Translate

wtorek, 30 października 2012

Louis



- Hahahahahha pomocy ! niech mi ktoś pomoże , Louis przestań ! - krzyczysz próbując uwolnić się od łaskotek
- nie puszczę póki mnie nie pocałujesz - mówi
- no dobra niech ci będzie - mówisz po czym obdarowujesz go całusem w policzek
- coo ?! tylko tyle ? postaraj się bardziej bo zacznę cie gilgotać a tego nie chcesz prawda ?- mówi uśmiechając się.
- prawda - śmiejesz się i całujesz go po francusku w usta
- grzeczna dziewczynka ;) - uśmiecha się. 
Wstajesz z łóżka i idziesz do kuchni 
- Louis co chcesz do picia - krzyczysz na cały dom
- herbatę - słyszysz po chwili.
Kiedy woda się zaparzyła, zalewasz i niesiesz w dwóch rękach szklanki do pokoju 
- pomóc ci ? - pyta grzecznie chłopak widząc jak idziesz
- nie, nie, poradzę sobie - odpowiadasz
- aułłłłł parzy ! - krzyczysz i upuszczasz szklanki z rąk jednocześnie wylewając je na siebie 
Louis przerażony podbiega do ciebie kiedy ty płaczesz i krzyczysz już z bólu. 
- podnieś ręce - roztłumacza po czym jak najszybciej chcę ściągnąć z ciebie bluzkę.
Po tym jak stoisz już w samej bieliźnie Louis prowadzi cię do łazienki gdzie oblewa cię zimną wodą, czujesz ulgę, że ból ustaje
- Louis to mnie strasznie piecze - mówisz przez łzy 
- Już dobrze skarbie, niedługo przestaniesz to czuć - mówi nie przestając oblewać cię wodą. Po chwili słuchać jak twoja mama wchodzi do domu 
- [T.I] jesteś - krzyczy 
- tak, jestem w łazience - odpowiadasz - Louis zamknąłeś drzwi na klucz - pytasz
Jednak chłopak nie zdąża nawet odpowiedzieć, gdy do łazienki wchodzi twoja mama. Zamurowało ją, nie spodziewała się widoku swojej córki stojącej w wannie w samej bieliźnie i jej chłopaka oblewającego ją wodą 
- mamo wyjdź stąd - mówisz błagalnym tonem
- a co tu się dzieje ? 
- poparzyłam się herbatą, a teraz wyjdż proszę - po tych słowach mama wychodzi z łazienki a ty spoglądasz na Louisa kiedy to ten stoi bez ruchu, nie wie co powiedzieć 
- no wiesz.. bo u mnie w domu to się puka nie wchodzi się tak po prostu do łazienki kiedy ta jest zajęta
- u mnie też tylko ty nie zamknąłeś drzwi - odpowiadasz - już mnie nie boli - dodajesz
- to dobrze - odpowiada z uśmiechem na twarzy. 
- idź do mojego pokoju ja za raz przyjdę tylko się ubiorę - mówisz po czym chłopak wychodzi.
Kiedy się ubrałaś idziesz do niego, siadasz obok i się przytulasz 
- dziękuje - mówisz wtulona w jego tors
- za co ? - pyta zdziwiony
- za to że się mną zaopiekowałeś - odpowiadasz 
- oj tam, kocham cię to musiałem - cmoka cię w nos
- ja też cię kocham - mówisz po czym jeszcze bardziej się w niego wtulasz.

I jak podoba się ? :)


niedziela, 28 października 2012

Zayn

Na wstępie pisze, że imagin jest długi za co bardzo przepraszam, jest inny niż wszystkie i nie wiem czy to dobrze czy nie, napisałam go ponieważ nie miałam co robić, a więc od razu przepraszam że jest taki a nie inny. Następny postaram się dodać lepszy <3 

- Kurde, znowu przegapiłem.. - pomyślał patrząc na godziny roziazdów autobusów w końcu wyrwał swe ciało z bezczynności i biegł do kolejnego przystanku, ile sił w nogach, ale zdążył, w ostatniej chwili dobiegł i zdyszany wbiegł do autobusu, z rozbiegu rzucił swój plecak na siedzenie
- Aaał.. co to ma znaczyć ? - pytała nieznajoma mu dziewczyna
- Przepraszam nie widziałem cię, mogę się dosiąść - spytał grzecznie
- Miły jesteś więc jasne siadaj uśmiechnęła się - a ty zawsze taki nerwowy że rzucasz plecakiem w dziewczyny ? - dodaje
- a ty zawsze taka wesoła ? - powiedział z uśmiechem
- nom, prawie zawsze - zaczęliście się śmiać
* z perspektywy Zayna
Trochę głupio wyszło że rzuciłem ją tym plecakiem, ale kiedy ją zobaczyłem to dostałem szoku, ona była prześliczna.. nie mogłem stracić tej szansy, chciałem rozmawiać z nią jak najdłużej i przez to zagapiłem kolejny przystanek ale w końcu musieliśmy wyjść z autobusu, ludzi był tłum dlatego nawet nie zauważyłem w którą stronę poszła. * Ze smutną miną poszedł do szkoły, na lekcjach nie mógł się skupić, ciągle miał w głowie każde słowo które do niego powiedziała. Mijały dni jeden po drugim a on dalej nie miał z nią kontaktu, wsiadał teraz ciągle do tamtego autobusu jednak nigdzie nie mógł się na nią natknąć. Kiedy to już miał się poddać poszedł do tego samego autobusu i ogłosił : Przepraszam bardzo, ale jeśli ktoś z państwa widział tu dziewczynę ok 17 lat, kasztanowe włosy, ciemno brązowe oczy, siedzieliśmy tu razem ostatnio.. to prosiłbym o kontakt '' jednak każdy milczał, nikt jej nie widział. Usiadł na siedzeniu na tym co siedział wtedy z nią i zobaczył karteczkę: ,, siedziałam tu z tobą ostatnio, rzuciłeś we mnie plecakiem pamiętasz ? Fajnie mi się z Tobą gadało , więc jeśli chciałbyś się jeszcze kiedyś spotkać to dzwoń ---,---,--- [T.I] '' Uśmiechnął się sam do siebie i odrazu zadzwonił umawiając się z dziewczyną. Od pierwszego wejrzenia coś zaiskrzyło, chyba się zakochał, dzisiaj miał jej o tym powiedzieć jednak bał się odrzutu więc wybrał lepszy sposób i wyłożył na dachu na którym mieli sie spotkać serce płatkami róż, kiedy dziewczyna przyszła nie mogła uwierzyć w to co widzi. Podeszła do niego a on do niej i zaczął monolog :
- noo bo wiesz.. ja chyba, cię.. e.. no możemy.. spróbować - mówił cały zestresowany. Dziewczyna rzuciła mu się na szyje
- Zayn ja wszystko rozumiem i jedyne czego pragnę to być z tobą. Mijały miesiące spotykali się, kochali przede wszystkim, los często narażał ich na rozłąkę jednak zawsze zwyciężali aż do dnia kiedy do szkoły doszła nowa dziewczyna Margaret - czyli ubierająca się wyzywającą, długowłosa malowana lalunia, mogła mieć każdego tylko nie Zayna i to jej przeszkadzało, nie tolerowała myśli że ktoś może jej nie pragnąć.
- ej a co to za koleś tam stoi - spytała Margaret koleżanki
- to Zayn, ale u niego nie masz szans, on jest szczęśliwie zakochany w [T.I]
- jeszcze zobaczymy - uśmiechnęła się fałszywie
Podeszła do Zayna
- Hej, słuchaj bo ja jestem tu nowa, mógłbyś mnie oprowadzić po szkole ? - spytała
- jasne - powiedział i zaczął krążyć z nią po szkole. Jednak Margaret to nie wystarczało, zachciało jej się korepetycji których miał jej udzielać oczywiście Zayn a chłopak się zgadzał w końcu nie był wredny aż do czasu kiedy [T.I] nie spodobały się częste spotkania Margaret i Zayna, chłopak zakończył widywać się z Margaret. Pewnego dnia zgubił kurtkę w której miał telefon, Mag ją znalazła, ale że była wredna i zazdrosna o [T.I] to wykorzystała sytuacje i wysłała smsa do [T.I] : ,, Hej, wiesz [T.I] już czas to skończyć bo ten nasz 'związek' to był dla zakładu, ale przerywam go już nie mogę tak udawać. Buźka, Zayn. '' Dziewczyna po otrzymaniu szokującej wiadomości, nie odzywała się do chłopaka przez tydzień, nie odbierała telefonów, nie odpisywała na smy. Zayn nie rozumiejąc jej zachowania poszedł do jej domu i tam się dowiedział , że [T.I] jest na dachu, na tym co kiedyś spotykała się z Zaynem. Chłopak bez zastanowienia tam pobiegł. Zobaczył ją siedzącą, była zamyślona. Podszedł i żądał wyjaśnień
 - [T.] co się dzieje, czemu mnie ignorujesz ?! - krzyczy jednak dziewczyna chcę bez słowa go ominąć i pójść, Zayn ją łapie za ręce
- co się stało ?! - jednak ta nic nie odpowiada tylko bardziej się wyrywa
- nie puszczę cię dopóki mi nie wyjaśnisz swojego zachowania ! - krzyczy głośniej kiedy ta wyrywa się jeszcze gwałtowniej.
- dobra.. ja mam czas - dodaje. [T.I] wyrywa się po raz ostatni i spada z dachu. Zayn zaszokowany dzwoni po pogotowie a sam zbiega szybko na dół
- [T.I] przepraszam ! proszę cię nie rób mi tego - krzyczy do niej widząc kałuże krwi przy jej głowie - nie odchodż potrzebuje cię słyszysz nie odchodź ! - krzyczy lamentując. Karetka przyjechała i wzięła dziewczynę do szpitala. Przez dwa tygodnie byla w szpitalu w śpiączce, Zayn ją odwiedzał choć jej rodzina nie była zadowolona z tego powodu. Jak każdego dnia chłopak poszedł ją odwiedzić w szpitalu, jednak nie mógł wejść na salę bo byli tam lekarze
- Czemu tu jest tak ciemno ?! ja nic nie widzę ! Mamo , tato ! gdzie jesteście czemu ja nic nie widzę ?!!! niech mi ktoś pomoże ! - słychać było jej krzyki przez drzwi. Zayn rozpłakał się i wybiegł ze szpitala, wiedział już że jego dziewczyna straciła wzrok. Sześć dni potem dziewczyna miała mieć operacje więc Zayn nie mówiąc nikomu co zamierza, przebrał się w biały fartuch i położył na noszach po czym lekarze zawieźli go na sale operacyjną gdzie leżał obok [T.I]. Minęły dwa dni od operacji, dziewczyna znowu widzi jednak nadal nie wie kto był jej zbawicielem, ale dowiedziała się za to, że to nie Zayn wysłał do niej tego smsa tylko Mag.. było jej głupi więc poszła szukać Zayna, w końcu poszła na dach i zobaczyła mężczyznę siedzącego z laską i psem. Starała się być tak cicho aby mężczyzna jej nie usłyszał. W pewnym momencie laska wypadła mu z rąk i wiatr powiał ją prosto pod jej nogi, tym samym chłopak odwrócił się, dziewczyna złapała usta dłonią aby jej nie usłyszał, wtedy wiedziała o co w tym chodzi. Podniosła laskę i podała ją swojemu chłopakowi
- dziękuje - odpowiedział i poszedł na dół macając laską każdy skrawek ziemi po której miał stąpać. Dziewczyna po tym wszystkim wybuchła ogromnym płaczem, w końcu patrzy oczyma swojego chłopaka, ale ma nadzieję że dobrze poprowadzą ją przez życie..

