradowane oczy zaszklają się a jego powalający na kolana uśmiech znika. Chłopak jednak nic ci nie odpowiada.
- naprawdę tego chcesz - pytasz z łzami w oczach
- naprawdę - odpowiada po czym zaciska zęby
- ale dlaczego ?
- nie zasługuje na ciebie, jesteś cudowna, do tego mam pół roczną trasę w tym roku, nie będę miał dla nas czasu - oznajmia po czym z jego oczu popłynął strumień łez, to niespotykany dla ciebie widok bo to ty byłaś w związku tą płaczliwą, nigdy nie widziałaś jak on płaczę .
- umrę jeśli odejdziesz - mówisz przybliżając się jeszcze bliżej jego ciała, nie ukrywasz już łez.
- nie mów tak - mówi odgarniając z twoje czoła kosmyk włosów
- to twoja decyzja czy menadżera ? Bądź szczery
- moja - po jego odpowiedz odwracasz się i z płaczem wybiegasz z domu.
* z perspektywy Harrego *
Musiałem, nie miałem innego wyjścia nie mogłem pozwolić by zespół się rozpadł, te zerwanie nie było moim pomysłem, kocham [T.I] nad życie, ale musiałem, nigdy sobie tego nie wybaczę.. to ona była tą jedyną. Wiem jak ona mnie kocha i jak bardzo ją w tym momencie zraniłem, mi też nie będzie łatwo bez niej żyć.
Dlatego po jej wyjściu udałem się do sypialni gdzie przepłakałem całą noc, nigdy tego nie robiłem po zerwaniu z dziewczyną, ale ona była wyjątkowa..



Po powrocie do domu ty również przepłakałaś całą noc jak i połowę następnego dnia, po drugą połowę chciałaś wykorzystać na spełnionej obietnicy Harr'emu. Było dosyć ciemno, ludzi też nie było do okoła, to by idealny moment, nikt nie będzie chciał cię ratować. Zdesperowana idziesz przed siebie, gdy w końcu zatrzymujesz się, to tu, to tu mam to zrobić, bałaś się trochę śmierci, ale powiedziałaś mu że to zrobisz, nie przejął się tym za bardzo. Przypomniałaś sobie jeszcze wszystkie chile z nim, byliście tacy szczęśliwi a teraz ? Teraz już nigdy nie poczujesz jego bliskości, jego zapachu, to wszystko minęło, teraz będzie to miała inna kobieta. Gorzkie łzy popłynęły ci z oczu, przekraczasz barierkę i skaczesz, woda była niespokojna, jakby wiedziała, że za chwilę pochłonie ciało, żywą duszę.
* Z perspektywy Harrego *
Po nie przespanej nocy, wieczorem udałem się na spacer, dotlenić się, przemyśleć sobie czy aby na pewno dobrze postępuje, wtedy ujrzałem ją za drugą stroną barierki, była zdesperowana, krzyczałem żeby tego nie robiła, nie słyszała mnie, biegłem do niej, ale było już za późno, skoczyła. W tym momencie dreszcze obległy moje ciało, niepohamowany płacz i rozpacz, spojrzałem na wodę, ona musiała być już na dnie. Chciałem być jak najszybciej z nią więc bez zastanowienia przekroczyłem barierkę, to była chwila.. i skoczyłem.
W locie na dół wyszeptałem tylko '' na zawsze razem '' po czym moja bajka się skończyła.


Trochę drastyczny mi wyszedł ale osobiście uważam, że nie jest taki zły :) 
Ale decyzje pozostawiam Wam, więc teraz skomentuj proszę < 3
A widziałyście to  ? Płaczę jak na to patrze ;(
http://24.media.tumblr.com/f4cc634c4f6e0816684837b410ad286f/tumblr_mfeg4usIod1r8ntmgo1_250.gif
http://24.media.tumblr.com/b30dd614f5d55d0d83cfc9ae8a836561/tumblr_mfeg4usIod1r8ntmgo2_250.gif

piątek, 21 grudnia 2012

Ekheem...

