Translate

środa, 20 marca 2013

Zayn


Sobota wieczór.
Normalni nastolatkowie w moim wieku są teraz upici w klubach, bawią się , cieszą się życiem.
Dlaczego u mnie tak nie może być? Nigdy nie myślałem, że dziewczyna tak mnie zmieni.
Zawsze trzymałem do każdej dystans.. tylko że ona nie była taka jak każda, ma w sobie to coś, to coś czego zawsze szukałem u dziewczyny. Cholera a co skoro to ta jedyna? - łzy spływały mi po policzkach.
Nie częsty widok, ja Zayn Malik z Bradford, słynny Bad Boy płaczę z powodu dziewczyny - niedorzeczne .
Padłem obojętnie na łóżko. Na dworze było ciemno, u mnie w pokoju świeciła się tylko jedna lampa, też było w nim ciemno. Objąłem twarz dłońmi i pozwoliłem łzom płynąć dowolnie.
Nie dochodziły do mnie myśli, że już nigdy nie poczuje jej oddechu na swoim ciele, że już nigdy nie zobaczę z bliska jej oczu, że już nigdy nie poczuje bliskości między nami.. zostańmy przyjaciółmi? Kto to w ogóle wymyślił.  Nie mam zamiaru na nich patrzeć, jak jej partner zastępuje moje miejsce.
Jeszcze niedawno siedziała tu obok mnie, mówiła mi jak minął jej dzień, teraz jest z tym - oghh na samą myśl chciało mi się wymiotować, co oni teraz robią? Może on teraz ma dostęp do jej niewinnego ciałka do którego tylko ja miałem kiedyś dostęp, tylko ja byłem dla niej taki delikatny - sama mi to powiedziała.
Ze złości zrzuciłem wszystko co było na szafce, stłukła się również lampa '' mama mnie zabije '' - pomyślałem . Upadłem na podłogę, patrzyłem na kawałki szkła leżące na podłodze, sięgnąłem po jeden, przyłożyłem do nadgarstka i nacisnąłem, spodobało mi się.. nacisnąłem mocniej, skóra się przecięła, wypłynęła krew, dużo krwi. Bardzo dobrze - pomyślałem. Zrobiłem to jeszcze raz, poczułem ulgę.. myślałem, że razem z krwią odpłynie ból, niestety tak się nie stało. Zamiast siedzieć bezczynnie, obandażowałem rękę i wyszedłem z domu.
Zapukałem do drzwi jej domu. Nikt nie otwierał, więc wszedłem do niego sam. Usłyszałem krzyk, to była moja [T.I], pobiegłem do pokoju w którym była.
- Heeeej spokojnie - krzyknąłem łapiąc jej nowego faceta za rękę, przyszedłem w najlepszym momencie. On chciał ją uderzyć - ja nigdy bym tego nie zrobił.
- Zayn - powiedziała podbiegając do mnie, wtuliła się w mój tors. Poczułem, że ją odzyskałem.
Wybiegliśmy z jej mieszkania jak najszybciej. Wsiadłem w samochód, zawiozłem ją do mnie. U mnie była bezpieczna , po drodze nie rozmawialiśmy, żadne z san nie powiedziało nawet pół słowa.
Po dotarciu do mojego domu otworzyłem jej drzwi . [t.i] pchnęła mnie na ścianę, byłem zdezorientowany, czekałem na kolejny jej ruch. Była szalona, wskoczyła na mnie, całowała mnie wszędzie.
Pomogłem jej, zagryzłem wargę po czym zacząłem ją rozbierać. To było szalone, zrobiliśmy to.
Rano, gdy się obudziłem jej nie było przy mnie. Zerwałem się, ona wychodziła z domu. Pobiegłem za nią
- [T.I] czekaj - krzyknąłem w ostatniej chwili, była już w drzwiach.
- Nie mogę..- powiedziała zrezygnowana
- dlaczego - podbiegłem bliżej
- on na mnie czeka już w samochodzie
- chyba nie masz zamiaru do niego wracać - patrzyłem na nią wzrokiem pełnym żalu
- muszę, boję się, on jest niebezpieczny - przytuliła się do mnie.
- nie pójdziesz do niego, uciekniemy razem - powiedziałem ciągnąc ją za rękę do tylnego wyjścia. Wybiegliśmy z domu, miałem tam zaparkowany samochód, wsiedliśmy i z piskiem opon ruszyłem przed siebie.
- Kocham cię Zayn - powiedziała z łzami w oczach .
- Też cię kocham - oderwałem jedną dłoń z kierownicy, aby móc złapać jej dłoń.
[T.I] zadzwonił telefon
-halo
- widzę cię, nie uciekniecie mi, złapie was oboje, przekonacie się, że nie ze mną takie numery - rozłączył się.
- Zayn to koniec, nie chcę do niego wracać, on za nami jedzie, to zły człowiek- płakała.
Starałem się zachować zimną krew jednak to nie było takie łatwe.
- On mnie wykorzystuje, nie chcę mieć z nim nic wspólnego, odejście od ciebie to najgorsza decyzna w moim życiu, proszę wybacz mi. Kocham cię - łykała łzy.
- chcę z tobą umrzeć - dodała.
- chcesz tego - spytałem przestraszony
- tak - odpowiedziała chłodnie.
Przełknąłem ślinę, zrobiło mi się gorąco po jej słowach .
- to nastąpi szybciej niż ci się wydaje. Kocham cię - powiedziałem puszczając kierownice.
I wtedy to był koniec, wielki tir w nas uderzył.
Gdy nie było już dla nas szans resztkami sił przekręciłem głowę w jej stronę, uśmiechnęła się do mnie delikatnie, cała już zakrwawiona..

 Kocham te zdjęcie:  *_*
Boskie, mam je na twitterze jako tło :D A pro po to to mój twitter : @izzzzy_real Zawsze follow back :)
Czytasz= komentujesz ((:
< 3


13 komentarzy:

  1. świetny szkoda że taki smutny koniec ale fajny

    OdpowiedzUsuń
  2. super :) a propo to zdjęcie to fotomontaż

    OdpowiedzUsuń
  3. Woow genialny, drastyczny ale super ..!

    OdpowiedzUsuń
  4. http://mydreamsonedirection69.blogspot.com/
    zapraszam ! ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. Konkurs na imagin o One Direction : http://littlethingsslipoutofmymouth.blogspot.com/p/konkurs.html
    UWAGA DO 25 MARCA!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny szkoda że tak smutno się kończy ale i tak jest świetny

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest po prostu świetny *.*
    Zapraszam do mnie :) :
    http://onedirectiontujulia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale cudowny... Słodki ^,^ ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny trochę smutny pod koniec ale fajny

    OdpowiedzUsuń
  10. Zakończenie było MEGA! Zajebiste imaginy piszesz ;)
    P.S. Wchodź częściej na bloga ^^
    Rebel xXx

    OdpowiedzUsuń
  11. /Michał

    Świetne *-*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarz ♥