I ? Nie jest chyba najlepszy, ale ujdzie moim zdaniem. Jak już wspominałam następny postaram się dodać lepszy. CZYTASZ=KOMENTUJESZ <3

sobota, 27 października 2012

Harry

Z Harrym jesteś parą od dwóch lat do tego 2 miesiące temu urodziłaś mu córeczkę której nadaliście imię Darcy. Chłopak podczas ciąży bardzo cię wspierał, Darcy byla wyczekiwanym dzieckiem, jednak inaczej sobie wyobrażałaś swój związek z Harrym po urodzeniu się dziewczynki. Chłopak w ogóle nie nawiązuje tematu o ślubie a przecież 2 lata związku to długo i z resztą macie dziecko. Ale bardziej niepokoi cię fakt, że Harry woli spędzać czas z chłopakami w klubie niż z tobą i dzieckiem. Wraca tylko na noc, choć czasami i to się nie zdarza postanawiasz przerwać jego beztroskie życie i masz zamiar poważnie z nim porozmawiać.
Harry wraca do domu
- cześć skarbie - wita się całując cię w policzek
- cześć, jesteś głodny ? zrobiłam spaghetti
- nom, możesz mi włożyć. Siadasz koło niego i wpatrujesz się kiedy to on nawija jak dziecko jak najwięcej makaronu na widelec.
- Harry musimy poważnie pogadać
- a możemy jutro ? jestem zmęczony
- nie, nie możemy
- no dobra to o co chodzi -mówi zniechęcony
- po pierwsze to dlaczego tak późno wróciłeś ?
- bo nie mogłem wyjść wcześniej
- aha czyli kumple są ważniejsi ode mnie ? - pytasz zbulwersowana
- tego nie powiedziałem !
- mam dość tego, że codziennie chodzić do klubu i w ogóle się nie zajmujesz mną i dzieckiem - podnosisz głos
- no przepraszam bardzo, ale przeszkadza ci to że zarabiam i chcę aby tobie i dziecku żyło się jak najlepiej ?! t chyba normalne że chce mieć czasami trochę czasu dla siebie - krzyczy
- ale nie codziennie ! - krzyczysz
- gdzie Darcy - pyta nieco ciszej
- na górze śpi ! nagle zaczyna cię interesować nasza córka ?!
- teraz to przesadziłaś, przecież mnie zawsze interesuje nasza córka ! - wali pięścią w stół
- to zacznij to okazywać - zaczynasz płakać
- dobrze ! więc co mam zrobić abyś była szczęśliwa - pyta spokojnie
- zmień się !
- ale ja nie potrafię !
- dobrze, ale nie zdziw się, że jak któregoś wieczoru wrócisz pijany z klubu to mnie ani Darcy może tu nie być ! - krzyczysz idąc na górę do małej.. to w jej pokoiku przepłakujesz całą noc.
- cholera.. - syknął po tym jak weszłaś po schodach na góre.
Minął tydzieć a ty i Harry nie odzywacie się do siebie wiesz, że tak być nie może, więc wykorzystujesz to że chłopaka nie ma w domu i pakujesz rzeczy swoje i Darcy.. wzywasz samochód od przeprowadzek i podczas tego jak kierowca pakuje wasze bagaże ty ubierasz małą i widzisz całego tatusia, te same zielone oczy, ten sam uśmiech, nawet ma wondołki kiedy się uśmiecha.
- już wszystko gotowe - mówi pan od przeprowadzek
- dobrze , już idę - chyba po raz ostatni spojrzałaś na dom, który teraz by niemal pusty, zostały tylko jakieś duperszmity Harrego, bierzesz dziecko na ręcę, rzucasz liścik na kanapę i wychodzicie.
Kiedy Harry wraca do domu nie może uwierzyć własnym oczom, dom jest pusty, dla upewnienia się biegnie do wszystkich pomieszczeń. Jednak rzeczy twoich i Darcy nigdzie nie ma.. dzwoni, pisze jednak ty nie odpowiadasz, załamany siada na kanapę gdzie znajduje karteczkę z napisem :
,, Nadzieja to więzy, które, chronią serce przed pęknięciem ale mojego nie uchroniła, przez twoje zachowanie wszystko legło w gruzach i myślę że zdajesz sobie z tego sprawę. Dla pewności napiszę ci że tak - wyprowadziłyśmy się. Ale napisz gdy zmądrzejesz bo może nie wszystko stracone [.T.I.] '' Odłożył kartkę, łzy napłynęły mu do oczu i dopiero po tym co się wydarzyło uwiadomił sobie jak wielki błąd popełnił zaniedbując osoby, które są najważniejszą częścią jego życia.

I jak go oceniacie ? Moim zdaniem jest w miarę ale oceńcie w komentarzu proszę <3 I moje pytanie : wolicie jak dodaje muzyke do czytania imagina czy może nie ? 

czwartek, 25 października 2012

Imagin o one direction

Koniecznie piosenka:

