Jednak dodaje imagina, napisałam go z nudów,ale od razu pisze że wena mi nie wróciła i ten imagin jest tego dowodem bo strasznie mi się nie podoba ale pisanie zabija nudę ;) Oceńcie tylko szczerze :*
- wyłącz to ! nie mam zamiaru ciągle tego słuchać nie dość że ciągle o nich mówisz to jeszcze słuchać ich mam ?! o niee wyłączaj to ale już ! - krzyknęła po czym wyłączyłaś telewizor i poszłaś ze spokojem do swojego pokoju, tam już nikt cię nie widział,mogłaś robić to na co masz ochote więc wybuchłaś ogromnym płaczem. Było ci tak cholernie smutno, nie miałaś się komu wyżalić z tego co najbardziej cię boli, miałaś dwójkę braci którzy tylko byli potyczkami w twoim życiu, chciałaś przez to zostać jedynaczką do tego razem z twoją mamą naciskali na to abyś zmądrzała i zobaczyła że piątka tych chłopaków u ciebie to już obsesja. Ty nie potrafiłaś ich zrozumieć jak mogą chcieć abyś porzuciła tych co kochasz ? co z tego że ich nie widziałaś na żywo i tak są najważniejszymi osobami w twoim życiu. Codziennie płakałaś pod prysznicem - woda zagłuszała szlochanie bo nikt cię nie rozumiał, nikt nawet nie próbował spełnić twoich marzeń wszyscy cię olewali, nikt nie widział jak bardzo cierpisz. Usnęłaś, śniło ci się, że zostałaś dziewczyną Liama Payne to był cudowny sen jednak po przebudzeniu trzeba było wrócić do rzeczywistości. Ubierasz się, robisz lekki makijaż, jest 7 rano wychodzisz z domu nikomu o niczym nie mówiąc, pragniesz przełamać barierę i choć masz 15 lat chcesz na własną rękę spełnić swoje najskrytsze marzenie. Wszystko wcześniej zaplanowałaś, mieszkasz 5 godziny jazdy do Londynu jednak rodzice nigdy nie pozwolili ci tam jechać choć wiedzieli że tego najbardziej pragniesz. Wsiadłaś w pociąg i ruszyłaś w pogoni za marzeniami. Podczas drogi usnęłaś a gdy się obudziłaś twoich rzeczy obok ciebie nie było, wpadłaś w panikę okradziono cię. Po dotarciu na miejsce ze smutną miną ruszyłaś w uliczkami Londynu, szwędasz się i nie wiesz co ze sobą zrobić . Minęło już tyle godzin, rodzice wydzwaniali do ciebie gdzie jesteś,pisali jednak ty odpowiedziałaś tylko na jednego smsa i napisałaś ,, nie martwcie się o mnie nic mi nie jest, niedługo wrócę do domu '' . Zastał wieczór, usiadłaś na jednej z ławek Londyńskiego parku i miałaś mętlik w głowie '' po co ci to było ? przecież i tak tu nie zobaczysz chłopców co ja głupia sobie myślałam '' - tego typu myśli miałaś w głowie. Wstałaś i zaczęłaś spacerować aż ku twojemu zdziwieniu niechcący natknęłaś się na ' NADOS ' ulubiona restauracja Nialla, z uśmiechem na twarzy od razu tam poszłaś, miałaś kilka drobnych w kieszeni więc kupiłaś sobie kawałek ciasta czekoladowego, byłaś tak godna że zjadłaś się natychmiastowo.- hahahahaha - usłyszałaś śmiech zza siebie, odwróciłaś się i to co zobaczyłaś przyprawiło cię w osłupienie, siedział tam we własnej osobie Niall Horan - chłopak twoich marzeń. Zatkało cię nic nie wydusiłaś z siebie tylko patrzyłaś na niego z niedowierzaniem że to on.
- czemu się tak na mnie patrzysz - spytał z kpiną w głosie
- ja..ja.. ja cię kocham - powiedziałaś po czym uświadomiłaś sobie że to musiało banalnie zabrzmieć
- jesteś naszą fanką tak ? - spytał podnoszą jedną brew
- tak ! - odpowiedziałaś oszołomiona
- a więc to tłumaczy twoje zachowanie - śmieje się
- Pewnie nie zdajesz sobie sprawy że ta rozmowa zapadnie mi w pamięci do koca życia- śmiejesz się - mogę prosić o autograf - pytasz
- jasne - mówi po czym wyciąga długopis i składa podpis
- dzięki - mówisz cichutko
- mówił ci ktoś już że jesteś śliczna - pyta z lekkim uśmiechem
- ja śliczna ? haha dobre . - mówisz
Minęła godzina, macie mnóstwo wspólnych tematów na przykład to że darzycie jedzenie takim samym ogromnym uczuciem.
- O Boże ! Już dawno powinnam być w domu, Niall dziękuje ci za wszystko ale rodzice mnie zabiją - mówisz z przerażeniem, po czym wstajesz
- czekaj.. odwiozę cię spokojnie - mówi po czym też wstaje i wychodzicie z Nados, Niall tak jak obiecał odwozi cię pod sam dom po czym wymieniacie się numerami i umawiacie na kolejne spotkanie. Właśnie przeżyłaś najpiękniejszy dzie w swoim życiu, z uśmiechem wchodzisz do domu i nie robią na ciebie wrażenia nawet docinki rodziców. Przynajmniej uświadomiłaś sobie że gdy się czegoś bardzo pragnie to nic nie jest wstanie ustać na drodze do szczęścia.
hahahhah świetny imagin :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem zbyt przesłodzony ten imagn.
OdpowiedzUsuńAle poza tym jest OK
Wcale nie jest taki najgorszy ;)
OdpowiedzUsuńSuper, chociaż troche za szybko wszystko się dzieje
OdpowiedzUsuńKiedy następny imagin ? ;***
Ahh pisałam o tym, że nie mam weny w ogóle,nie wiem co się ze mną dzieje i nie wiem kiedy będzie kolejny imagin. Chciałam w jakiś sposób wypełnić pustkę na blogu więc podałam Wam mojego e-maila i czekam na wasze imaginy. Jak na chwilę teraźniejszą nie mogę powiedzieć kiedy będzie kolejny bo nie mam pojęcia. I dziękuje za komentarz <3
Usuń