Będę pisała to co chcę Wam powiedzieć w punktach :
1. Na początku baardzo ale to bardzo dziękuje za tyle komentarzy pod ostatnim imaginem. Kocham Was so much! <3
2. Przepraszam że tyle czasu nie dodaje imagina ale wyjaśnię to w 3 punkcie :D
3. Nie mam weny i nie mam czasu ostatnio na bloga bo porządki do świąt i wgl. ale teraz przez przerwę świąteczną postaram się coś dodać . 
4. Myślałam żeby z kimś prowadzić tego bloga ,ale nikomu nie mogę ufać, rozumiecie.. 
5. Mam nadzieję, że wytrzymacie jeszcze trochę, naprawdę nie długo i mi coś wpadnie do głowy i wymyślę coś nowego na imagina . Prawda, że dacie mi czas ? Proszę! .X
6. Wesołych Świąt skarbki <3
7. Skomentujcie to, byle czym,  lubię komentarze :D I przypominam, że możecie w komentarzach polecać swoje blogi a na pewno wejdę i skomentuje :)

niedziela, 16 grudnia 2012

Zayn




To już rok, niesamowite jak ten czas szybko płynie.. niedawno byliśmy dziećmi i największym problemem było to czy zdążymy na wieczorynkę. Teraz jesteśmy trochę starsi, jesteśmy dorośli.. beztroskie życie się skończyło, wiek wpędził nas w okres problemów, stresu, dowiedzenia się jakie brutalne potrafi być życie i jakiego mocnego kopa czasami może przyłożyć.. czas, w którym rodzice podejmowali wszelkie za nas decyzję, ten czas minął... teraz radzisz sobie sama, sama podejmujesz decyzje a jedną z nich było rok temu podjęcie się zostania dziewczyną Zayna Malika, tego z One Direction, brytyjsko - irlandzkiego boysbandu znanego na całym świecie.
W waszym związku w ostatnich miesiącach nie jest za ciekawie. Coraz mniej wspólnie spędzanego czasu, coraz mniej bliskości.. oddalaliście się od siebie i oboje z tego doskonale zdawaliście sobie sprawę.
Wieczne wywiady, spotkania z fanami, nagrywanie płyty wpędziły wasz w związek w kryzys.
Wiele razy próbowaliście wrócić do dawnych czasów kiedy to nie mogliście wytrzymać dnia bez siebie, ale za każdym razem kończyło się to jeszcze większą kłótnią.. Przepłakane noce to u ciebie norma, Zayn nie wiedział o tym że tak cierpisz przez niego, ale być może ty nie wiedziałaś jak on cierpi przez ciebie.
Jest rano, budzisz się w niezbyt dobrym humorze, niespodziewanie zrywasz się z łóżka, biegniesz do łazienki gdzie wymiotujesz, jesteś zdezorientowana bo nigdy nie wymiotowałaś od tak, twoje odżywianie też nie jest zaburzone. Minęła godzina, mdłości nie ustępują . Postanawiasz się ogarnąć i idziesz do apteki, gdzie kupujesz test ciążowy. Po drodze do domu czytasz instrukcje zakupionej rzeczy, po powrocie do domu wiesz już jak z tego korzystać więc wykonujesz test . Do twoich oczu napływają łzy po ujrzeniu dwóch kresek na teście, to znaczy, że jesteś w ciąży.. Zapłakana kładziesz się na łóżko gdzie wszystko jeszcze raz analizujesz i dochodzisz do wniosku, że to niemożliwe bo w ostatnim czasie między tobą a twoim chłopakiem nie doszło do żadnej bliskości. Wycierasz łzy, czeszesz się i idziesz do ginekologa aby dowiedzieć się czy test może się mylić. To czego się dowiadujesz wprawia cię w osłupienie. Okazało się, że od dwóch miesięcy nosisz w sobie płód dziecka a dwa miesiące temu mogło jeszcze dojść do stosunku z Zaynem. Fakt, twój brzuch zrobił się trochę większy, ale nigdy nie pomyślałabyś o ciąży, myślałaś że przytyłaś, po prostu.