Jesteś 16- letnią dziewczyną, która dąży do spełnienia swoich marzeń, z resztą jak wszystkie nastolatki. Jest wieczór, siedzisz zawinięta w koc w swoim pokoju. Otwierasz pamiętnik i jak każdego dnia dokonujesz wpisu : ,, Drogi pamiętniku, dzisiaj jest chyba najlepszy dzień w moim życiu, moje marzenie się spełniło, nigdy nie wierzyłam, że to się wydarzy, ale dzisiejszego dnia spotkałam One Direction, tak.. sama nie mogę w to uwierzyć. Kiedy zobaczyłam ich idących w oddali, nogi mi się uginały a kiedy się zbliżyli i zobaczyłam i twarze moje serce biło jak szalone, teraz wiem że to niesamowite uczucie i życzę  aby każda directionerka tego doświadczyła, jednak nie każdy ma tyle szczęścia co ja...Do tej pory nie mogę uwierzyć, że za kilkadziesiąt lat mojego one direction już nie będzie w końcu to wszystko kiedyś się kończy.. każdy z nich będzie miał swoje żony,dzieci ale mam pewność że nigdy nie zapomną o fanach z całego świata tak samo wiem, że ja jak i każda inna directioner kiedy się dowie że których z ' chłopaków ' z 1D przejdzie na drugą stronę życia przypomni sobie wszystkie piosenki,płyty, filmiki za czasów X Factora kiedy to nasi chłopacy wygłupiali się na schodach, przypomną jej się wtedy też wszystkie twitcamy, kiedy to siedziało się do bardzo późna przed komputerem aby tylko ujrzeć ich cudowne twarze, uśmiech, oczy. Przypomną się również wszystkie imaginy, które czytając tak bardzo chciałyśmy aby stały się rzeczywistością, wszystkie dziewczyny z twittera i facebooka, których mimo że się nie znało to uważało się za siostry, akcje na twitterze kiedy to tak bardzo starałyśmy się ściągnąć naszych chłopaców do naszego kraju, przypomną się też słowa ' what makes you beautiful ' , wszystkie video diary, wtedy do głowy nam przyjdzie Vas happenin ?!, Nando's, paski, Milk Shake City, Toy Story, lusterka, koty, nienawiść do łyżek. Choćby nie wiem co się stało ten żarłok, flirciarz, buntownik, śmieszek, romantyk nigdy tak po prostu nie znikną z moich wspomnieć, przypomną nam się wtedy te wszystkie podziękowania dla directionerek, to jak bardzo są nam wdzięczni, jakie to jesteśmy piękne. To chwile niezapomniane, które na zawsze zostan w mojej pamięci, bo ich się nie da  zapomnieć bo oni odmienili moje życie, nauczyli mnie miłości, pewności siebie, pasji i za to im z całego serca dziękuje. Tak jak nasi rodzice i dziadkowie nigdy nie zapomnieli o Beatlesach ja wiem, że nigdy nie zapomnę o pięciu cudownych chłopakach z one direction. ''. Odłożyłaś pamiętnik, i usnęłaś z myślą, że jednak dla kogoś jesteś ważna.

I jak, podoba się ?
CZYTASZ = KOMENTUJESZ proszę <3

wtorek, 23 października 2012

Liam

Ty, Liam ty, Liam to zbyt piękne a jednak prawdziwe! Jesteście parą od roku, jest wspaniale, tak bardzo go kochasz i dzisiaj jako dowód waszej miłości macie zamiar zamieszkać ze sobą. Liam kupił dom w najdroższej dzielnicy Londynu, nie było mowy w ogóle żebyś się dorzucała do kupna. Fanki one direction na każdym kroku cię hejtowały że go wykorzystujesz, ale ty nie leciałaś na jego kasę tylko na niego. Nie twoja wina, że cię rozpieszczał. Liam spędza dzisiejsze południe u ciebie w domu, pomaga ci się spakować. Wszystko by było cudownie, gdyby nie to, że wspomnienia nie pozwalają rozstać ci się z rodzinnym domem na dodatek widzisz jak twoja mama ma łzy w oczach ja widzi walizki na korytarzu. Nie wytrzymujesz napięcia i idziesz do łazienki, gdzie zaczynasz płakać, twoje łkanie usłyszał twój chłopak
- skarbie co się dzieje - mówi zakłopotany
- bo ta przeprowadzka.. - niedokańczasz
- jeśli nie chcesz to nie musimy razem zamieszkać, poczekam aż będziesz gotowa
- Nie,ja chcę z tobą mieszkać tylko że ja tu dorastałam, ciężko jest mi się rozstać z tym miejscem - mówisz wycierając łzy - idź ja za raz do ciebie przyjdę tylko się ogarnę - dodajesz.
- kocham cię - wyszeptał i wyszedł z łazienki. Kiedy ty też to zrobiłaś zauważasz swoją mamę, zerknęłaś jej w oczy i ujrzałaś w nich łzy
- mamo nie płacz przecież się jeszcze zobaczymy, będziemy się odwiedzać przecież to niedaleko - starasz się ją pocieszyć
- ja po prostu nie moge uwierzyć że ty nie jesteś już małą dziewczynką - po tych słowach przytuliłaś ją bardzo czule. - zawsze będę twoją małą dziewczynką tylko bardziej samodzielną - uśmiechnęłaś się lekko.
- Gotowa już ? możemy jechać ? - wasze migdalenie przerywa głos zniecierpliwionego Liama
- opiekuj się nią - mówi twoja mama, wycierając chusteczką łzy z policzka
- Dobrze, będę - powiedział uśmiechając się
Ten dom jest niespodzianką więc nie widziałaś go jeszcze, ale gdy tylko dojeżdżacie nie wierzysz własnym oczom, on jest cudowny, wielki, z basenem wygląda mniej więcej tak http://www.gniazdko.com/wp-content/uploads/2008/03/willa-w-turcji-2.jpg .
- Liam ! ile to musiało kosztować !
- podoba ci się - mówi z satysfakcjonującą miną
- tak, śliczny jest - mówisz po czym podbiegasz do niego i mocno przytulasz
W środku jest jeszcze piękniej, tak idealnie czysto. Kiedy obejrzeliście wszystkie pomieszczenia chłopak podchodzi do ciebie i łapie cię w tali po czym obcałowuje twoją szyję
- Liam, słońce nie dzisiaj - mówisz odpychając go - czemu ? - pyta - bo od tego płaczu głowa mnie boli -mówisz. W nocy cały czas wymiotowałaś nie wiedząc z jakiej przyczyn, dom jest taki wielki, że twój chłopak nawet nie usłyszał jak krzątasz się po nocy po domu. *rano* podczas gdy Liam śpi, zostawiasz tylko karteczkę, że wyszła na miasto i wychodzisz z domu, idziesz do lekarza, aby wyjaśnić sprawę z nocnymi wymiotami.
- i jak panie doktorze, co mi dolega ? - pytasz zniecierpliwiona
- a to pani nic nie wiedziała ? - pyta zdezorientowany lekarz
- ale o czym miałam wiedzieć - pytasz jeszcze raz
- od dwóch i pół tygodnia jest pani w ciąży - mówi opanowanym głosem
- w ciąży ?! ale to nie możliwe przecież ja i mój chłopak się zabezpieczaliśmy, niech pan zrobi jeszcze raz te badania , to nie może być prawda..
- wynik badań się powtórzy, no cóż nigdy nie ma się pewności, że partner lub partnerka się zabezpieczyli.
Żegnasz się i wściekła biegniesz do domu. Z samego wejścia zaczynasz krzyczeć
- Liam chodź tu ! - wołasz go
- czemu krzyczysz - mówi przychodząc po chwili w samych bokserkach
- byłam u lekarza
- po co ? co ci jest - pyta
- jak to co ?! jestem w ciąży idioto przez ciebie bo się nie zabezpieczałeś ! - krzyczysz najgłośniej jak potrafisz
- ciszej bo sąsiedzi usłyszą - uspokaja cię . - co mnie sąsiedzi obchodzą, zmarnowałeś nam życie przecież ja mam dopiero 20 lat mam studia, naukę a ty zespół, fanów - obniżasz głos
- ale czemu zwalasz wine na mnie ?! Przecież ja nie zrobiłem tego specjalnie, może i zapomniałem, ale dziecko będzie owocem naszej miłości - mówi wyciągając sok z lodówki
- ale ja nie chcę mieć z tobą dziecka ! - wykrzyczałaś chyba tylko po to żeby później żałować tych słów
- co proszę ? więc chciałaś się tylko mną pobawić - mówi a jego oczy napełniły się łzami
- Liam, Liam czekaj nie o to mi chodziło - podchodzisz do niego
- Nie ! Wiem o co ci chodziło, o to, że nie chcesz tego dziecka bo ono na zawsze będzie wiązało mnie i ciebie a tego nie chcesz jak widać ! -krzyczy
- Nie chce tego dziecka bo to za wielka odpowiedzialność a my jesteśmy młodzi - krzyczysz - i nie masz prawa zarzuca mi że cię nie kocham bo to nie prawda ! - dodajesz
Liam nic nie odpowiedział, tylko podbiegł do ciebie i zaczął namiętnie ' mocno ' całować cię w usta. Nigdy wcześniej nie znałaś go od tej strony, ale podobało ci sie bo przynajmniej wiesz, że się nie gniewa, chłopak oderwał się od ciebie
- następnym razem uważaj co mówisz - cmoknął cię delikatnie w nos i czule przytulił.

