Translate

niedziela, 15 września 2013

Zayn


Jestem tylko ja i on, czuję jakby reszta nie istniała...
Jest noc i mimo godziny na dworze wcale nie jest chłodno...
Leżymy na kocu na wzgórzu jakiejś polany wpatrując się w niebo, gwieździste niebo...
- [T.I] ? - chłopak odwrócił twarz na bok dzięki czemu miał na mnie widok
Podparłam się na łokciach i patrzyłam na niego oczekując na kontynuację
- jestem szczęśliwy, że cię mam - odparł. Spojrzałam w jego oczy, w których odbijały się gwiazdy.
W odpowiedzi uśmiechnęłam się lekko. Leżeliśmy w ciszy przez jakiś czas, nie przeszkadzało mi to, cisza już nie krępuje mnie.
- jesteś urocza - powiedział z uśmiechem na twarzy
- też jesteś uroczy - odwzajemniłam uśmiech 
- nie chcę być uroczy
- jak to? - zmarszczyłam lekko brwi
- ty jesteś urocza, ja mogę być gorący
Przybliżyłam się bardziej niego, obdarowałam jego usta delikatnym pocałunkiem
Po chwili Zayn zamanewrował tak, że to ja leżałam a on podpierał się rękami nade mną
- masz racje, jesteś gorący - zachichotałam. Jego usta powoli zbirzały się do moich aż w końcu się złączyły, pasowały do siebie tak jakby były dla siebie stworzone. Zawsze, gdy on jest blisko czuje motyle w brzuchu dokładnie takie same jak pierwszy raz się spotkaliśmy. 
- muszę wracać do domu - przerwałam
- nie musisz - chłopak na nowo złączył nasze usta ze sobą
- Zayn - wyszeptałam
- odprowadzę cię - wstał po czym podał mi dłoń abym zrobiła to samo. 
Będąc już przy moim domu chłopak pocałował mnie na pożegnanie
- do widzenia piękna, śpij dobrze - uśmiechnęłam się w odzewie po czym każde z nas udało się w swoją stronę. 
Przekraczając próg domu zauważyłam siedzącą na fotelu mamę, bardzo mnie to zdziwiło bo byłam pewna, że już dawno śpi
- która jest godzina ? - spytała oburzona
- mamo.. - wbiłam wzrok w podłogę
- miałaś być godzinę temu, jak ja mogę ci ufać?! W ogóle nie znam tego chłopaka Bóg wie do czego on jest zdolny! 
- nie mów tak o nim, ty go nie musisz znać! 
- zmieniłaś się, jesteś inna niż kiedyś
- tak zmieniłam się przyznaję, w końcu jestem szczęśliwa!
- nie podnoś na mnie głosu! 
- mamo ja go kocham
- więc powiedz mu prawdę zanim zajdzie to za daleko - na tym nasza rozmowa się skończyła i każda z nas udała się do swoich pokoi. 
Słowa mamy dały mi wiele do myślenia, w sumie spotykam się z Zaynem od 3 miesięcy, a cały czas go okłamuje - do moich oczu napłynęły łzy , usnęłam.
*rano*
Zaraz po przebudzeniu napisałam do mojego chłopaka prosząc o spotkanie dzisiaj u mnie, oczywiście się zgodził.
Założyłam czarne rurki i bluzkę w paski z rękawem 3\4, włosy miałam rozpuszczone. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi mojego pokoju.
- proszę - krzyknęłam
W drzwiach ujrzałam wysokiego bruneta z nieziemską urodą
- twoja mama mnie wpuściła - podniósł lekko kącik ust
- musimy poważnie porozmawiać - powaga nie schodziła mi z twarzy
- słucham - chłopak usiadł
- Zayn, jestem chora - te słowa z trudnością przeszły przez moje gardło
- Jesteś chora? Przecież mogę nawet już jechać z tobą do lekarza i wszystko będzie dobrze - patrzył na mnie jak na wariatkę.
- jestem poważnie chora. Mam białaczkę - łzy napłynęły mi do oczu, nikomu nigdy o tym nie mówiłam, nikt prócz rodziny nie wiedział
- jak to masz białaczkę? żartujesz ? - wstał