Dziecko na zawsze odmieni twoje życie no i już zawsze będziesz związana z Zaynem. Nie tak to sobie wyobrażałaś, to miał być piękny moment kiedy dowiesz się że jesteś w ciąży, to miał być najlepszy dzień w twoim życiu.. na chwilę obecną nie chcesz tego dziecka, masz dopiero 18 lat a Zayn 21, jesteście za młodzi a do tego on jest sławny, ale nie było nawet mowy o aborcji . Postanawiasz natychmiast powiedzieć o tym swojemu chłopakowi bo w końcu powinien jako ojciec dziecka dowiedzieć się o tym zaraz po tobie.
Wychodzisz z domu, bierzesz jeszcze test ciążowy aby udowodnić mu że nie ściemiasz i wychodzisz z domu. Po drodze układasz w głowie rozmowę którą za chwilę przeprowadzisz.
Jesteś na miejscu, pukasz, dzwonisz, nikt nie daje znaku życia. Po 5 minutowym czekaniu w końcu klamka opada a zza drzwi wychyla się Nialler.
- cześć Niall, ja do Zayna - uśmiechasz się lekko
- cześć, Zayn.. ah Zayn.. nie powinnaś wchodzić wybacz - mówi zakłopotany
- nie powinnam ? ale ja mam mu coś bardzo ważnego do powiedzenia - nalegasz
- będziesz musiała mu to kiedyś indziej powiedzieć bo nie mogę cię wpuścić - mówi unikając twojego wzroku
- dlaczego ? - wściekasz się
- no bo.. - chłopak zaczyna go tłumaczyć jednak ty odpychasz Nialla i w butach biegniesz na górę do pokoju swojego chłopaka.
- Zayn - mówisz cichutko próbując powstrzymać się od płaczu
- [t.i] to nie tak jak myślisz ja ci wszystko wytłumaczę - mówi spychając z kolan obcą ci dziewczynę.
- jak mogłeś - mówisz z płaczem po czym wybiegasz z jego domu.
Wracając do swojego domu nie mogłaś pohamować łez, tyle spędzonych chwil, było nam tak dobrze a on to schrzanił, wszystko schrzanił co było między nami! Do tego jest ojcem mojego dziecka, głupia ja przecież mogłam się domyślić że musi mieć kogoś na boku, w końcu on Zayn Malik miałby być wierny jednej kobiecie ?! - tego typu myśli nie dawały ci spokoju.
*rok później*
Na świat przyszła wasza córeczka, jest taka śliczna jednak strasznie podobna do tatusia który przez cały rok się nie odzywał, nawet nie interesował się czy ciąża nie jest zagrożona.
*kilka miesięcy później*
Dzisiejsza pogoda jest idealna na spacery, więc wykorzystujesz to i udajesz się z małą do parku na spacer.
Spacerując zastanawiasz się co odpowiesz swojej córeczce jak za kilka lat spyta gdzie jest jej tatuś . A może akurat do tego czasu znajdziesz sobie kogoś kto pokocha was obje.
Idąc przed siebie zauważasz bruneta idącego w waszą stronę, to Zayn, nic się nie zmienił .
Nie wiesz czego może chcieć .
- [T.I] ? Ty masz dziecko ? - pyta zerkając na wózek .
- Co cię to obchodzi ?! Zejdź mi z oczu, nie chcę cię oglądać .
Chłopak po tych słowach spuszcza głowę i wolnym krokiem oddala się od was dodając '' mi zarzucasz zdradę a sama puszczasz się na prawo i lewo ''
Po usłyszeniu tych słów narodziła się w tobie pewnego rodzaju złość, nie zostawiasz to bez odpowiedzi i chodź ten jest już kilka metrów od was krzyczysz '' to twoje dziecko baranie, chciałam ci wtedy powiedzieć że jestem w ciąży jak ostatnio u ciebie byłam '' - łzy napłynęły ci do oczu, obejrzałaś się jeszcze za chłopakiem, ustał, stał w osłupieniu, ale nic więcej nie powiedziałaś , odeszłaś, nich żyje ze świadomością, że ma dziecko, do którego nie ma już żadnych praw.