Taki dziwny mi się wydaje, chaotyczny jest xd Ale proszę skomentuj bo to wiele dla mnie znaczy <3

sobota, 20 października 2012

Harry

[I.P] - imię przyjaciółki

Dzisiaj jest dzień jak co dzień czyli, że na dworze pochmurno, pada lekki deszczyk, ale musisz się z tym pogodzić bo odkąd zamieszkałaś w Londynie taka pogoda to norma. Znalazłaś tam przyjaciółkę i mimo brzydkiej pogody nie masz zamiaru siedzieć tego dnia w domu, więc do niej dzwonisz
- hej, idziemy dzisiaj gdzieś - pytasz
- jasne, to może zakupy ? - kochałaś to w niej, że choćby nie wiesz co się działo ona zawsze ma czas dla ciebie czas i nigdy ci nie odmawia.
- dobra, bądź u mnie za 30 minut. - mówisz po czym się rozłączasz. Ubierasz się tak : file:///C:/Users/adrian/Desktop/Photo/Bluza.jpg , robisz lekki make-up i jesteś gotowa. [I.P] przyszła w samą porę. Kroczycie ulicami miasta twoich marzeń, zachodzicie do wielu sklepów jednak nic dla siebie nie znajdujecie.
- już nie mam siły, wracajmy bo za raz zacznie padać - mówisz 
- czekaj jeszcze, chodźmy do tej nowej galerii i jak tam nic nie będzie to wracamy - mówi
Gdy jesteście już na miejscu czujesz się jak w raju, nigdy dotąd nie widziałaś tylu ciuchów na raz. Zaczynasz przeglądać niemal wszystko, gdy w końcu znajdujesz sukienkę dla siebie, przymierzasz
- [I.P] i jak ? świetna jest prawda - mówisz obkręcając się wokół własne osi
- no.. ładna jest - mówi lekko uśmiechając się
Wracasz do przebieralni, zdjęłaś sukienkę i stoisz w samej bieliźnie kiedy w końcu  zasłona odsłania się.
Zaczynasz krzyczeń po czym szybko się zasłaniasz. Jesteś w totalnym szoku przed chwilą jakiś chłopak odsłonił zasłonę przebieralni i zobaczył się prawie nagą . Zawstydzona i zła wychodzisz. Słyszysz śmiech, odwracasz się i widzisz tego samego chłopaka co przed chwilą w przebieralni
- no i czego się śmiejesz ?!! ślepy jesteś ?! nie widziałeś jak wystają nogi ! - zaczynasz na niego krzyczeć
- przepraszam, nie widziałem, ale muszę przyznać że masz bardzo ładne ciało - zaczyna ponownie się śmiać. Popatrzyłaś tylko na niego jak na głupka i odwróciłaś się.
- wracamy ?- mówisz do dziewczyny
- czekaj ja jeszcze nic nie znalazłam dla siebie - po tych słowach obracasz oczami i siadasz zmęczona na ławce. Po chwili dosiada się do ciebie ten chłopak
- Harry jestem - mówi
- wiem, że jesteś Harry, ja jestem [T.I]
- skoro wiesz kim jestem to czemu jesteś dla mnie nie miła - mówi zerkając na ciebie
- to że jesteś sławny nie znaczy że jesteś lepszy, zapamiętaj - mówisz.
- mam dla ciebie prezent - mówi umiechając się łobuzersk po czym wręcza ci sukienkę którą przymierzałaś
- kupiłem ci ją - mówi a jego mina świadczy że jest z siebie dumny
- jej.. dziękuje ale sama za chwile zrobiłabym to sama - mówisz wyciągając portfel
- co ty robisz ? - pyta - nie musisz mi płacić, przecież mówiłem, że mam dla ciebie prezent.
Popatrzyłaś na niego przez chwilę i się uśmiechnęłaś a chłopak to odwzajemnił .
- to może dasz się zaprosić na kawę ? no skoro widziałem już cię w samej bieliźnie - zaczyna sie śmiać
- w sumie to mogę się zgodzi na kawę w twoim towarzystwie pod warunkiem, że nie będziesz już wspominał o tej bieliźnie - uśmiechasz się
- Dobrze, obiecuje - puszcza ci oczko i wstajecie
- [I.P] ja nie wracam do domu teraz, idę z Harrym na kawę - mówisz po czym zaczynasz się śmiać
- co jak to ?! z jakim Harrym ?! kogo ty już do cholery poznałaś - zaczyna się śmiać
Pokazujesz jej tylko język ,odwracasz się w stronę zielonookiego i idziecie do kawiarni .

środa, 17 października 2012

Zayn

Koniecznie piosenka :

Jest rano, leżysz z Zaynem pod ciepłą kołderką, chłopak najwyraźniej jeszcze śpi, ty wręcz przeciwnie..  cały czas rozmyślasz jak będzie wyglądało życie bez niego, w twojej głowie jest pustka bo życia bez niego nie możesz sobie wyobrazić myśl że może go zabraknąć przy tobie przez cały rok doprowadzała cię do szału. Korzystasz z ostatnich chwil spędzonych w jego towarzystwie, obracasz się i się przytulasz do jego torsu i zaczynasz płakać. Po chwili jego ręcę obejmują cię
- nie płacz - mówi zaraz po przebudzeniu. Nic nie odpowiadasz, ścisk w gardle ci na to nie pozwala jednak starasz wydusić z siebie cokolwiek
- nie chcę cię stracić - szepczesz ściskając go jeszcze bardziej
- nie stracisz, to tylko rok przecież nie wyjeżdżam na zawsze
- dla mnie to będzie wieczność - mówisz cała zapłakana
Chłopak odgarnia twoje silne blond włosy po czym całuje cię w czoło i z całej siły przytula. W tym momencie jesteś już totalnie rozczulona, tak bardzo go kochasz.
- Nim się obejrzysz to już wrócę, zobaczysz - próbuję cię uspokoić
- Zayn ty jesteś gwiazdą, jesteś przystojny, masz talent , dziewczyny tylko czyhają na ciebie. Ty jesteś facetem i skąd mam mieć pewność że nie ulegniesz pokusie ? Mam wrażenie że twoje uczucie do mnie wygaśnie przez ten czas - mówisz wlepiając wzrok w jego czekoladowe tęczówki
- Skarbie co mam zrobić żebyś mi uwierzyła, że tak nie będzie ? Ja kocham tylko Ciebie, jesteś moją największą miłością i pamiętaj że nigdy żadnej dziewczyny nie obdarzę taką miłością jaką obdarowuję ciebie - po tych słowach łzy spłynęły również po jego policzkach. Od czasu gdy Zayn wyruszy w trasę nie jesteś sobą, cały czas chodzisz smutna, przygnębiona, tęsknisz i to bardzo. Rozmawiacie ze sobą przez skaypa i przez telefon kilka razy dziennie.
Już jutro, to już jutro Zayn ma wrócić, jesteś przeraźliwie stęskniona za nim. Aby ochłonąć tą całą sytuacją wchodzisz na internet. Najpierw odwiedzasz twittera, kochałaś dziewczyny które tam się znajdowały, bardzo cię wspierały i tak samo jak ty wyczekiwały aż chłopcy wrócą jednak większość wiadomości była o treści, że ci współczuj, że są z tobą. Nie miałaś pojęcia czego ci współczują. Odwiedzasz portal plotkarski , który często przeglądałaś z Zaynem bo tylko on pisał prawdę, to co dostrzegasz wprawia cię w osłupienie. Największy napis od razu rzuca się w oczy ,, ZAYN MALIK Z ONE DIRECTION ZDRADZIŁ [T.I] '' Zaczynasz płakać.. wiesz, oni sie nie mylą. Sięgasz po telefon, zdzwonisz do bruneta
- Witaj słonko - odpowiada głos w słuchawce, był taki fałszywy
- Zrobiłeś to ? - krzyczysz
- O co ci chodzi - nie wie o czym mówisz
- Pytam czy mnie zdradziłeś - nie umiesz mówisz takich słów opanowanym głosem
- [T.I] pogadamy w domu, to długa historia - mówi załamując głos
- Nie pogadamy, nie masz do kogo wracać ! Nienawidzę cię ! - wykrzykujesz po czym się rozłączasz.
Jesteś załamana, przecież obiecał, że będzie kochał cię nadal. Zdjęcia które po chwili przeglądasz na stronce doprowadzają cię do kompletnej rozpaczy, widać na nich Zayna obściskującego się z jakąś laską, nie mogła na to patrzeć więc szybko wyłączyłaś komputer. Po tym incydencie kładziesz się na łóżko i płaczesz, Zayn wysyła ci smy, dzwoni. Pisze w nich że przeprasza, że to nie tak jak myślisz bla bla bla dla ciebie i tak wszystko było już jasne. Nie przespałaś nocy, cały czas płakałaś. Rano masz ogromne wory pod oczami a rozpacz nie ustępuje. Czekała cały dzień aż go zobaczysz po tak długiej rozłące, chciałaś chociaż na niego nakrzyczeć jednak ten się nie zjawił. Jest już wieczór, Zayn powinien dzisiaj wrócić do domu fakt że powiedziałaś mu że ma nie wracać ale skoro mu zależy to powinien walczyć a ten sie tak po prostu poddał . Zdesperowana idziesz do barku, wyciągasz napoje procentowe i się upijasz, nic nie ma już znaczenia, sens twojego życia właśnie się skończył, bierzesz jeszcze jakieś tabletki i odlatujesz, czujesz się błogo, niewinnie..
* Z perspektywy Zayna *
Trasa przedłużyła się o jeden dzień, wiem że bardzo ją zraniłem, że obiecałem tego nie robić, ale to było silniejsze ode mnie. Kocham ją, więc za raz po powrocie pobiegłem do naszego domu. Kiedy zobaczylem ją leżącą na podłodze, bardzo się wystraszyłem, jejtętno już nie pulsowało . Płakałem jak opętany, to było nie do opisania , ona umarła przeze mnie . Wstałem i zobaczyłem list : ,, Zayn, jeśli to czytasz to znaczy, że mnie już nie ma na tym świecie. Tak bardzo mnie zraniłeś, że nie poradziłam sobie. Kochałam Cię i kochać nigdy nie przestanę. Czekałam na ciebie wczoraj, nie przyszedłeś nie wiem dlaczego, może nie czujesz do mnie tego co kiedyś ? To pytanie mnie nurtowało. Wiedz, że tam z góry zawsze będę nad tobą czuwać, nie pozwolę aby jakakolwiek krzywda Ci się stała. '' Czytając to strumień łez popłynął moich oczu. Najchętniej zrobiłbym to samo co [T.I] ,ale dla niej tego nie zrobię, bo wiem, że tego by nie chciała a teraz jedyne co mogę dla niej zrobić to uszanować jej zdanie.


