Translate

poniedziałek, 1 października 2012

Harry

Imagin z zamówienia dla Klaudii :) 


Po tym jak lekarze wykryli u ciebie białaczke, twoje życie straciło sens. Minął zaledwie tydzień odkąd dowiedziałaś się o tym od lekarza, twoja rodzina nie potrafiła cię zrozumieć zachowywali się inaczej niż kiedyś, strasznie się nad tobą użalali, niańczyli cię choć ty chciałaś żyć tak jak dawniej choć doskonale wiedziałaś że to już nie jest możliwe, niedługo miałaś umrzeć - na samą taką myśl chciało ci się płakać, okazywałaś słabość chorobie wiele razy a przykładem tego były twoje pocięte nadgarstki. 
- skarbie zrobiłam ci śniadanie, choć prosze - mówiła mama. Bardzo cię do denerwowała bo przed chorobą nie robiła ci śniadania ani nie używała żadnych zdrobnień w stosunku do ciebie.
- nie dziękuje mamo, nie trzeba mi robić śniadania jakoś wcześniej tego nie robiłaś - wrzasnęłaś na nią 
- wiem, ale teraz jest inaczej sama rozumiesz - mówiła mama. Miałaś nadzieje że po tym co powiedział lekarz rodzice będą cię wspierać,jednak myliłaś się bo oni na każdym kroku przypominają ci o chorobie. Zezłoszczona wyszłaś na miasto, aby uwolnić się od sztuczności rodziny. Idziesz do marketu, jesteś już przy półce z batonami, wyciągasz rękę po twixa jednak ktoś cię wyprzedza i wkłada do swojego koszyka ostatniego batona 
- ja byłam pierwsza - mówisz do chłopaka 
 - nie, nie byłaś pierwsza, gdybyś była to ty byś miała tego batona nie ja - zaczyna się śmiać 
- to nie jest śmieszne, prosze cię oddaj mi go to będzie moje śniadanie jestem głodna - mówisz wyciągając dłoń
- to ja go wezmę i zapłacę i oddam ci połowę okej ? - pyta - no dobra - odpowiadasz . Chłopak kupił jeszcze picie, wyszliście ze sklepu i usiedliście na ławce
- jestem Harry a ty - pyta zerkając na ciebie kontem oka
- [T.I] miło mi - odpowiadasz z lekkim uśmiechem na twarzy. Chłopak jest bardzo przystojny od razu wiesz że to nie będzie przelotna znajomość 
- proszę - mówi zielonooki wręczając ci połowę batona. Zaczynacie rozmawiać, macie te same zainteresowania więc rozmowa klei się.
- chcesz - pyta chłopak wyciągając w twoją stronę butelkę picia 
- nie nie chcę, ty już z tego piłeś - mówisz po czym wstajesz z ławki i idziesz przed siebie
- ej czekaj - mówi po czym idzie za tobą - brzydzisz się mnie - pyta z poważną miną 
- nie, nie o to chodzi to długa historia - zaczynasz się tłumaczyć 
- dobra nie to nie - mówi.
Zachciało ci się płakać, po prostu bez powodu z resztą często ci się to zdarza, robi ci się słabo, słyszysz szum w uszach, mroczki przed oczami, uginają ci się nogi w końcu upadasz słysząc tylko swoje imię wypowiadane przez Harrego. Leżysz na ziemi w parku, trochę ale słyszysz jak Harry wzywa pomoc.
- [t.i] co ci się stało, proszę otwórz oczy - krzyczy z łzami w oczach - niech ktoś nam pomoże dzwońcie po pogotowie - krzyczy, łzy spływają mu po policzku. Czeka aż pogotowie przyjedzie 
- [T.I[ obudź się, proszę.. gdy zobaczyłem cię w sklepie od razu coś do ciebie poczułem, jesteś taka śliczna - zaczyna płakać. Pogotowie nadjechało w tym samym czasie gdy ty już otworzyłaś oczy i nie byli do niczego potrzebni więc odjechali 
- co się stało - mówi Harry podnosząc cię z ziemi. W tym momencie opowiadasz Harremu o swojej chorobie oraz o tym że słyszałaś to co mówił do ciebie 
- proszę cię nie rób mi tego więcej- mówi po czym mocno cię przytula i odprowadza do domu. Wymieniacie się numerami a Harry obdarowuje cię słodkim całusem w policzek.

Jest kolejny z zamówienia dla Klaudii :)) . Gdy skończę pisać te co chcieliście , wezmę się za pisanie tego ze szczegółami o co dziewczyny upominały się w komentarzach ;D Haha już się go boję xd . Oceńcie ten czy Wam się podoba <333

3 komentarze:

Dziękuje za komentarz ♥