Proszę jeśli czytałaś\eś to skomentuj, włożyłam w tego imagina wiele pracy
CZYTASZ=KOMENTUJESZ proszę < 3


wtorek, 11 grudnia 2012

Liam

Przepraszam, że nie polecam piosenki, ale nie mogłam dopasować żadnej ;O 

Jesteś dziewczyną Liama od pół roku. Dzisiejszy wieczór postanawiacie spędzić nieco inaczej niż każdy, dzisiaj chcecie go spędzić w gronie przyjaciół, dlatego zaprosiliście do siebie Harrego, Zayna z Perrie, Louisa z Elenor i Nialla. 
Około godziny dziewiętnastej wszyscy zjawili się w waszym domu. Śmiejecie się, bawicie, oczywiście napojów procentowych nie mogło zabraknąć .
Po kilku godzinach wszyscy są już wstawieni, Harry w pewnym momencie proponuję grę w butelkę, oczywiście wszyscy popierają jego pomysł . Wygięłaś się do tyłu i zgarnęłaś butelkę po wishy . 
Pierwszy kręcił Zayn, wypadło mu na Harrego . Chłopcy uśmiechnęli się do siebie 
- na całowanie gramy - spytał Zayn 
- niee - zaprotestował Liam . 
- taak, na całowanie - wtrącił się Niall . 
- no dobra - uśmiechnął się Zayn po czym rozglądał się po towarzystwie, kogo ma pocałować Hazza. 
- [T.I] ! Masz pocałować [T.I] ! - powiedział z uśmiechem . Spojrzałaś się jeszcze na Liama, jego mina mówiła '' nie rób tego '' . 
- szybko, chcę mieć to już za sobą - powiedziałaś z nadzieją na uspokojenie Liama. 
Harry przybliżył się ciebie, czułaś już jego oddech, jego gorące wargi były już tak blisko, zamknęłaś oczy po czym wasz pocałunek nastał. Było cudownie, zapomniałaś, że patrzą na was ludzie a w tym twój chłopak, nie chciałaś przystać, ta chwila mogła trwać wiecznie. Poczułaś ucisk na ramieniu, to była ręka Liama . 
Chcąc czy nie chcąc musiałaś oderwać swoje wargi od Harrego. 
Spojrzałaś na loczkowatego a ten się uśmiechnął . Jeszcze chwilę by to trwało a Liam wyszedłby z siebie. 
Cmoknęłaś go w policzek po czym z uśmiechem wyprostowałaś się i obserwowałaś dalszy ciąg gry. 
Hazza kręcił, wyszło mu na Nialla, ten miał całować się z Perrie. 
Gdy ci się zetknęli, widać było zazdrość w oczach Zayna, ale to tylko zabawa.
*następny dzień* 
Wstałaś ok. 7 rano, poszłaś do kuchni, siedział tam Liam.
- hej - przywitałaś się 
- hej - odpowiedział . 
- czemu już nie śpisz - spytałaś siadając obok niego . 
- nie mogłem spać. Mogłabyś mi wyjaśnić wczorajszy pocałunek z Harrym - spytał z chrypą w głosie
- Liam przestań to była zabawa. 
- zabawa taa.. ale jakoś ci pasowało . 
- znowu zaczynasz ?-spytałaś z odrazą 
- jakbyś nie dawała mi powodów to bym nie zaczynał - powiedział spokojnym głosem . 
- ale ja ci nie daje powodów, to była zabawa, o co ci chodzi ?!!. 
- przepraszam - powiedział łapiąc cię za dłoń. Uniosłaś na niego wzrok: 
- przepraszam, czasami jestem za bardzo zazdrosny, ale to dlatego, że tak bardzo cię kocham - tłumaczył się.
- też cię kocham, i o tym wiesz, nie mogłabym cię skrzywdzić . Za bardzo cię kocham - powiedziałaś z łzami w oczach. Liam widząc twoje zaszklone oczy przytulił cię chyba najmocniej jak potrafi. 
Czasami trzeba zwolnić tempo życia, zastanowić się czy czasami nie ranimy nieświadomie osób które kochamy..

Cześć!!! Już dawno nie było imagina o Liamie,ale staram się nadrabiać zaległości :) 
Mi osobiście się średnio podoba, ale tu nie moje zdanie jest ważne :) 
Proszę oceńcie czy Wam się podoba czy nie. Możecie oczywiście zastawić mi link do swojego bloga a na pewno wejdę i skomentuję! I jeszcze dodam, że komentarz nie musi być krótki, możecie mi się tu rozpisać na tyle ile chcecie. Kochaaam Was ! < 333


niedziela, 9 grudnia 2012

Wyobraź sobie z kim chcesz


Przepraszam na wstępie, że tak długo nic nowego nie dodawałam i przepraszam jeszcze za tego imagina bo mi się nie podoba ;< Ale skomentujcie, skrytykujcie, cokolwiek ja po prostu chcę wiedzieć, że ktoś to czyta :) Następnym razem postaram się dodać lepszy bo ten to taki niewypał :D