'-' 
 Oceńcie  proszę. Nawet jeśli się Wam nie podoba to piszcie, wyraźcie swoje zdanie - tylko szczerze <3

poniedziałek, 15 października 2012

Niall

Z Niallem spotykasz się od miesiąca, darzysz go dosyć dużym uczuciem i z tego co widać on to odwzajemnia. Jak to na początku związku, Niall zabiera cię prawie co drugi dzień na spacery,do kina, do wesołego miasteczka i tego typu rzeczy po prostu cię rozpieszcza. Pewnego wieczoru jesteś w domu Nialla i oglądacie film, przyszedł czas na reklamy
-wiesz co ? - mówi odgarniając kosmyk włosów z twojego czoła
- co- mówisz leżąc mu na kolanach i wpatrując się w jego niebieskie tęczówki
- kocham cię - mówi schylając się do kolan i obdarowuje cię słodkim buziakiem w usta.
- ja ciebie też kocham - uśmiechasz się lekko
- jestem wielką szczęściarą, że pokochał mnie tak cudowny chłopak, dla ciebie zrobiłabym wszystko - mówisz, gdy łzy zakręcają ci się w oczach
- wszystko ? naprawdę wszystko ? jesteś kochana, więc skoro wszystko to może poznałabyś mnie ze swoimi rodzicami - pyta wlepiając wzrok w twoje zielone paczadełka 
- to nie jest najlepszy pomysł - mówisz odrywając od niego wzrok
- ale dlaczego ?! ty moich poznałaś i chyba nie było tak źle, więc nie widze problemu w tym żebym poznał twoich chyba, że się mnie wstydzisz - podnosi głos
- nie wstydzę się ciebie no coś ty, o reklamy się skończyły - odwracasz głowe w stronę telewizora gdy w końcu ekran gaśnie
- co ty robisz czemu wyłączyłeś ?! 
- powiedz mi o co chodzi, czemu zawsze unikasz tematu gdy pytam o twoich rodziców - pyta 
- no dobra to bądż jutro u mnie o 17, zadowolony ?! - pytasz zbulwersowana
- zadowolony !  
Następnego dnia bardzo się stresujesz, nie chcesz,aby Niall poznał twoich rodziców, to może być dla niego szok, jego rodzice są to opanowani, spokojni, pełni miłości ludzi a twoi ? - czysta patologia, ojciec chla bez umiaru a matka wdaje się w to samo, od zawsze pamiętasz,że w domu były jakieś krzyki, awantury, rodzice wiecznie pijani, nie miałaś przyjaciółki więc największym szczęściem w twoim życiu jest Niall i bardzo ci na nim zależy, więc nie chcesz aby pomyślał że jesteś taka sama jak twoi rodzice. Po tym jak powiedziałaś rodzicom że ma przyjść twój chłopak, zgodzili się i obiecali po twoich namowach że dzisiaj nie wezmą alkoholu do ust. Słychać dzwonek do drzwi, otwierasz i widzisz rozpromienioną buźkę irlanczyka 
- hej, wchodź - mówisz lekko zestresowana 
- mamo, tato to jest Niall mój chłopak, Niall to moi rodzice poznajcie się 
- miło mi - odpowiedział 
Spotkanie  przebiegało całkiem dobrze do momentu gdy twój ojciec wyjął z barku wódkę i zaczął rozlewać do kieliszków
- nie dziękuje mi pan nie nalewa, nie piję - odpowiedział Niall zerkając na ciebie 
- tato schowaj to, to jest bezalkoholowe spotkanie - mówisz. Bardzo boli cię fakt że twoja mama nic nie reaguje, jak widać ona też ma ochotę wypić 
- ale co ty córcia gadasz, nie to nie ten twój blondasek nie musi pić jak go nie nauczono - zaczyna się śmiać. Nienawidzisz swojego ojca za to co powiedział, zawsze był taki arogancki, bezczelny 
- obiecaliście, że choć dzisiaj nie będziecie pili a jednak.. jesteście beznadziejni - mówisz wybiegając z domu  z łzami w oczach zostawiając Nialla z twoimi rodzicami. Idziesz zdenerwowana ulicami Londynu, siadasz na ławce i płaczesz. Po 10 minutach przybiega do ciebie Niall i siada obok, obejmuje cię czuje i całuje w czoło
- a więc dlatego nie chciałaś, abym poznał twoich rodziców - mówi 
- Niall.. przepraszam cię za nich a szczególnie za ojca, nienawidzę ich obojga są do niczego tylko pić potrafią - zaczynasz coraz bardziej płakać. 
- spokojnie, przecież to nie twoja wina - mówi po czym wtulasz się jeszcze czulej w jego tors
- ale ty nie myśł że ja jestem taka jak oni bo to nie prawda - mówisz
- nawet przez chwilę nie pomyślał bym że jesteś taka jak oni, ty jesteś zupełnie inna jesteś lepsza , kocham cię a o rodzicach pogadamy jutro, jest ciemno i zimno choć przenocujesz u mnie - mówi trzymając cię w objęciach 
- nie wiem, rano znowu będzie awantura że mnie w domu na noc nie było 
- nie martw się, pójdę z tobą i cię obronię obiecuję . Całujesz go w usta delikatnie, wstajecie i udajecie się do domu Nialla tam przynajmniej , jest spokój i wiesz, że masz kogoś kto cię kocha. 


Moim zdaniem jest za krótki :\ no ale.. proszę oceńcie sami <3 

piątek, 12 października 2012

Louis

Z Louisem jesteście parą parą od dwóch miesięcy i choć to niedługo to jesteś w nim zakochana po uszy, jest cudowny. W waszym związku do tej pory układało się idealnie,zero kłótni, zero łez jednak czujesz, że Louis darzy cię mniejszym uczuciem niż ty jego, zachowuje się bardzo dziwnie, coraz rzadziej się widujecie, już nie wysyła ci kilkunastu smsów dziennie że cię kocha . Jest wieczór, leżysz w domu i płaczesz, czujesz że kochasz Louisa i to bardzo, ale tym samym wiesz, że jeśli on cię nie kocha to związek nie ma sensu, a może on ma zamiar z tobą zerwać tylko teraz nie ma czasu - tego typu myśli mialaś w głowie, które doprowadzały cię do płaczu. Rano idziesz do chłopaków, chcesz pogadać z swoim chłopakiem, nie chcesz go stracić
- hej - witasz się - jest może Louis - mówisz wchodząc do domu chłopców
- hej, nie ma go, niedawno wyszedł - mówi Niall
- a wiesz może gdzie poszedł - pytasz
-nie, nie wiem, on ostatnio często tak wychodzi bez słowa ale zawsze myśleliśmy że jest u ciebie
Wzdychasz po czym siadasz zrezygnowana na fotel
- co się dzieje ? nie układa wam się dobrze prawda ? - pyta Niall siedząc koło ciebie
- nie, Louis jest jakiś dziwny, jest inny niż wcześniej- mówisz z łzami w oczach
- biedactwo, chodż tu do mnie - mówi Niall widząc twoje łzy, przytula cię. Tego było ci trzeba, przytulenia, potrzebowałaś bliskości, której Louis ci nie zapewniał.
- dziękuje - uśmiechasz się lekko - to ja już pójdę, pa - mówisz wstając
- nie, czekaj przecież nie musisz iść - mówi
- nie, naprawdę muszę iść papa - mówisz stojąc już przy drzwiach wyjściowych
- bo wiesz.. jakby co to w każdej sprawie możesz do mnie przychodzić, możesz na mnie liczyć - mówi
- dziękuje - przytulasz go po czym wychodzisz. Po drodze rozmyślasz gdzie mógł pójść twój chłopak, wszystko staje się podejrzliwe , jesteś niemal pewna że on kogoś ma. Idziesz. gdy w końcu twoją uwagę przykuwa pewien przerażający cię widok, widzisz jakąś osobę stojącą na barierkach mostu. Normalnie to byś podbiegła i krzyczala żeby ta osoba tego nie rozbiła,ale wiedziałaś, że w takich sytuacjach trzeba zachować powagę , podchodzisz i zauważasz że jest to chłopak. Ten gdy usłyszał kroki odwraca się
- Louis - mówisz z przerażeniem a łzy zaczynają spływać po twoich policzkach
- Odejdź - mówi oschle
- jak to mam odejść, skarbie co ty wyprawiasz , schodż stamtąd ale już ! czemu ty czemu to akurat ty tu musisz siedzieć?!  - zaczynasz coraz bardziej płakać i zbliżasz się do barierki jeden krok
- nie podchodź ! Jestem tu bo nie daje sobie rady z tym wszystkim, to poza moje siły - oczy zaszklają się mu
Nie zwracasz na jego nakazy i podchodzisz do barierki, jesteś już przy nim tak blisko, że łapiesz za jego dłoń
- Louis poradzimy sobie zobaczysz, wiem że masz nie łatwe życie bo być sławnym nie jest tak łatwo, ale gdybyś skoczył to okazałbyś jedynie słabość a w życiu nie wolno się poddawać - mówisz jednak chłopak nic nie odpowiada - gdy z ziemskiego świata schodzi się za swoją przyczyną, nie idzie się do nieba, nie idzie się tam gdzie żyje się lepiej bo to grzech, bardzo wielki grzech - dodajesz.
Chłopak spojrzał na ciebie, jego usta były sine a oczy zalane łzami, przydszymuje twoją dłoń i wspina się po niej aby zejść. Gdy to robi mocno go przytulasz, idziecie do domu rozmawiacie , składacie sobie obietnice. Następnego dnia idziesz do odwiedzić Louisa, zobaczyć jak się czuje, przechodzisz obok mostu, który już na zawsze będzie ci się źle kojarzył, zerkasz na niego, jednak podchodzisz do barierki, patrzysz w wodę i nie możesz uwierzyć że mogłoby tam być ciało twojego ukochanego, ozięble plujesz do wody i idziesz dalej. W domu chłopców widzisz widok, który jest niesamowity, już tak dawno go nie widziałaś, twoje oczy w końcu ujrzały uśmiechniętego Louisa, jesteś zadowolona, że zdążyłaś na czas uratować całe swoje życie.