- To nie jest śmieszne! Jestem poważnie chora - łza słynęła mi po policzku, do niego nadal jakby to nie docierało
- dlaczego mi nie powiedziałaś ?! - w jego oczach widziałam żal do mojej osoby
- nikomu nie mówiłam, nie chciałam żeby ktokolwiek wiedział i traktował mnie inaczej zrozum to!
- nawet ja ?!
- zwłaszcza ty!
- ni-nie mogę w to uwierzyć.. w to, że o niczym nie wiedziałem.. to dla mnie za wiele, odezwę się - wyszedł z mojego pokoju. 
Zaraz po tym położyłam się na łóżku i dałam łzom upust. Wiedziałam, że to będzie dla niego trudne bo dopiero się o tym dowiedział, ale ja z tą wiadomością żyję od roku.
Nie wychodziłam z pokoju do końca dnia, musiałam sobie to poukładać, to, że on wie.
*rano*
- mamo, dzisiaj jest sobota - mamrotałam przez sen, gdy czułam czyjąś obecność w pokoju, otworzyłam oczy i zobaczyłam jego, siedział na brzegu mojego łóżka bacznie mnie obserwując
- Zayn... co tu robisz ? 
- twoja mama mnie wpuściła - zaśmiał się 
- jak zawsze - odwzajemniłam uśmiech
- długo już jesteś - spytałam
- od około piętnastu minut - odpowiedział
W pokoju nastała cisza, poczułam jak Zayn lekko ściska moją dłoń
- to niczego nie zmieni - odparł
- o czym mówisz ? 
- nie przestanę cię kochać - odpowiedział i wtedy sobie przypomniałam poprzedni dzień.
- to nie ma sensu, niedługo mnie nie będzie - patrzyłam prosto w jego czekoladowe tęczówki
- ile ci zostało ? - spytał niepewnie
- lekarz mówi, że około pół roku
- to będzie najlepsze pół roku w twoim życiu - jego łza kapnęła na moje łóżko przez co i mi samej zachciało się płakać
- już jedne najwspanialsze pół roku przeżyłam - uśmiechnęłam się 
- kocham cię - chłopak pieścił moje usta swoimi. 
Od czasu kiedy powiedziałam Zaynowi o mojej chorobie poczułam ulgę, w końcu mogłam rozmawiać z nim bez ograniczeń, na każdy temat i nie bać się, że w pewnym momencie może wymksnąć mi się coś czego on nie powinien wiedzieć. Teraz każdą chwilę spędzamy razem, chłopak jest jak mój cień, jest moim aniołem, który nade mną czuwa, którego zesłał Bóg w nagrodę za chorobę.
****************************************************************************************************
Minęło te cholerne pół roku, nadszedł ten dzień, którego obawiałem się najbardziej. Dzisiaj idę już sam, nie ma jej. Tęsknie za jej uśmiechem, za jej spojrzeniem, za tym co razem przeżyliśmy, za tym co mi powiedziała, za każdą kłótnią po której czułem, że kocham ją jeszcze bardziej. 
Nigdy o niej nie zapomnę, już zawsze pozostanie w moim sercu, w mojej pamięci.
    Miłość cierpliwa jest,
    łaskawa jest.
    Miłość nie zazdrości,
    nie szuka poklasku,
    nie unosi się pychą;
    nie dopuszcza sie bezwstydu,
    nie szuka swego,
    nie unosi się gniewem,
    nie pamieta złego;
    nie cieszy się z niesprawiedliwości,
    lecz współweseli sie z prawdą.
Dzisiaj z ręką na sercu mogę powiedzieć, że [T.I] wiele mnie nauczyła, można powiedzieć, że nauczyła mnie żyć, jak iść przez życie, nauczuczyła mnie jak kochać, jak być silnym..


CZYTASZ=KOMENTUJESZ
To wiele dla mnie znaczy, dziękuje każdemu z osobna kto czytał kto skomentował. Ważne dla mnie jest to aby wiedzieć co o tym sądzicie, wyraźcie swoją opinię, nie oczekuje pochwał, oczekuje szczerości x 
Kocham Was