Oh głupia ja, jak ja mogłam ? Przecież to było do przewidzenia, a jednak miałam nadzieję do końca, do ostatniej chwili miałam nadzieję, że on przytuli mnie i powie '' też Cię kocham '', ale to było tylko marzeniem. Tyle lat, czyżby poszło na marne ? A najgorsze jest to, że to wszystko moja wina. On był mi najbliższy, mogłam zawsze na niego liczyć a teraz ? Teraz nie mam nikogo, jestem sama w tak wielkim mieście... Bezradna, pobiegłam do parku, nikogo w nim nie było bo padał deszcz, dlatego  mogłam usiąść na ławce i rozmyślać nad moim zachowaniem, gorzkie łzy popłynęły po moich policzkach. Deszcz nie ustępował, robiło się zimno. Skuliłam się, schowałam głowę w skulone nogi, szlochałam, gdybym tylko mogła, cofnęłabym czas, ale na to już za późno. Moje długie, czarne włosy były całe przemoknięte, ubranie z resztą też już do niczego się nie nadawało.. do tego cholerna pustka zżerała mnie od środka.
W pewnym momencie usiadłam normalnie,a moje wielkie brązowe oczy dostrzegły chłopaka stojącego blisko mnie.
Na początku poczułam strach, ale po chwili pomyślałam, niech dzieje się co chcę. Patrzyłam na niego, miał czarne włosy, które były już całkowicie mokre, ubrany był też prawie cały na czarno, do tego miał zarost i nie było na nim suchej nitki. Stał, patrzyliśmy się na siebie, widział jak płaczę, oderwałam od niego wzrok i wlepiłam go w ziemię. Chłopak usiadł blisko mnie, zdjął z siebie kurtkę i mnie przykrył, to było bardzo miłe dlatego się uśmiechnęłam się do niego ciepło.
- mogę ci jakoś pomóc - spytał
- właściwie to tak - powiedziałam wycierając rozmazany tusz z policzków.
- a więc ? - spytał zaciekawiony
- proszę cię powiedz mi dlaczego mężczyźni to takie świnie - spytałam a kolejny strumień łez wypłynął z moich oczu ...
- już dobrze - wyszeptał po czym z całej siły mnie przytulił .
- co się stało - spytał odgarniając moje włosy .
- powiedziałam przyjacielowi, że się w nim zakochałam i nie uwierzysz.. ale wyśmiał mnie - wydusiłam to z siebie.
- najwyraźniej nie zasługiwał na ciebie.
- zmarnowałam tyle lat przyjaźni - dodałaś z smutną miną.
- nie wszyscy mężczyźni tacy są, na pewno znajdziesz takiego, na którego zasługujesz .
- a ty? - spytałam zerkając na chłopaka.
- co ja? - spytał zdezorientowany
- ty, chciałabyś zostać moim chłopakiem -spytałam podnosząc brew.
Chłopak uśmiechnął się do mnie po czym musnął moje wargi i dodał ,, oczywiście '' .