I jak ? Przyznam, że do pisania tego imaginy miałam wenę bo byłam i jeszcze trochę jest zła :\\ No, ale przynajmniej dzięki temu powstał nowy imagin, oceńcie proszę <3

niedziela, 7 października 2012

Zayn


Polecam piosenkę:





Jest już około północy a ty siedzisz sama w domu, płaczesz jak nigdy dotąd, łzy ciurkiem spływają po twoich policzkach, jesteś już wycieńczona płaczem jednak nie usypiasz i czekasz na swojego chłopaka Zayna, który jeszcze nie wrócił z koncertu. Dzisiaj miałaś mu powiedzieć wiadomość, która na zawsze odmieni twoje i jego życie. Zayna kochasz ponad życie,zrobiłabyś dla niego wszystko a teraz możesz go stracić, nie wyobrażasz sobie życia bez niego. Przez jeden głupi wybryk możesz stracić cały sens życia, nie możesz już tego dłużej przed nim ukrywać, za bardzo go kochasz aby go oszukiwać, dzisiaj masz mu powiedzieć że nie byłaś w stosunku do niego fair i że go zdradziłaś. Nie przestawałaś płakać,nie mogłaś przemyśleć tego że jak mu o tym powiesz już nie będzie was będziesz tylko ty i on, osobno. Słyszysz czyjeś kroki wiesz, że to Zayn. Gdy chłopak słyszy twoje szlochanie rzuca wszystko i do ciebie podbiega 
- skarbie co się stało czemu płaczesz ? - pyta po czym przytula cię a ty jeszcze bardziej zaczynasz płakać, w jego ramionach jesteś taka bezpieczna, czujesz że nikt nic ci nie może zrobić, masz pewność że on zawsze stanie po twojej stronie,że cię obroni. Nie odpowiadasz,nawet nie możesz bo masz ścisk w gardle. Zayn trzymając twoją głowę przy swoim torsie zaczyna się kołysać,chcę  cię uspokoić. W końcu wyduszasz z siebie
- Zayn, nie zasługuje na takiego wspaniałego chłopaka jak ty, przepraszam cię za to że jestem zwykłą ździrą, teraz możesz mnie wyzwać od najgorszych bo wiem że na to zasłużyłam - zaczynasz płakać na nowo
- za co mam cię wyzwać przecież ty nic nie zrobiłaś - mówi lekko zdezorientowany
- zrobiłam, zdradziłam cię - mówisz wlepiając wzrok w ścianę 
- co takiego ?! jak to mnie zdradziłaś z kim,kiedy,jak i dlaczego - zaczyna krzyczeć 
- Poszłam do łóżka z kolegą ze studiów było to ok. pół miesiąca temu, kocham cię Zayn nie wiem czemu to zrobiłam - mówisz zerkając w jego czekoladowe oczy, które są już napełnione łzami
- Nie wierzę, nie wierzę jak mogłaś ! przecież było nam razem tak dobrze ! Ja bym ci nigdy czegoś takiego nie zrobił i jeszcze przez pół miesiąca udawałaś że wszystko jest w porządku, wynoś się z mojego domu ale już ! - krzyczy płacząc jednocześnie. Bez słowa zakładasz buty i zapłakana wybiegasz z jego domu. Noc spędziłaś na dworcu cały czas szlochając, spodziewałaś się tego że po tym jak mu to powiesz nie będziecie już razem, choć w głębi duszy miałaś nadzieję że to się inaczej potoczy. Następnego dnia cały dzień spędziłaś znowu na ławce na dworcu, wieczorem idziesz do Zayna po swoje rzeczy. Dzwonisz dzwonkiem i nie musisz długo czekać za chwilę widzisz w drzwiach bruneta
- po co przyszłaś- pyta cicho
- po swoje rzeczy - oznajmiasz przechodząc koło niego, do mieszkania.
Bierzesz torbę i zaczynasz wkładać swoje rzeczy, Zayn w tym momencie cały czas się na ciebie patrzy 
- gdzie spędziłaś noc - pyta oparty o ścianę 
- na dworcu - mówisz po czym kontynuujesz pakowanie się - Zayn porozmawiajmy, może da się to jakoś wyjaśnić - pytasz 
- nie ma mowy, temat jest skończony. Pamiętasz jak byliśmy ze sobą chyba dwa miesiące to zadałaś mi pytanie czego nie da się wybaczyć i ja odpowiedziałem że zdrady - w tym momencie łzy napłynęły do jego oczu - myślałem że po tym wszystko będzie jasne i nie zostanę zdradzony, jednak się myliłem - mówi wycierając łzę z policzka - ufałem ci - dodaje
- przepraszam -mówisz biorąc torbę na plecy. Spoglądasz po raz ostatni w jego cudowne oczy po czym odchodzisz. Zanosisz rzeczy do rodziców po czym spacerujesz ulicami Londynu, idziesz do tych wszystkich miejsc w których byłaś z Zaynem, zaczynasz płakać, wiesz jak bardzo go zraniłaś, on jest taki kochany i zasługuje na lepszą dziewczynę niż ja. Zachodzisz do sklepu i kupujesz tabletki oraz wódkę. Jesteś na tyle zdesperowana że udajesz się do miejsca gdzie pierwszy raz spotkałaś się ze swoim byłym chłopakiem, bierzesz tabletki popijasz wódką i już wszystko skończone, teraz przynajmniej nie skrzywdzisz żadnej bliskiej ci osoby. 

