Translate

poniedziałek, 5 listopada 2012

II część imaginu o Zaynie

Koniecznie piosenka :

Następnego dnia Zayn przyniósł ci kilka rzeczy swoich sióstr, ubrałaś się ciepło bo dzisiaj padał straszny deszcz i było zimno
- ślicznie wyglądasz - powiedział za raz po tym jak cie zobaczył, pokazałaś język i usiadłaś mu na kolanach
- piękna jesteś wiesz ? - mówił obejmując cię
- jak ty mi potrafisz humor poprawić - mówisz całując go.
- dziękuje - powiedział po otrzymanym całusie - robimy coś do jedzenia - pyta
- haha ciekawe z czego skoro lodówka jest pusta - mówisz chichocząc
- to chodź do sklepu - powiedział
- niee chce mi sie - zrobiłaś grymaśną minę
- no chodź - nalega
- a jeśli nie to co - zaczynasz sie śmiać - nie ma jeśli, pójdziesz ze mną - powiedział całując namiętnie twoje usta.  - no dobra to idziemy - mówisz wstając mu z kolan. Ubieracie się, bierzecie parasolkę bo na dworze straszna ulewa i wychodzicie z domu.
- Zayn ! jest strasznie zimno ! wracamy - mówisz stanowczo za raz po wyjściu z domu
- Chooodź tu skarbie - mówi uśmiechając się, przytulił cię do siebie i ruszyliście przed siebie.
Idziecie już przez ok. 8 min taak sklep jest daleko od waszego domu..
- Zayn ja nie powinnam wychodzić, pamiętasz mojego byłego chłopaka ? boje się, że on może mi coś zrobić - mówisz wtulając się w chłopaka. Zayn zatrzymał się, parasolkę powiał wam wiatr i połamał
- pięknie do tego nie mamy parasolki ! - krzyczysz
- skarbie - powiedział czule i złapał cię za policzki wpatrując się w twoje oczy
- tak ? - pytasz nieśmiało - kocham cię i nie pozwole mu cię skrzywdzić rozumiesz ? nie pozwolę nigdy - pocałował cię. W tamtym momencie poczułaś się niesamowicie, chłopak,którego kochasz byl przy tobie i zapewniał o twoim bezpieczeństwie, krople wody spływające po waszych ciałach do tego pocałunek, wymarzony jak z bajki... rozczuliłaś się na chwilę i ruszyliście w drogę. Kiedy dotarliście na miejsce weszliscie do sklepu i kupilicie wszystko co było wam potrzebne. Jesteście już na zewnątrz
- Zayn zapomnieliśmy kupić mleko - mówisz. Chłopak zostawił cię z torbami na dworze a sam pobiegł do sklepu kupić mleko. Odwróciłaś się z załamującą miną,  zobaczyłaś mężczyznę idącego w twoją stronę przestraszyłaś się do tego widok był bardzo znajomy, nie mogłaś rozpoznać do końca twarzy bo było ciemno i padał deszcz. Przerażona spojrzałaś w szybę w sklepie, Zayn stał w kolejce, chciała uciekać, ale kiedy chciałaś postawić pierwszy krok ciemnosc pojawiła się przed twoimi oczami. Minęło ok. 5 minut kiedy się obudziłaś, leżałaś na ziemi przed sklepem, byłaś cała mokra,deszcz nie przestawał padać, dopiero wtedy się zorientowałaś, że straciłaś przytomność. Wstałaś wystraszona, faceta zmierzającego w twoj stronę już nie było, Zayna też. Bałaś się przeraźliwie
- Zayn ! Zayn ! gdzie jesteś ?! - krzyczałaś najgłoniej jak potrafisz. Zaczęłaś biec ,szukać go kiedy w końcu zobaczyłaś kogoś leżącego na ziemi jakieś 10 metrów od ciebie podbiegłaś i zobaczyłaś chłopaka, Zayna.
- Zayn skarbie ! - krzyczałaś mu prosto w twarz kiedy ten leżał prawie nie przytomny. Obejrzałaś jego rany, miał rany po kuli, ten facet go postrzelił wtedy wiedziała już że to twój ex
- a więc on ci to zrobił - mówiłaś przez łzy - Ty,ty mnie uratowałeś -zaczynasz jeszcze bardziej płakać po czym dzwonisz po pogotowie.
- obiecałem, że nie pozwolę żeby on cię skrzywdził - wydusił z siebie chłopak po czym zamkną oczy
- nie zasypiaj ! Zayn nie zasypiaj obudź się ! słyszysz ?! Nie możesz mi tego zrobić, potrzebuje cię ! Zayn proszę.. - pogłaskałaś go po czole, twoje łzy zlewały się z deszcze. Przyjechała karetka, wzięła Zayna do szpitala, który jak już myślałaś był pewnie po drugiej stronie. * tydzień później * - skarbie potrzebujesz jeszcze czegoś - pytasz chlopaka leżącego całego obolałego w łóżku. Takk Zayn wyszedł ze szpitala, kula ominęła jego serce i otarła się tylko o ramie. - wszystko już mi przyniosłaś teraz potrzebuje już tylko ciebie - uśmiecha się łobuzersko, przygryza wargę - haha ty chyba oszalałeś w twoim stanie ? nie ma mowy, zapomnij - mówisz siadając obok niego - ale czemu nie ? No prosze mam na ciebie ochote i wiem że ty na mnie też - zaczyna się śmiać - śmieszny jesteś, skończylibyśmy to wcześniej niż zaczęli - chichoczesz - no dobra to chociaż mnie przytul - mówi patrząc na ciebie swoimi czekoladowymi oczkami - no dobra przytulić cię mogę - mówisz po czym tulisz się do swojego ukochanego. I w tym stylu spędzacie już resztę dnia.

I jak podoba się ? Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile ja go czasu pisałam, jednego dnia zaczęłam drugiego trochę dopisałam i tak codziennie XD Chciałabym podziękować za komentarze pod pierwszą częścią imagina i mam nadzieje, że pod tym będzie tyle samo lub więcej :) A teraz skomentujcie proszę :*

4 komentarze:

  1. już myślałam, że uśmiercisz Zayna ;D fajny, fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten Imagin mi sie cholernie podoba. masz wielki talent :* wykorzystuj go tak jak tu ;*
    pozdrawiam xxX

    OdpowiedzUsuń
  3. omg ja też tak myślałam że Zayna mi tu uśmiercisz :) fajnie fajnie :):):

    zapraszams do sb

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz ♥