Translate

piątek, 25 stycznia 2013

Zayn




Jak co wieczór siedziałaś w swoim pokoju i myślałaś nad swoim życiem, doprowadzało cię to do łez. Zadawałaś sobie tylko jedno pytanie dlaczego ja nie mogę mieć normalnej kochającej się rodziny?
Dlaczego mój ojciec nie jest typem taty, który rozpieszcza swoją córkę? który ją rozumie? Twój tata był tego przeciwieństwem, w sumie to nie wiedziałaś czy masz go jeszcze nazywać tatą.. Odkąd pamiętasz w domu były awantury, zwykle o pieniądze.. ojciec pił, był zwykłym menelem szwendającym się po śmietnikach, zdradzał mamę, chodził na panienki. A dlaczego mama go nie rzuciła? Bo go kuźwa kochała, potrafiła być wierna.
Była silna za długo..Teraz jesteś 16 letnią nastolatką mieszkającą w Anglii ze swoją ciotką, tak z ciotką.. mama rok temu zmarła, miała zawał, podobno strasznie się wtedy pokłóciła w ojcem, uderzył ją. Mama była bardzo wrażliwa, każde słowo wypowiedziane do niej z podniesionym głosem sprawiało, że płakała. Od śmierci mamy nie masz kontaktu z ojcem, obwiniasz go za wszystko, zabił ci mamę.. Płakałaś, nigdy nie potrafiłaś powstrzymać łez, gdy na myśl przychodziła ci twoja przeszłość.
To tego te suki ze szkoły dobijały cię, te ciągłe dogryzki, w ich głowie nie mieściło się to co ty przeżywałaś już jako dziecko, gdy to one bawiły się jeszcze w piaskownicy.
Otarłaś łzy, na twoich policzkach był rozmazany tusz do rzęs, jego także wytarłaś. Wstałaś, spojrzałaś w lustro i się uśmiechnęłaś, przypomniałaś sobie, że jest jeszcze na tym świecie ktoś bardzo ważny w twoim życiu, byli to twoi idole, których kochałaś nawet ponad życie, oni byli ucieczką od wszelkich problemów, oni też wiele przeżyli, co prawda nie tyle co ty, ale też łatwo nie mieli. Byłaś prze szczęśliwa, że jutro po raz pierwszy raz w życiu zobaczysz One Direction, spełnisz swoje marzenia. Nie idziesz na koncert bo cię na niego nie stać, idziesz na podpisywanie płyt. Płyta Take Me Home '' błyszczała '' na półce.
* następny dzień *
Po przebudzeniu, zjadłaś na śniadanie płatki na mleku i zaczęłaś się szykować. Założyłaś rurki, wciągnęłaś w nie czarną bluzkę na ramiączka, było lato. Włosy związałaś w koka, spakowałaś torbę i wyszłaś z domu. Na miejsce miałaś zamiar dostać się autobusem, jednak były straszne kotki, co chwilę zerkałaś na zegarek, denerwowałaś się, że nie zdążysz. Gdy autobus się zatrzymał wybiegłaś z niego jak najszybciej i biegłaś w stronę budynku, gdzie chłopcy mają podpisać ci płytę. Po dotarciu na miejsce byłaś cała zdyszana, ku twojemu zdziwieniu sala była już pusta, spojrzałaś na zegarek i uświadomiłaś sobie, że się spóźniłaś, usiadłaś na ławce, podwinęłaś nogi i płakałaś, nie mogłaś sobie wybaczyć takiej pomyłki.. fakt, że nigdy nie spotkasz swoich idoli doprowadzał się do rozpaczy. Gdy zawiedziona miałaś już wychodzić z budynku usłyszałaś za sobą Zayna. Krzyczał, żebyś zaczekała. Ucieszyłaś się, twoje serce waliło jak szalone, na żywo był jeszcze bardziej przystojniejszy. Nogi miałaś z waty a mimo to podeszłaś do niego.
- Co ty tu jeszcze robisz? Podpisywanie dawno się skończyło - mówił zdezorientowany.
- Zayn.. o Boże to naprawdę ty - płakałaś ze szczęścia, wiedziałaś że to brzmiało idiotycznie, ale fankom takie zachowanie się wybacza. Po chwili opanowałaś się i zaczęłaś odpowiadać na jego pytania.
- Były straszne korki, spóźniłam się - mówiłaś ze smutną miną. Wtedy Zayn wyjął z kieszeni marker i podniósł jedną brew, uśmiechnęłaś się i wyjęłaś z torby płytę, którą brunet podpisał .
- Dziękuje - uśmiechnęłaś się
- Ależ nie ma za co - puścił ci oczko . - Nie chciałbym żebyś przez głupie korki poczuła się poszkodowana - zaśmiał się.
- co masz na myśli? - spytałaś.
- może byśmy wyszli na spacer? Tak tylko we dwoje? Jest piękna pogoda.
- Jasne - uśmiechnęliście się do siebie i wyszliście z budynku.
Podczas spaceru dużo rozmawialiście, Zayn poznał twoją historię a ty jego. Nie miałaś nawet odwagi marzyć o spacerze z idolem a tu takie coś, nie mogłaś w to uwierzyć, byłaś prze szczęśliwa. Starałaś się go traktować jak Zayna Malika z Bradford a nie z One Direction. To ułatwiało ci rozmowę z nim, traktowałaś go jak każdego.
* wieczór *
- Musimy się pożegnać, na razie - pożegnałaś się po czym odwróciłaś się w drugą stronę, aby móc iść do domu.
- Poczekaj, chyba mnie tu tak nie zostawisz?
Po jego słowach twoja twarz przyjęła minę '' wtf ? ''
- Pożegnaj się ze mną - uśmiechnął się podchodząc do ciebie bliżej. Chłopak pocałował się w policzek.
- Do zobaczenia - puścił ci oczko po czym wasze drogi się rozeszły a ty z uśmiechem na twarzy wróciłaś do domu.. 

CZYTASZ=KOMENTUJESZ.
Dziękuje < 3


11 komentarzy:

  1. faajnie :3 tylko trochę krótko ,alę wbacze jak poczytasz mojego i koleżanek bloga :3 http://fuck-gravity1d-jb.blogspot.com/ :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje,że będą dalsze części :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham twoje imaginy ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak co wieczór siedziałaś w swoim pokoju i myślałaś nad swoim życiem, doprowadzało cię to do łez. Też tak mam
    a twoje imaginy są cudowne

    OdpowiedzUsuń
  5. jestem tu pierwszy raz ale już kocham twojego bloga :) w dodatku jest o 1D ♥
    obserwuję i czekam na kolejne imaginy :)
    http://mydiarymylifemystory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za 1D, ale twoje imaginy są super. Już je uwielbiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałas nominowana do libser Awrd na moim blogu

    OdpowiedzUsuń
  8. *__* ale miała szczęście. Dało mi to nadzieje ze jednak spawiedliwość góruje, to było takie ... Fajne tylko szkoda ze tak się skonczylo liczylam ze miedzy nimi coś wiecej sie wydarzy ale i tak fajnie miała
    Wg nie wiemm czemu dopieo czytam... przepraszam za takie opóznienie, i mam nadzieje ze sie nie gniewasz :)
    @IneedYou__1D

    OdpowiedzUsuń
  9. chciałabym tak zreszta kto by nie chciał............................. <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz ♥