wtorek, 4 grudnia 2012

Louis

Rano. Wyjrzałaś przez okno, wszędzie śnieg, na samą tą myśl zrobiło ci się zimno. Dzisiejszy dzień zamierzałaś spędzić na nic nie robieniu, chciałaś tak po prostu odpocząć od codziennego życia. Poszłaś do kuchni, całe pomieszczenie przesiąkło już zapachem kawy, którą przyrządziła twoja mama.
- Cześć córcia - przywitała się z uśmiechem.
- Cześć, cześć - odpowiedziałaś siorpiąc już napój kofeinowy. 
- Mam dla ciebie niespodziankę - powiedziała z radością w głosie
- Jaką ? 
- Dzisiaj pójdziesz ze mną do studia, mam wywiad z tymi chłopcami z One Direction to wiesz którzy to..
- Co ? ja nigdzie nie idę , nie ma mowy, miałam plany na dzisiejszy dzień a tych kolesi nawet nie lubię. 
- Myślałam, że wręcz przeciwnie, powiedziałam że jesteś ich fanką - powiedziała
- No to musisz ich rozczarować i powiedzieć, że nie nie będzie na tym spotkaniu - powiedziałaś ze złością 
- Nie ma mowy, ty pójdziesz ze mną na ten wywiad, i spotkasz się z nimi, nie mogę im czegoś obiecywać a później zmieniać zdanie tak się nie robi! - krzyknęła
- Na którą jest ten wywiad - spytałaś z obojętnością
- Za pół godziny wyjeżdżamy - odpowiedziała. 
Wzięłaś jeszcze łyka kawy i udałaś się do swojego pokoju. Ubrałaś leginsy, ciepły sweterek sięgający za pupę, wyprostowałaś włosy, założyłaś trochę biżuterii, wyperfumowałaś się i byłaś już gotowa na spotkanie z bożyszczami nastolatek.
Po godzinnej jeździe samochodem w końcu dotarłyście na miejsce, był to wielki budynek, przed nim stały dziesiątki dziewczyn, piszczały, płakały, nie rozumiałaś ich, chłopaki jak każde inne. 
- Noo dobra laski z drogi, ja muszę przejść - przepychałaś się przez tłum fanek 
- Gdzie się pchasz ? Nie jesteś tu sama - warknęła jedna z nich 
- Gdybym mogła najchętniej wróciłabym się do domu, ale muszę tu być a teraz przepuść mnie bo idę zrobić coś co jest twoim marzeniem - uśmiechnęłaś się satysfakcjonującą i ruszyłaś przed siebie.
W studiu siedziałaś z mamą już gotowa na chłopaków. 
- Spóźniają się - przerwałaś ciszę 
- Spokojnie, na pewno się zjawią - tłumaczyła ich twoja mama
- Co oni sobie wyobrażają, myślą, że jak są sławni to mogą wszystko ? Coraz bardziej ich nie lubię, zachowują się jak diwy ! - powiedziałaś z podniesionym głosem po czym dostrzegłaś piątkę nastolatków stojących obok ciebie i mamy, zdałaś sobie sprawę, że słyszeli twoje słowa.. 
Chłopcy się przywitali i jakby nigdy nic zajęli miejsca i odpowiadali na pytania twojej mamy. Ty siedziałaś po cichu, nic nie mówiąc, żenował cię fakt że oni słyszeli co o nich mówiłaś, chłopcy zerkali na ciebie co jakiś czas. Minęły dwie godziny uporczywych pytań po czym mogłaś opuścić studio, fanki nadal tam czekały. 
- kim jesteś - dochodziły pytania z tłumu. Ignorowałaś je,  pewna dziewczyna zaczęła mieć jakieś wąty do ciebie, ale najłatwiej było je wkurzyć wypominając im, że właśnie kiedy one tu marzły, ty przez dwie godziny  siedziałaś w zamkniętym pomieszczeniu z ich idolami . Co prawda nie wierzyły ci , dlatego gdy zobaczyłaś Louisa idącego w twoją stronę specjalnie uśmiechnęłaś się do niego słodko po czym pokazałaś środkowy palec awanturującej się dziewczynie z tłumu. 
- zrobiła ci coś - spytał chłopak zerkając na dziewczyny 
- wkurzyła mnie, one nie dają wam normalnie żyć, to jest chore - powiedziałaś z odrazą
- da się przyzwyczaić - zaśmiał się
Po chwili doszedł do was Harry
-  idę podpisać trochę autografów, idziesz ze mną - spytał loczkowaty
- idź sam - odparł Louis
Harry opuścił wasze towarzystwo i ruszył w stronę piszczących fanek
- Harry nie idź ,tam one cię zjedzą ! - krzyczałaś ze śmiechem
Rozmawiałaś z Louisem jeszcze przez 10 minut, kiedy to twoja mama oznajmiła, że wracacie do domu.
Po jej słowach mina chłopaka posmutniała.
- Musisz już jechać ? - spytał z załamanym głosem
- Nom, fajnie mi się z tobą rozmawiało, ale wszystko się kiedyś kończy - uśmiechnęłaś się lekko.
Weszłaś jeszcze do budynku i pozbierałaś papiery swojej mamy po czym przyszedł za tobą Louis
- Mógłbym liczyć chociaż na twój numer - spytał podnosząc jedną brew
- Jasne - zaśmiałaś się po czym podyktowałaś mu swój numer
- Na razie - powiedziałaś ruszając w stronę drzwi .
Podczas drogi do domu rozmyślałaś o chłopakach, okazali się być spoko, nie byli tacy jakich to sobie ich wyobrażałaś, zrobili na tobie bardziej pozytywne wrażenie. Gdy dojechaliście do domu dostałaś smsa od Lou o treści '' już tęsknie..'' zaśmiałaś się sama do siebie, bo w końcu jest dla was nadzieja, Louis podobał ci się i wychodzi na to, że ty jemu też.. To niesamowite, że przez jeden wyjazd do studia narodziło się w tobie tyle nowych uczuć..

Macie Larrego xD :  A tak wgl. to shippujecie Larrego ? Bo jaa tak ! .x

Pod imaginem koleżanki był tylko jeden komentarz, spoko, rozumiem ;3 Dziękuje i za ten jeden. Zmieniłam wygląd bloga, myślę, że Wam się podoba :D Proszę skomentuj i weź udział w ankietach . PS. Kocham Was ;*