Znowu dosyć długo nic nie dodawałam ;o ale już na szczęście jest nowy o Zaynie , ja wiem że Wy wolicie wesołe imaginy,ale ja wolę smutne wgl wole wszystko smutne i lubie się dołować xd 
Jakby coś to podaje mojego twittera, piszcie śmiało :) https://twitter.com/Izzzzy_real  . A teraz skomentuj proszę :*


piątek, 5 października 2012

Harry

Kolejny imagin z zamówienia  o Harrym ;D




Tak wiele straciłaś, mogłaś mieć z nim wspaniałe życie, zapewnioną przyszłość, żyłabyś na godnym poziomie - powtarzali ci niemal codziennie i rodzina i znajomi , jednak ty wybrałaś inną drogę i dałaś mu kosza. Tak, sarał się o twoje serce Harry Styles z One Direction, miliony dziewczyn gdyby były na twoim miejscu za wszelką cenę chciałyby z nim być, ale ty byłaś inna, kochałaś Harrego a on kochał ciebie tyle że ty nie byłaś w stanie spotkać się ze sławnym chłopakiem, jesteś bardzo wrażliwą dziewczyną i każdy hejt powodowałby wielkiego doła, czyli że zamiast być z nim szczęśliwa chodziłabyś zdołowana - taki był twój tok myślenia . Z chłopakami z zespołu znałaś się, nie była to przyjaźń tylko zwykła znajomość dlatego bardzo zdziwił cię sms od Zayna czy możesz się z nim spotkać w parku. Było zimno na dworze ale postanowiłaś przyjść w umówione miejsce, gdy jesteś blisko widzisz jak brunet już na ciebie czeka, więc przyśpieszasz kroku i jesteś już na miejscu
- cześć - witasz się
- cześć - odpowiada
- Zayn zdziwiło mnie to że chcesz się ze mną spotkać, ale mimo to musisz się streszczać,nie mam czasu
- pogadaj z nim - wydusza z siebie
- chodzi ci o Harrego - pytasz
- tak, proszę cię pogadaj z nim, ty nawet nie wiesz jak wiele dla niego znaczysz. Bo właściwie to z byle powodu odrzuciłaś jego miłość - zaczyna dialog
- To ja cię proszę abyś mi nie mówił co mam robić moim zdaniem postąpiłam słusznie
- słusznie ? przeszkadza ci sława ? wiesz, bo ja myślałem że jak się kogoś kocha to będzie się przy tej osobie mimo i wbrew wszystkiemu a ty po prostu stchórzyłaś ! - zaczyna podnosić głos
- nie krzycz na mnie i przemyśle to, może się z nim spotkam ale nic nie obiecuje a z resztą gdyby jemu zależało to by sam tu się zjawił a nie ciebie przysyła
- dziewczyno ile można, on się starał najbardziej jak potrafi a ty go lekceważyłaś a teraz chodzi ciągle zdołowany, on cie kocha zrozum to - mówi
- no dobrze przemyśle to, cześć
- cześć - żegnacie się po czym każde z was rozchodzi się w swoją stronę. W domu nieustannie myślałaś co zrobić, czy dać mu szanse ? w końcu jak się nie uda to trudno przynajmniej nie będziesz miała do siebie za złe że olałaś kolesia na którym ci naprawdę zależy. Przebierasz się w ładniejsze ciuchy, robisz lekki makijaż i postanawiasz pójść do Harrego, zobaczyć co u niego słychać. Dzwonisz dzwonkiem, pukasz jednak nikt nie otwiera, pociągasz za klamkę i ku twojemu zdziwieniu drzwi są otwarte co się okazuje w domu nikogo nie ma, już masz wychodzić, ale zajrzałaś jeszcze do pokoju Hazzy to co zobaczyłaś sprawiło że na nowo poczułaś do niego to co kiedyś. Harry leży na łóżku skulony,najwidoczniej śpi, jest taki słodki gdy śpi nie mogłaś nie oprzeć i podeszłaś bliżej, siadasz na łóżku i dłonią odgarniasz jego włosy z czoła
- [T.I] co ty tu robisz - mówi zaraz po otworzeniu oczu
- myślałam że śpisz - mówisz zabierając szybko rękę z jego czoła
- nie, nie śpię, chłopaków nie ma ?
- nie ma, dom jest pusty,weszłam bo nikt nikt nie otwierał a drzwi były otwarte. Harry ja sobie wszystko przemyślałam, dam ci szansę oczywiście jeśli nadal mnie kochasz - spuszczasz głowę
- [T.I] oczywiście,że cię kocham, nawet nie wiesz jak długo czekałem na ten moment- mówi nie podnosząc się z łóżka, zerkasz na niego
- no chodź tu skarbie - mówi wyraźnie sygnalizując że masz się koło niego położyć. Na koniec chłopak całuje się w czoło i teraz przynajmniej wie że ma wszystko czego potrzebował.

Jest kolejny ! Kucze teraz same imaginy o Harrym xd. Dobra nie wiem co mam jeszcze napisać, więc tylko proszę Was o komentowanie :**


czwartek, 4 października 2012

Liam

Obiecała,, że dzisiaj dodam jeszcze jednego imagina o Liamie no i dodaje, ten jest wynagrodzeniem za tamten :D .xx Miłego czytania ! ^^ 


- oczywiście że rozumiem i nie mam do ciebie żalu kocham cię i rozumiem że taką masz pracę - mówisz do słuchawki po czym się rozłączasz . Liam w rozmowie właśnie ci powiedział że nie będzie go w domu w dniu twoich urodzin bo ma akurat w tym momencie trasę, powiedziałaś mu że wszystko jest ok, ale nie jest nie podoba ci się to że zawsze ty jesteś na drugim miejscu, ale dobrze wiedziałaś że nie może zawieść fanów w końcu ty nie jesteś już małym dzieckiem i rozumiesz pewne sprawy lecz mimo to było ci smutno że nie będzie go tego dnia przy tobie. Słyszysz dzwonek telefonu, odbierasz
- Halo - mówisz 
- Hej, sorry że nie mogę ci złożyć życzeń osobiście, ale chociaż przez telefon mogę - zaczyna się śmiać Harry - więc wszystkiego najlepszego - nawet nie zdążyłaś podziękować bo chłopak się rozłączył, nawet jakby nie dokończył zdania bo co tylko wszystkiego najlepszego i te ' sorry ' co to ma znaczyć - jesteś zdenerwowana telefonem od Harrego. Za chwile otrzymujesz smsa : ,, Najlepszego ! '' to od Nialla. Po tym smsie jesteś jeszcze bardziej zła, nie mozesz uwierzyć nie stać było go nawet aby zadzwonić, tyle lat przyjaźni - nie możesz w to uwierzyć ,, Liam,Zyan i Louis nie odzywają się pewnie  zapomnieli '' - myśl przeleciała ci po głowie. Próbujesz o wszystkim zapomnieć, kładziesz się, robisz się senna i w końcu usypiasz . Budzisz się po dwóch godzinach, jest już wieczór a mimo to idziesz jeszcze na spacer, jesteś w parku, siadasz na ławce, myślisz i uświadomiłaś sobie że to są najgorsze urodziny w twoim życiu. Rodzice wyjechali do Paryża, przyjeżdżają raz na kilka miesięcy i zapewne zapomnieli o urodzinach swojej jedynej córki, twój chłopak nawet nie zadzwonił a przyjaciół stać tylko na ' najlepszego ' byłaś w rozsypce więc poszłaś do domu jednak przy bramce widzisz liścik, jesteś zaskoczona i z zaciekawieniem go otwierasz. Po tym jak wyciągasz karteczkę z koperty wysypują się z niej małe powycinane serduszka. Już po tym geście humor ci się poprawił, czytasz : ,, idź według wskazówek, kocham Cię '' - robisz zdziwioną minę i zauważasz ścieżkę zrobioną z płatków róż, kierujesz się w stronę gdzie prowadzą płatki ku twojemu zdziwieniu zauważasz na dróżce Harrego 
- co ty tu robisz przecież macie trase i czy to ty wszystko zorganizowałeś - pytasz z zdziwieniem 
- trasa została przerwana a ten telefon ode mnie to było po to aby cię wkurzyć -uśmiecha się i puszcza ci oczko - wszystkiego najlepszego - mówi caując cię w policzek i wręczając ci różę. Omijasz Harrego i idziesz dalej po płatkach. Po drodze spotykasz jeszcze Zayna,Louisa i Nialla którzy również cię przepraszają, składają życzenia i wręczają czekoladki, idziesz dalej.. w końcu zastajesz mały okrągły stolik a na nim świece, wino, jedzenie, jesteś po wrażeniem . W końcu podchodzi do Ciebie Liam 
- witaj słonko - cauje cię w policzek
- hej, ale co.. ty to wszystko dla mnie przygotowałeś no i ta przerwana trasa prosze cię uszczypnij mnie bo nie wierzę - mówisz a uśmiech nawet na chwile nie znika z twojej twarzy 
- tak to wszystko dla ciebie, zażądałem przerwania trasy, bo nie mogłem przemyśleć że taki skarb jak ty ma siedzieć w swoje urodziny sama - chłopak po tych słowach odsuwa ci krzesło abyś usiadła. Siadacie, rozmawiacie, śmiejecie się w końcu Liam wstaje, staje przed tobą 
- [T.I] tak bardzo cię kocham, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo i myślę że ty też czujesz to samo do mnie - po tych słowach wyciąga małe czerwone pudełeczko, klęka przed tobą podczas gdy z twoich oczu popłynęły już pierwsze łzy wzruszenia
- zostaniesz panią Payne - pyta 
- Liam oczywiście że tak zaczynasz płakać po czym rzucasz się chłopakowi w ramiona. Zaczynacie się całować, słychać gwizdy, podchodzą chłopcy i składają wam gratulacje. Po tym dniu doskonale wiedziałaś, że nie należy się od razu załamywać w twoim przypadku ten dzień zaczął się koszmarnie a zakończył się cudownie w końcu zostałaś narzeczoną Liama Payne .

Hah szukałam i szukałam i nie znalazłam odpowiedniej piosenki do tego imaginu.. ahh musicie z tym jakoś z tym żyć <33 . Ja osobiście zawsze jak zaczynam pisać pisać imagina to od razu włączam piosenki Bruno Marsa , nie wiem czemu xd .Zaliczam ten imagin do średnich bo w miarę mi się podoba :D . Ok,ok to teraz CZYTASZ = KOMENTUJESZ proszę, bo nawet nie zdajecie sobie sprawy jak wiele te komentarze dla mnie znaczą, przeczytam choćby jednego pozytywnego i już sama do siebie się śmieje :) .xx



Liam

Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale nie miałam czasu bo teraz na październikowe do kościoła muszę chodzić .__. A teraz kolejny imagin z zamówienia dla Caroline .xx


To właśnie dzisiaj jest najgorszy dzień w twoim życiu otóż zerwał z tobą chłopak na którym naprawdę ci zależało, miałaś plany na przyszłość z nim w roli głównej a on po prostu z tobą zerwał pod pretekstem że już nie czuje tego samego co kiedyś. Po tych słowach kompletnie się załamałaś, wpadłaś w depresje, nikt z rodziny nie mógł ci pomóc. W końcu trzy lata to jest dużo i nie da sie o nim tak po prostu zapomnieć. Jeszcze  wczoraj byłaś jego dziewczyną  a dziś jesteś dla niego nikim, gdy tylko o nim pomyślałaś zaczynałaś płakać. Jesteś zła, tęsknisz choć wiesz że on nie wróci więc aby o tym wszystkim zapomnieć idziesz na imprezę nie po to aby się bawić lub żeby poznać kogoś nowego tylko po to aby się napić i o nim zapomnieć. Gdy jesteś już  w budynku pierwsze  co robisz to zamawiasz czystą, jeden kieliszek po drugim aż w końcu jesteś tak pijana że nie panujesz nad swoim zachowaniem, idziesz do toalety i tam zażywasz pierwszy raz w swoim życiu rzeczy mocniejszej od alkoholu, zapalasz jeden skręt za raz drugi . Wychodzisz z toalety kompletnie pijana i do tego naćpana, nogi ci się plączą, czuję jak się jak w raju nie  masz żadnych trosk,zmartwień. Film ci się urywa, następnego dnia budzisz się ze strasznym bólem głowy w obcym domu.
- o już nie śpisz- mówi nieznany ci chłopak - śniadanie już gotowe- oznajmia po czym serdecznie się uśmiecha
- czy my  - zaczynasz chrząkać i drapać się po głowie
- nie, nie absolutnie- zaczyna się wypierać - ja po prostu byłem na tej samej imprezie co ty i obserwowałem cię od samego początku a potem znalazłem cię przed budynkiem jak leżałaś na ziemi więc zaprowadzilem cię do domu - mówi po czym podaje ci leki przeciwbólowe
- dzięki -  odpowiadasz po przyjęciu lekarstw. Wstajesz z łóżka.
- proszę - wręcza ci chłopak swoją bluzkę bo twoje ubranie nie daje się już do niczego
- myślę że bluzka wystarczy bo będzie służyła ci jako sukienka - zaczynacie sie śmiać. Jesz śniadanie, ogarniasz się w końcu
- Liam to ja już pójdę, dzięki za wszystko - mówisz
- nie, proszę zostań jeszcze, jesteś bardzo interesującą dziewczyną opowiedz mi o sobie - mówi chłopak siedząc z tobą przy stole. Zostajesz tak jak chciał, opowiadasz mu swój życiorys, mijają dwie godziny, z Liamem dogadujesz się świetnie jak byście znali się od paru dobrych lat, od dawnym chłopaku już zapomniałaś.
- a może obejrzymy jakiś film - proponuje chłopak
- jasne - odpowiadasz z entuzjazmem i siadasz na kanapie . Zaczynacie oglądać romantyczną komedię, gdy w końcu czujesz męską rękę na swoim ramieniu. Nie przeszkadza ci to bo Liam jest bardzo przystojny i ma wielkie serce no bo jaki chłopak zabiera nieznaną mu dziewczynę kompletnie nachlaną i naćpaną do swojego domu, do tego opiekuje się tobą w tym momencie zrobiła ci się miło na sercu więc po jego incydencie uśmiechasz się tylko i kontynuujesz oglądanie filmu.

Przepraszam od razu, że taki byle jaki, nie ciekawy ale musiałam już jakiś dodać :\\ . Dzisiaj jak nie zapomnę to Wam to wynagrodzę i dodam jeszcze jeden o Liamie moim zdaniem lepszy niż ten .xx 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ :***


poniedziałek, 1 października 2012

Harry

Imagin z zamówienia dla Klaudii :) 


Po tym jak lekarze wykryli u ciebie białaczke, twoje życie straciło sens. Minął zaledwie tydzień odkąd dowiedziałaś się o tym od lekarza, twoja rodzina nie potrafiła cię zrozumieć zachowywali się inaczej niż kiedyś, strasznie się nad tobą użalali, niańczyli cię choć ty chciałaś żyć tak jak dawniej choć doskonale wiedziałaś że to już nie jest możliwe, niedługo miałaś umrzeć - na samą taką myśl chciało ci się płakać, okazywałaś słabość chorobie wiele razy a przykładem tego były twoje pocięte nadgarstki. 
- skarbie zrobiłam ci śniadanie, choć prosze - mówiła mama. Bardzo cię do denerwowała bo przed chorobą nie robiła ci śniadania ani nie używała żadnych zdrobnień w stosunku do ciebie.
- nie dziękuje mamo, nie trzeba mi robić śniadania jakoś wcześniej tego nie robiłaś - wrzasnęłaś na nią 
- wiem, ale teraz jest inaczej sama rozumiesz - mówiła mama. Miałaś nadzieje że po tym co powiedział lekarz rodzice będą cię wspierać,jednak myliłaś się bo oni na każdym kroku przypominają ci o chorobie. Zezłoszczona wyszłaś na miasto, aby uwolnić się od sztuczności rodziny. Idziesz do marketu, jesteś już przy półce z batonami, wyciągasz rękę po twixa jednak ktoś cię wyprzedza i wkłada do swojego koszyka ostatniego batona 
- ja byłam pierwsza - mówisz do chłopaka 
 - nie, nie byłaś pierwsza, gdybyś była to ty byś miała tego batona nie ja - zaczyna się śmiać 
- to nie jest śmieszne, prosze cię oddaj mi go to będzie moje śniadanie jestem głodna - mówisz wyciągając dłoń
- to ja go wezmę i zapłacę i oddam ci połowę okej ? - pyta - no dobra - odpowiadasz . Chłopak kupił jeszcze picie, wyszliście ze sklepu i usiedliście na ławce
- jestem Harry a ty - pyta zerkając na ciebie kontem oka
- [T.I] miło mi - odpowiadasz z lekkim uśmiechem na twarzy. Chłopak jest bardzo przystojny od razu wiesz że to nie będzie przelotna znajomość 
- proszę - mówi zielonooki wręczając ci połowę batona. Zaczynacie rozmawiać, macie te same zainteresowania więc rozmowa klei się.
- chcesz - pyta chłopak wyciągając w twoją stronę butelkę picia 
- nie nie chcę, ty już z tego piłeś - mówisz po czym wstajesz z ławki i idziesz przed siebie
- ej czekaj - mówi po czym idzie za tobą - brzydzisz się mnie - pyta z poważną miną 
- nie, nie o to chodzi to długa historia - zaczynasz się tłumaczyć 
- dobra nie to nie - mówi.
Zachciało ci się płakać, po prostu bez powodu z resztą często ci się to zdarza, robi ci się słabo, słyszysz szum w uszach, mroczki przed oczami, uginają ci się nogi w końcu upadasz słysząc tylko swoje imię wypowiadane przez Harrego. Leżysz na ziemi w parku, trochę ale słyszysz jak Harry wzywa pomoc.
- [t.i] co ci się stało, proszę otwórz oczy - krzyczy z łzami w oczach - niech ktoś nam pomoże dzwońcie po pogotowie - krzyczy, łzy spływają mu po policzku. Czeka aż pogotowie przyjedzie 
- [T.I[ obudź się, proszę.. gdy zobaczyłem cię w sklepie od razu coś do ciebie poczułem, jesteś taka śliczna - zaczyna płakać. Pogotowie nadjechało w tym samym czasie gdy ty już otworzyłaś oczy i nie byli do niczego potrzebni więc odjechali 
- co się stało - mówi Harry podnosząc cię z ziemi. W tym momencie opowiadasz Harremu o swojej chorobie oraz o tym że słyszałaś to co mówił do ciebie 
- proszę cię nie rób mi tego więcej- mówi po czym mocno cię przytula i odprowadza do domu. Wymieniacie się numerami a Harry obdarowuje cię słodkim całusem w policzek.

Jest kolejny z zamówienia dla Klaudii :)) . Gdy skończę pisać te co chcieliście , wezmę się za pisanie tego ze szczegółami o co dziewczyny upominały się w komentarzach ;D Haha już się go boję xd . Oceńcie ten czy Wam się podoba <333